PrzygotowaniaBONUS ! Tak właśnie traktuje drugie, wrześniowe wakacje.
Mam też do nich zupełnie inne oczekiwania. Podchodzę bardziej na luzie, bez nerwów i oczekiwań - zupełnie jak do drugiego dziecka (podobno
)
W tym roku los trochę sam mi je podarował (sytuacja w pracy), więc cieszę się podwójnie. Mało czasu na planowanie (tydzień) i ogólny spontan.
Do końca nie wdzieliśmy, gdzie pojedziemy. Obstawialiśmy Majorkę, Austrię, Północne Włochy, a nawet Malediwy... Wyszło jak zawsze..., ale niezupełnie
Mamy 9 dni, co nie jest powalającym czasem, ale zawsze jest
Szukałam, szukałam i nie mogłam znaleźć tak na ostatnią chwilę ciekawych apartamentów. Majorka droga jak w sezonie, Włochy wyprzedane prawie do zera, Austria była w maju i chyba chcemy się jeszcze wygrzać, a Malediwy zostawię na srogą zimę
Padło na Chorwację i ISTRIĘ. Istria to u nas temat rzeka
Co roku pojawia się w rozmowach o wakacjach i ostatecznie jest odrzucana (biedna). Często czytam, że to ani Włochy, ani Chorwacja takie to ... no nie do końca... Do tego w naszych planach zawsze wygrywają wyspy (8 wyjazdów), odkąd je odkryłam nie umiem się przestawić na ląd. Wyspy są magiczne, czarują mnie i hipnotyzują.
Wzbijając się w górę, spojrzałam w dół na malachitowy dywan... Przymknęłam oczy, a ostatni wdech napełnij moje płuca rześką wonią morskiej bryzy. Liczne zielone wyspy niczym dostojne żółwie wyłaniały się z głębin Jadranu. Ciepły wiatr smagał twarz, a ciałem targały dreszcze tęsknoty za wolnością. Kilka łez opadło lekko na grzywy morskich rumaków. Rozprysły się niczym kryształy w morskiej toni, bezpowrotnie stając się jego częścią. Odleciałam <3Tym razem Istria doczekała się swojego czasu - przede wszystkim przez małżonka, który choruje na amfiteatr w Puli od wielu lat.
Rozpoczęłam poszukiwania (w grę wchodził Rovinj, Porec, Rabac, Opatija i jej okolice) i zdziwiłam się, że znalezienie apartamentu nad samym morzem graniczy z cudem lub cud ten kosztuje (od) 7 000 zł za noc. Nie do tego przyzwyczaiły mnie wyspy... No dobra, trudno, niech chociaż widok na morze będzie. Tu również wybór okazał się ograniczony
Większość apartamentów ma balkon/taras na ogród, budynek lub inne zabudowania. Tego nie przeskoczę, po to jestem nad morzem żeby przecierać oczy za każdym razem gdy patrzę przez okno... Wreszcie znalazłam ładny apartament na wyższych obrzeżach Opatiji z pięknym panoramicznym widokiem na morze
Jedyny minus do odległość, ale trudno. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma
Plusem jest park /las nieopodal, więc pies będzie miał uciechę i z rozmowy właścicielka wydawała się miła
(szklanka zawsze do płowy pełna). Planując stwierdziliśmy, że po drodze warto zobaczyć coś innego niż zwykle. Pierwszy przystanek robimy w Słowenii, ale tym razem nie Maribor, a
Bled z pięknym jeziorem. Ciesze się, bo mam ten punkt na swojej liście
must see. Z powrotem natomiast śpimy pod
Wiedniem. Zaliczymy małe zakupy i niedzielne śniadanie w jego monumentalnych murach. W końcu według wielu statystyk, to "najlepsze miasto do życia", a ja sama mam z Wiedniem wiele pięknych wspomnień.
Plan:
Wrocław -> Bled -> Opatija -> Wiedeń -> WrocławSkład:
Jak czerwcowy - My i pies, pies i My
I oczywiście nasi wirtualni towarzysze, czyli
Wy Czy Istria nas oczaruje? Czy opinie w stylu "Istria to nie Chorwacja" okażą się słuszne?
W sumie kocham Chorwację, kocham Włochy, więc takie połączenie nie może być złe
Jak będzie? Okaże się niebawem.