napisał(a) CroAna » 27.02.2014 19:03
Mikromir napisał(a):CroAno opowiedz jak się tam Ilija sprawował.
Ana, córka gospodarzy, zaznaczyła, że mogą wystąpić małe utrudnienia w komunikacji, gdyż rodzice nie posługują się angielskim. Zaraz też dodała, że za pewne jakoś sobie poradzimy, w końcu mamy ręce. i nogi, na wypadek gdyby ręce nie wystarczyły
Odniosłam się z pewnym dystansem do jej wątpliwości, w końcu...my, Słowianie! co mamy się nie dogadać
...
Na miejscu zrozumiałam, o czym mówiła Ana...Ilija i Pavica to niezwykle towarzyscy i rozmowni ludzie. A wiadomo, łatwiej o kurtuazyjną wymianę zdań, posługując się kilkoma zapamiętanymi chorwackim słowami, niż...prowadzić wieczorne dysputy na księżycowej wyspie przy świetle księżyca... Więc trudności pojawiły się dość szybko. Ale co tam, Polak potrafi! Ponieważ lubię wozić ze sobą szkicownik, papieru było aż nadto, by objaśniać sobie co trudniejsze słowa grafomotorycznie, gdy gesty i mimika nie dawały rady
Ilija też potrafił. Rysować. Pod koniec pobytu śmialiśmy się, że powstał całkiem fajny obrazkowy słownik polsko-chorwacki lub chorwacko- polski, jak kto woli
Nie to, że poprzestaliśmy na rysunkach. Pieczołowicie je opisywaliśmy w dwóch językach, ucząc się wymowy i pisowni! To się nazywa zacięcie!