Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyspa Pag, Makarska Riviera, Peljesac, czyli Chorwacja 3 :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.11.2008 18:04

Maslinko, Twoją relacją 8) oraz bardzo aktywnym spędzaniem wakacji, zachwacałam się już wielokrotnie, teraz więc tylko jeszcze raz podziękuję Obrazek za miło spędzone chwile, wywołanie wspomnień oraz inspieracje na któryś z kolejnych moich wyjazdów.

Szkoda, że to juz koniec :( , ale na szczęście obiecałaś, że po krótkim :wink: odpoczynku, będzie relacja kolejna :D , odkurzająca Cro z wcześniejszego pobytu. Będę cierpliwie czekac, a potem czytać, czytać, czytać - oby jak najdłużej :) :D 8) .


A teraz moje trzy grosze odnośnie Egeru. Miałam to urozmaicić jakimiś fotkami sprzed lat, lecz po dzisiejszej mało efektywnej próbie ze skanerem (bo to była jeszcze epoka sprzed cyfrówek, a co najmniej my jeszcze wówczas takieju nie mieliśmy) zrezygnowałam z tego pomysłu.
Janusz Bajcer napisał(a): Kąpielisko w Egerze - galeria

Egerskie kąpielisko bardzo wypiękniało od czasu mojego tam pobytu. Ile lat temu to było? Hmmm ... tak dawno, że już nawet nie pamiętam. Doskonale za to utkwiła mi w pamięci moc termalnej wody. W człowieku było po kąpieli tyle ciepła, że zimna na zewnątrz nie czuło się zupełnie, chociaż przebieranie odbywało się - na trawniczku obok basenu - w październikowy niezbyt ciepły dzionek (jakieś 9-10 stopni, na pewno nie więcej).
Baseny termalne głównym celem wyjazdu nie były, chociaż na miejscu cieszyły się naszym wzięciem. Podstawowy powód, dla którego w Eger się znaleźliśmy, to oczywiście piwniczki 8) w Dolinie Pięknej Pani - Szépasszony-völgy (z brzmieniem tej nazwy bardziej kojarzą mi się maszkarony, niż piękna dziewczyna :wink: ). Pomysł na wyjazd w połowie października stąd, żeby może przy okazji załapać się na oglądanie prac winiarskich, z tym że na główne zbiory spóźniliśmy się :( o jakieś 2-3 tygodnie. Na szczęście piwniczki nie były zamknięte, chociaż pierwszego dnia po przybyciu do Egeru i dotarcia późnym popołudniem do dolinki, trochę żeśmy się przerazili. Piątek, a tu :? prawie wszystko pozamykane! Na szczęście w sobotę było już zupełnie inaczej. W piątek w sumie też się udało, tyle że nie w "degustacyjnych", pootwieranych w sobotę dla ogółu piwniczkach po lewej stronie doliny (patrząc od strony dojścia z Egeru), lecz po stronie prawej. Nie wiem czy tak jest i teraz, ale przed laty po stronie prawej piwniczek było mniej i nastawione były raczej nie na takich pojedynczych degustatorów jak my (byliśmy w piątkę), lecz na imprezy zamawiane przez zorganizowane, większe grupy. Jakimś cudem w tamten październikowy piątek była tam wtedy spora grupa Niemców, którzy... zapełnili wszystkie stoliki. Na szczęście Polak - Węgier dwa bratanki :wink: ... i obsługa szybciutko zorganizowała dla nas w kąciku dodatkowy stolik ("przynależny" chyba cygańskiej orkiestrze, która Niemiaszków zabawiała) no i zaczęła się prawdziwa uczta, trwająca przez spora część nocy :D. Winka białe, winka czerwone... no, trochę dzbanków poszło. Do tego bogracz i mnóstwo przepysznych pikantnych wędlin . Takiego salcesonu jak w tej piwniczce, to nigdzie indziej nie trafiłam, niech się przy nim chowają wszelkie bardziej gatunkowe wędliny! No i to winko :P. Chyba wszystkim dobrze znany jest Egri Bikavér, który popijali żołnierze kapitana Istvana Dobo (pomnik upamiętniający bohaterską obronę miasta stoi na głównym placu Egeru) dla dodania animuszu przed walką z oblegającymi miasto Turkami. To prawdopodobnie działanie tego winka sprawiło, że zaledwie 2-tysięczna załoga egerskiego zamku dała sobie radę z potężną 40-tysieczna armią turecką. Czerwone krople wina na wąsach węgierskich żołnierzy przeraziły Turków, podejrzewających że Węgrzy rozgrzewają się do walki spijaniem byczej krwi. No cóż, muzułmanie winka nie pijali, nie mogli więc poznać prawdy :lol: . Degustacja Byczej Krwi w winnicach Egeru była więc oczywsita, chociaż woleliśmy o wiele delikatniejszą Medinę. Po latach już tego smaku nie pamiętam dokładnie, ale wtedy było to dla mnie najsmaczniejsze z egerskich win, a sporo ich próbowaliśmy...
W sobotę dla odmiany degustowaliśmy winka w co rusz innej piwniczce po lewej stronie dolinki. Może było tam mniej wykwintnie, niż w piątek na przylepkę do Niemców, za to atmosfera była tam przednia 8) . Ech, te spontaniczne śpiewane czardasze przez licznie zgromadzonych bratanków! Szkoda, że tak trudno było dołączyć się do wspólnego śpiewania! W zasadzie po polsku potrafiłam szczątkowo chyba tylko jedną piosneczkę:
"Co wieczora tokaj piłem,
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma!
I do rana się bawiłem,
Moja ty, miła ty, dzieweczko ma!"

