Re: Tropikalna Garda 2015 - fotorelacja.
kmichal napisał(a):walp napisał(a):Czy wiesz, w jakich okolicznościach zawaliła się Campanile di San Marco?
... aż tak szczegółowo w to się nie zagłębiałem - to w jakich ? ...
...
Campanile di San Marco była przez wieki atakowana przez żywioły, jak trzęsienia ziemi, czy pożary i dzielnie się im opierała. Jednak wraz z nadejściem nowoczesności, dokonano więcej zmian w budowli, niż mogła ona znieść. Pewnego razu np. wykonano w ścianie dużą dziurę, aby można było dostarczyć
nowy piec dla dozorcy!!!
Wieża była nieustannie monitorowana, a jednocześnie na przestrzeni lat, pojawiało się wiele złowrogich znaków, aż do wystąpienia dużego pęknięcia, które powiększało się każdego dnia. Niebezpieczeństwo wisiało w powietrzu. Dyskusje trwały, a dzwonnica została ogrodzona dla zapewnienia bezpieczeństwa.
Jeszcze 13 lipca 1902 roku, niektórzy z ekspertów technicznych, ciągle utrzymywali, że nie ma niebezpieczeństwa zawalenia się budowli.
Nad ranem 14 lipca, zmartwiony mistrz murarski Luigi Vendrasco, przyszedł na Piazza di San Marco. Widział, że pęknięcie znacznie się powiększyło.
Następnie dołączył do niego główny architekt i wspólnie udali się do prefekta. Tam spotkali się dyrektorem biura konserwacji zabytków oraz jednym z inżynierów. Ci dwaj ostatni, zamierzali wspiąć się na dzwonnicę, aby lepiej zbadać uszkodzenia, ale na szczęście dla nich, skutecznie im to wyperswadowano.
O 9.30 wszystkie sklepy na południowej stronie placu zostały zamknięte, a sam plac oczyszczony z przechodniów. Kilkanaście minut później zaczęły odpadać pojedyncze kawałki, a o 9.53
”Strażnik Wenecji” runął z rykiem na plac św. Marka.
"Czemu tu się dziwić" – wściekał się mistrz murarski Vendrasco, który przez 10 lat domagał się odpowiedniej interwencji, aby zapobiec katastrofie. Narobił sobie jednak jedynie wrogów i ostatecznie stracił pracę.
„Zawaliło się. Mówiłem o tym od 10 lat. W sumie, dziwię się, że dopiero teraz to się stało. Bez wątpienia dzwonnica mogła zostać uratowana, gdyby od 1892 roku pewne rzeczy zostały zrobione i gdyby innych rzeczy nie zrobiono. Nawet w ciągu tych kilku ostatnich dni, gdyby zamiast skupiać się na monitorowaniu budynku, zwyczajnie zajęto się problemem."
Prawdopodobnie, ostateczną przyczyną zawalenia się budowli było zaniechanie prac w Logetta di Sansovino, które trwały od początku lipca 1902r., a które polegały na wymianie dachu Loggetty (budynku dobudowanego w XVI w. do dzwonnicy).
Aby ceglana ściana dzwonnicy nie nasiąkała od deszczu, została tam umieszczona specjalna płyta. Usunięcie dachu, oznaczało usunięcie tej ochrony. Robotnicy zamierzali umieścić płytę niezwłocznie na swoim miejscu, ale z jakiś powodów prac nie wykonano. Pozostało nacięcie w formie kanału o głębokości ok. 30-40 cm i szerokości ok. 40 cm na niemalże całej szerokości ściany dzwonnicy od strony bazyliki. Zamiast wypełnić powstałą przestrzeń jakimś materiałem, aby wzmocnić ścianę, kanał pozostał niewypełniony.
Jedna z gazet napisała, że Campanila została zrujnowana przez niedbalstwo i nieudolność rządowych inżynierów.
Odbudowa trwała 10 lat.