Re: Tropikalna Garda 2015 - fotorelacja.
CD...Ze stolicy austriackiego Tyrolu wyjeżdżamy około godz: 14:00, kierując się na drogę Nr 182.
Po wyjechaniu z centrum "mijamy" słynną Bergisel ...
...
Droga jest kręta i raczej wolna. Ewentualną możliwość wyprzedzania "maruderów" skutecznie uniemożliwiają na okrągło mijane jednoślady zjeżdżające z przełęczy ...
...
W pewnym momencie, zgodnie z "przepowiednią" Pawła, zaczyna padać deszcz ...
...
Na szczęście po kilku minutach przestaje i możemy delektować się ładnymi widokami ...
...
Po około 40 km i 50 minutach jazdy docieramy na przełęcz, tzn. najpierw na stację benzynową, żeby zatankować pod sam korek. Ostatnia możliwość zakupu paliwa po "uczciwej" cenie ...
...
Przejeżdżamy przez Brenner i już jesteśmy ( w sumie po raz drugi z dzieciakami ) w Italii ...
...
Po kilku km wjeżdżamy na włoską A22 i "suniemy" w kierunku Gardy, tzn. "suniemy" z prędkością około 100-110 km/h bo ruch jest spory ...
...
Niestety im bliżej miejsca docelowego tym ciaśniej i wolniej jedzie się autostradą, ale na ten scenariusz byliśmy psychicznie przygotowani ...
...
Nawigacja "kwiczy" żebyśmy zjechali z A22 w Trento na SS45bis. Tym razem ufamy jej, a po zjeździe widzimy jeden wielki autostradowy korek, jak okiem sięgnąć ...
... Ufff, udało się ...
...
Za ten odcinek autostrady płacimy 10,20 E ...
...
Droga SS45bis jest na pierwszym odcinku dwupasmowa ( po dwa pasy w każdym kierunku ) i jedzie się wygodnie. Następnie po zwężeniu także nie jest najgorzej, a i niewielki ruch sprzyja płynnej jeździe ...
...
Pomimo zmęczenia humory dopisują, podziwiamy piękno otaczających nas zewsząd gór, aż o godz: 16:50 krajobraz robi się taki ...
...
Pod kwaterą jesteśmy dokładnie o godz: 17:00 po przejechaniu 1221 km ...
...
Wysyłamy sms-a do Pani właścicielki, która po 15 min. zjawia się na swoim "rumaku" tzn. na rowerze ...
... Sandra, bo tak ma na imię, świetnie zna niemiecki, dzięki czemu żonka bez większych problemów z nią się dogaduje ...
...
Kuzyn z rodziną zostają z naszymi dzieciakami, a my idziemy na prezentację kwatery ...
...
Wszystko jest ok. Nawet więcej niż ok ...
...
Sandra nawet częściowo nas zaopatrzyła w wodę mineralną, która już schłodzona czeka na nas w lodówce, w przepyszne ciasteczka Abbracci oraz w makaron i sos na pierwsze spaghetti bolognese zrobione własnoręcznie na włoskiej ziemi ...
...
Jesteśmy mega pozytywnie zaskoczeni takim ciepłym i miłym przywitaniem, nie spodziewałem się takiego powitania na włoskiej ziemi. Do tej pory kojarzyłem je tylko z Chorwacją ...
...
Dla uzupełnienia informacji, w mieszkaniu jest też pralka, w naszym przypadku niezbędna, oraz mały ogródeczek ( około 40 m2 ), a do tego oprócz tradycyjnego, przestronnego parkingu ( cały teren jest ogrodzony ) pod budynkiem znajdują się zamykane garaże ...
... Niech nasz "roomak" też wie, że mimo wszystko ma wakacje ...
... i niech wypoczywa w cieniu ...
...
Skoro my już kwaterę odebraliśmy to teraz kolej na kuzyna. W tym celu żona pojechała z nim do centrum Arco gdzie pracuje właściciel mieszkania które on wynajął, a które jest za płotkiem naszego ogródka ...
... Dzieciaki są pod okiem "kuzynki", a ja mogę zacząć nas wypakowywać, a było tego sporo ...
...
Minęła dobra godzinka jak oni pozałatwiali wszystkie sprawy ze swoim mieszkaniem ( tam właściciel nie był już taki hojny ...
... ), my zdążyliśmy już się rozpakować, a następnie trochę odświeżyć i mogliśmy wyjść na krótki spacerek po najbliższej okolicy ( do centrum nie poszliśmy ) ...
...
Przed godz: 20:00 wróciliśmy na kwatery. Dzisiejszy dzień ( w zasadzie noc i dzień ) był długi i mimo wszystko męczący. Jutro przed nami tak naprawdę pierwszy dzień wakacji ...
... Dobranoc ...
...
CDN...