Przy tej okazji przypomniała mi się mja poprzednia wizyta na Węgrzech, jeszcze w czasach studenckich. Wtedy w jednej z piwnic w Budapeszcie też trafiło się takie śpiewające towarzystwo, tyle że nacji była większa różnorodność. Początkowo po kolei każda podgrupa śpiewała jakąś swoją narodową biesiadną piosenkę, w końcu dogadaliśmy się, że dobrze byłoby zanucić coś wspólnie. No i w całej piwnicy we wrześniu rozbrzmiewały przepiękne... kolędy, bo ich słowa i melodie zdecydowanie były najlepiej znane wszystkim zebranym. To był dopiero koncert!
Ale wracajmy do Egeru. Oczywiście, obowiązkowo zwiedziliśmy zamek, ogromną bazylikę i przecudny kościół minorytów. Przede wszystkim jednak unikalny na tej szerokości geograficznej minaret, który mijaliśmy każdego dnia kilkakrotnie, gdyż spanko znaleźliśmy w pensjonacie Eden przy jednej z pobliskich uliczek. W którymś momencie bezdyskusyjną sprawą było więc wspięcie się po prawie 100 krętych schodkach smukłego minaretu na galeryjkę, żeby stamtąd popatrzeć na miasto. I tego właśnie momentu nie zapomnę nigdy, bo... No właśnie, nigdy wcześniej nie miałam żadnych problemów. Były w dzieciństwie połączone ze wspinaniem się na wszystkie drzewa, jakie rosły w okolicy, potem przyszły górskie łazęgi, wieże widokowe, tatrzańskie szlaki łącznie z tymi mocno przepaścistymi - było przepięknie. Aż tu taki niepozorny, chudziutki jak ołówek minarecik, i :o d... blada! Może to przez te mocno kręte schodki tak mi się namieszało w głowie? Bo po wyjściu na galeryjkę, gdy okazało się, że aby obejść dookoła - mając na plecach malusieńki plecaczek, muszę przechylić się przez barierkę (było stanowczo za wąsko, żeby przykleić się do ściany) - to było ponad moje siły! Nie obeszłam dookoła :oops: . I co gorsza, tak mi to już zostało :( ! Jeśli tylko jest możliwość, to od barierki pół metra, a gdy już trzeba stanąć przy samej barierce, to absolutnie nie patrzę w dół! Czasem się przemogę, ale powód musi być nie byle jaki!

Pozdrawiam serdecznie :papa: i przepraszam za zbyt długą wstawkę - a miało być tylko trzy grosze :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.11.2008 18:23

Danusiu, dziękuję Ci bardzo za wzbogacenie relacji swoimi wrażeniami z pobytu w Egerze. Opisałaś piwniczki w sposób bardzo pociągający, tak, że niemal czuję ich atmosferę :)
Jak to możliwe, że nie trafiliśmy do Doliny Pięknej Pani :?: Słyszałam o niej, ale wstyd przyznać, nie mam pojęcia, gdzie jej szukać :oops: Czy to daleko od centrum Egeru?
Nie zrobiliśmy rozpoznania terenu przed przyjazdem, bo celem podróży nie miał być Eger czy Bogacs, tylko Miskolc. Ale plany posypały się z powodu campingu i trzeba było improwizować.
Na Eger mam wielki apetyt na przyszłość, zwłaszcza po Twoich opisach :)

Dziękuję również Ines i Andrzejowi za to, że byliście ze mną w podróży :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 24.11.2008 19:02

maslinka napisał(a):Jak to możliwe, że nie trafiliśmy do Doliny Pięknej Pani :?: Słyszałam o niej, ale wstyd przyznać, nie mam pojęcia, gdzie jej szukać :oops: Czy to daleko od centrum Egeru?


Dolina Pięknej Pani - 20 minut od centrum Egeru.
Ostatnio edytowano 24.11.2008 19:25 przez Janusz Bajcer, łącznie edytowano 2 razy
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.11.2008 19:10

Janusz Bajcer napisał(a):Dolina Pięknej Pani - 20 minut od centrum Egeru.


Dziękuję :D Jak zwykle niezawodny! :)
pepewer
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 22
Dołączył(a): 02.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pepewer » 24.11.2008 19:13

Dziekuje za super relacje :)
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.11.2008 19:22

Janusz Bajcer napisał(a):Dolina Pięknej Pani - 20 minut od centrum Egeru.


Te 20 minut to pojęcie względne - zależy w którą stronę się zmierza :wink: . Z centrum do doliny leci się jak na skrzydłach, powrót piechotą do centrum po zwiedzaniu piwniczek nie ma szans trwać tylko 20 minut :lol:

Obrazek

Maslinko, nie przejmuj się, że w tym roku nie dotarłaś do dolinki - Eger nie zając, nie ucieknie. Piwniczki stoją już od tylu lat, zdążysz następnym razem :D . I tak wykonaliście węgierski program z nawiązką :D .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.11.2008 19:37

dangol napisał(a):Te 20 minut to pojęcie względne - zależy w którą stronę się zmierza :wink: . Z centrum do doliny leci się jak na skrzydłach, powrót piechotą do centrum po zwiedzaniu piwniczek nie ma szans trwać tylko 20 minut :lol:


A to zupełnie naturalne :lol:

Piwniczki w Egerze musimy koniecznie zdobyć! I może jeszcze w Tokaju :)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 25.11.2008 08:26

Maslinka - Dziękuję, dziękuję, dziękuję.....
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 25.11.2008 10:02

Maslinko z Was to prawdziwi podróżnicy, którzy czasu nie lubią marnowaćObrazek. Miło się z Tobą spędzało czasObrazek. Nie ukrywam, że moje opóźnienie dało mi możliwośc przeczytania "na raz" większej całości (przerwy na reklamy mogłam przewijać :wink: ).

pozdrawiam i zapytuję:
Skoro to "Chorwacja3", to kiedy będą odcinki wcześniejsze (1 i 2)?
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 25.11.2008 12:10

Maslinko, dziękuję Ci,że zabrałaś mnie ze sobą . Dzięki tej podróży mogłam zobaczyć to, czego nie zobaczyłam ( i żałować, że się nie widziało ) oraz wspominać znajome miejsca.Obrazek Obrazek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 25.11.2008 13:15

I ja Wam też dziękuję - Mdziumko, Tymono, Jacku za towarzyszenie mi w mojej podróży. Miło mieć takich wiernych czytelników :)
Pamiętam również o Anjas, która śledziła wątek na bieżąco i dzieliła się swoimi cennymi uwagami, Mkm-ie, który zaispirował mnie nowymi pomysłami na rok 2009 :D, oczywiście Danusi, która mimo, iż pracuje nad swoją relacją, znalazła chwlikę, żeby podzielić się swoimi wrażeniami w tym wątku.
I oczywiście dziękuję Panu Januszowi za nieocenioną pomoc w "googlowaniu" i nie tylko :D
Dzięki również wszystkim innym niewymienionym (ale dla mnie również "cennym" i niezastąpionym) czytelnikom, tym ujawnionym i nawet tym niezalogowanym :D

Serdecznie się zrobiło na końcu :) W końcu to bardzo życzliwe forum i oby tak było jak najdłużej. O niemiłych "zgrzytach" nie pamiętam, bo pamiętliwa nie jestem :wink:

Tymono, już tak wstępnie obiecałam, że spróbuję się przyłożyć do relacji z 2007 roku. Nawet znalazłam CROnikę, którą pisałam podczas tamtych wakacji.
Na zachętę powiem tylko, że będzie to relacja m.in. z Plitvickich Jezior, Ninu, Hvaru :D, znowu Dubrovnika i Czarnogóry. Czyli kolejna "objazdówka" :)

Pozdrawiam wszystkich ciepło w ten zimowy dzień :)
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 25.11.2008 18:13

Maslinko to była naprawdę profesjonalnie wykonana robota 8)
Hvala lijepo :D
Ps. Liznęłaś Korculi :wink: ... to stanowczo za mało :!:
Obiecana nagroda jest właśnie w 100% korculańska :D
Ze względu na to , że jest bardzo cenna , może być przekazana wyłącznie na maila :)
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 25.11.2008 18:52

Maslinko! Szkoda,ze to juz koniec.Na kazdy nowy odcinek Twojej opowiesci czekalam z niecierpliwoscia...A teraz bedzie jakos pusto... Zabieraj sie szybciutko za kolejna relacje-juz zapisuje sie do czytelni! Pozdrawiam cieplutko z mroznej Bawarii :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 25.11.2008 19:46

Mkm, próbowałam Ci wysłać prywatną wiadomość, ale okazało się, że ta opcja jest wyłączona :(
Najwyżej wpiszę mój adres, a potem go wyedytuję, bo nie chciałabym, żeby wszyscy użytkownicy, również ci niezalogowani, mieli mój adres mailowy.
Tylko się ujawnij, że jesteś :)

Basiulinek, dzięki za miłe słowa. Fajnie, że na bieżąco śledziłaś moje opowieści :) W Polsce (przynajmniej w Gliwicach) też mroźno!
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 25.11.2008 19:55

Maslinko Twoja relacja bardzo podobała mi się :!: Z wielką przyjemnością czytałam, zaglądałam, zadawałam pytania i nie mogłam doczekać się kolejnych odcinków.
Szkoda, że to już koniec :( Przywykłam do Tego , że zawsze wieczorkiem zaglądałam i mogłam się razem z Tobą przenieść do cudownej CRO :P .

Mam nadzieję, że to nie koniec..... Zachęcam Cię do kolejnej foto- relacji :!: Już masz wierną czytelniczkę :D Serdecznie Cię pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję :!: :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Wyspa Pag, Makarska Riviera, Peljesac, czyli Chorwacja 3 :) - strona 2...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone