Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyspa Pag, Makarska Riviera, Peljesac, czyli Chorwacja 3 :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 12.11.2008 21:48

ines napisał(a):
mkm napisał(a):Jednym najbardziej podoba się Hvar , innym Korcula , a jeszcze innym Brac , albo Vis , czy Peljesac ... itd :) To wszystko są tylko i wyłącznie subiektywne odczucia , bo nie można obiektywnie stwierdzić , że jedna z nich jest tą naj
Powoli jednak zbliżamy się do Węgier :wink: Już w dali słychać piękny głos Magdi :D :wink: 8)


Dokładnie :)


Laku noc 8)
:papa:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 13.11.2008 07:58

Zwiedzałem, czytałem, wspominałem z Tobą-szkoda, że już muszę wyjeżdżać...
-Yaro-
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1067
Dołączył(a): 01.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) -Yaro- » 13.11.2008 08:02

Ja już jestem ciekaw co tam na Węgrzech :wink:
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 13.11.2008 10:53

maslinka napisał(a):Jak już sygnalizowałam, nasze wakacje w Chorwacji powoli zbliżają się ku końcowi. Dzisiaj nasz ostatni pełny dzień w Cro


Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. I rzeczywiście najlepszym lekarstwem na smutek " następnego dnia po ", jest planowanie następnych wakacji. Już kilka razy wydawało się nam, że wiemy gdzie pojedziemy, już tylko dopieszczaliśmy szczegóły....Za chwilę nasze plany znowu się zmieniały. I znowu dopieszczamy, aż do następnego pomysłu. Tyle pięknych miejsc opisujecie w swoich relacjach, że nie wiadomo gdzie zatrzymać palec na mapie :P


maslinka napisał(a):
Próbujemy zaparkować, co niestety nie jest takie proste.... My niestety nie mamy szczęścia. Ponad godzinę krążymy po centrum i w końcu ... musimy się poddać.


Dlatego pojechaliśmy do Dubrownika skoro świt. Czytaliśmy, że bywa nawet tak, że z powodu tłumów policja zamyka stare miasto dla ruchu kołowego. Nie wiemy, czy to prawda, ale woleliśmy nie ryzykować :D
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 14.11.2008 00:22

-Yaro- napisał(a):Ja już jestem ciekaw co tam na Węgrzech :wink:


I ja czekam na Węgry :wink: Tak przyzwyczaiłam sie do Twojej relacji, że aż wierzyć mi się nie chce, a tu powoli dobiega do końca :evil:
A myślałam, że będę czytać o Twoich wrażeniach przez cała zimę, tak na rozgrzewkę :wink: :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.11.2008 14:26

Mi też jest trochę smutno, że nasza wspólna podróż dobiega końca. Nawet się zastanawiam, czy wzorem Ines nie napisać relacji z Chorwacji 2007..., ale nie wiem, czy dam radę, bo wrażenia nie są już takie świeże i mogę nie pamiętać dokładnie wielu rzeczy, a nie chciałabym Was "zbywać" ogólnikami... Niby zawsze na wakacjach piszę "Cro-nikę" :wink:, ale nie wszystko przelałam na papier na miejscu, w czasie pobytu w Chorwacji.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 14.11.2008 14:35

A jak Ciebie bardzo poproszę :?:
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 14.11.2008 14:41

JacYamaha napisał(a):A jak Ciebie bardzo poproszę :?:


Poproszą, poproszą.... :D Już wczoraj chciałam to zaproponować....
To może jakaś foto - relacja, też nas ucieszy :P
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.11.2008 14:44

JacYamaha napisał(a):A jak Ciebie bardzo poproszę :?:


hmm ... :wink: Najpierw dokończę tę relację, potem troszkę odpocznę... :wink:
Powiem Wam, że mnie samej też na pewno będzie brakowało tego pisania i wklejania zdjęć, więc kto wie, Jacku, może i będzie taka szansa :wink:

Może foto - relacja :?: :wink: Anjas, potraficie być przekonujący :D
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 14.11.2008 14:47

maslinka napisał(a):Może foto - relacja :?: :wink: Anjas, potraficie być przekonujący :D


Cieszę się :lol: Na mnie zawsze możesz liczyć :wink: :D
Ostatnio edytowano 14.11.2008 15:02 przez Ania W, łącznie edytowano 1 raz
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.11.2008 14:51

anjas napisał(a):Cieszę się :lol: Na mnie zawsze możeszl iczyć :wink: :D


Ja też się cieszę i cieszę się, że się cieszysz :wink: Poważnie, to bardzo miłe :D
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 14.11.2008 15:01

maslinka napisał(a):
anjas napisał(a):Cieszę się :lol: Na mnie zawsze możeszl iczyć :wink: :D


Ja też się cieszę i cieszę się, że się cieszysz :wink: Poważnie, to bardzo miłe :D


W końcu, gdzieś tam mamy wspólne korzenie :wink: :lol: :lol:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 14.11.2008 15:11

maslinka napisał(a): hmm ... :wink: Najpierw dokończę tę relację, potem troszkę odpocznę... :wink:
Powiem Wam, że mnie samej też na pewno będzie brakowało tego pisania i wklejania zdjęć, więc kto wie, Jacku, może i będzie taka szansa :wink: Może foto - relacja :?: :wink:


Może być fotoralacja :wink: , ale pewnie i tak rozwiniesz ją trochę :D , z czego będziemy zadowolenni i my, czytelnicy - i Ty, autorka, bo sobie powspominasz. Takie powroty do Cro sprzed roku, czy nawet lat kilku, są na forum wcale nie tak rzadkie. Niektórzy zakładają swoje oddzielone tematy , inni podłączają się z krótszymi wspomnieniami pod temat założony przez Leszka specjalnie w tym celu :). Tak więc, na razie jak najdłużej niech trwa ta relacja, a potem po odsapce, koniecznie bierz się za starsze wspomnienia 8) .

Na Węgry też czekam :D, może będzie okazja powspominać baardzo stare dzieje? Na początku swej relacji wspomniałaś o miejcowości w pobliżu Egeru, to może i z samego Egeru też coś się tu pojawi :?:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.11.2008 15:46

Miło mi, że tak piszesz Danusiu i oczywiście masz rację, że przyjemność z powstającej relacji mają nie tylko czytający. To spora satysfakcja dla piszącego i okazja do wspomnień i "odgrzebania" zdjęć :) A z Egeru na pewno się coś pojawi :)
A zaraz planuję wrzucić kolejny odcinek, kończę pisanie...:)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.11.2008 16:07

23.07 (środa)

Dzień wyjazdu... :( Mogłoby się wydawać, że zerwiemy się skoro świt, żeby wyjechać jak najwcześniej. My jednak nie mamy takiego zamiaru. Przeciwnie, śpimy do oporu, bo mój mąż spędzi wiele godzin za kółkiem, musi się wyspać. Chcemy jednym skokiem dotrzeć z okolic Dubrovnika aż na Węgry, i to na Węgry północno-wschodnie, bo w okolice Egeru.Poza tym godzina wyjazdu jest wykalkulowana tak, żeby jadąc całą noc, dopiero rano dotrzeć na camping w Miskolcu (taki był pierwotny plan). Musimy przejechać hektary Bośni, potem znowu kawałek Chorwacji (Sławonii) i spory odcinek na Węgrzech.
Mojemu mężowi nie przeszkadza jazda w nocy i na szczęście jest bardzo czujnym kierowcą, ale nie chcę też szafować jego siłami.

Mimo wszystko nie udaje się nam wyjechać z Orasaca przed 13 :? Pakowanie całego "dobytku", zwijanie namiotu, zajmuje bardzo dużo czasu. Mam wrażenie, że ruszamy się dużo bardziej smętnie niż zwykle. To na pewno dlatego, że nie jest nam wesoło. Do tego pogoda - niebo zachmurzone, czuję, że ciśnienie niskie i głowa mnie boli. Aha, będzie padać! Moja głowa jest niezawodnym barometrem. Jak się potem okazuje, i tym razem nie myliła się i to jak się nie myliła!

Ale póki co, jedziemy sobie wspaniałą drogą, Jadranką zwaną :D Mijamy Neum:

Obrazek

Tylko machamy Bośniakom z daleka paszportami.

Kierujemy się na Metkovic, gdzie chcemy przekroczyć granicę z Bośnią. Najpierw jednak zatrzymujemy się w miasteczku, w pizzerii przy stacji benzynowej. Wolimy napełnić żołądki w Chorwacji, dalej może być różnie :wink:
Widok sprzed pizzerii na zielone wody Neretwy (dziś tak pięknie nie błyszczą w słońcu). Strasznie wieje:

Obrazek

Jemy na zewnątrz, żeby przynajmniej patrzeć na Neretwę. Wiatr jednak wzmaga się i jest coraz chłodniej. Zamawiam więc herbatę na rozgrzewkę, zapominając, że w Chorwacji picie herbaty oznacza niemal chorobę :wink: Dostaję oczywiście jakieś ziółka, przypominające w smaku miętę.
Trudno, jakoś przełykam :wink:

Ruszamy dalej w stronę przejścia granicznego. Dojeżdżamy do strasznego korka, wiele samochodów się wycofuje. Patrzę na mapę i decyzja: jedziemy na inne przejście, w miejscowości Prud. Mijamy wioskę Vid, w pobliżu której znajdują się ruiny starożytnego miasta Narona. Szkoda, że nie mamy już czasu na zwiedzanie. Zresztą pogoda nie zachęca do opuszczania samochodu, robi się coraz zimniej i lada chwila spadnie deszcz. Nasz kochana Chorwacja żegna nas smutnym niebem, ale przynajmniej jest nam mniej żal...

Po krótkiej kontroli (na szczęście na tym przejściu nie ma kolejek), jedziemy dalej, już bośniackimi drogami, które pozostawiają wiele do życzenia. Najpierw kierunek Mostar (niestety tym razem bez zatrzymywania się, nie mogę tego odżałować :(). Po drodze takie widoki tego niesamowicie pięknego, górskiego i odludnego kraju:

Obrazek

Kozy :D:

Obrazek

Krów w tym roku nie widzieliśmy (w 2007 r. przed Sarajevem było ich mnóstwo) :D

Mostar, niestety tylko przejazdem :(:

Obrazek

I już za Mostarem, meczet:

Obrazek

Zatrzymujemy się na chwilę w kanionie Neretwy, żeby rozprostować kości (zimno!):

Obrazek

Dalej jest jeszcze piękniej:

Obrazek

Obrazek

Koniecznie musimy tu kiedyś przyjechać!
Dalej droga jest "nieco" gorsza:

Obrazek

Kierujemy się na miejscowość o wdzięcznej nazwie Jajce :D Okazuje się ona pięknym miastem z twierdzą malowniczo położoną na wzgórzu i wodospadem tuż pod nią. Mimo deszczowej już pogody Jajce prezentują się znakomicie. Zaczynam kombinować, żeby w przyszłym roku jechać do Cro przez Bośnię, a nie przez Austrię i zatrzymać się tu po drodze. Tylko gdzie?
I jak na zawołanie, 5 kilometrów za Jajcami, nad pięknym jeziorem Plivsko, widzę tabliczkę: camping. No to już wiemy, gdzie przyjedziemy za rok :D
Zdjęć z tej części trasy niestety nie mamy, bo zapadł zmrok i strasznie lało.

Muszę jeszcze wspomnieć, że tunel pomiędzy Jajcami a Banja Luką jest zamknięty i kierują nas objazdem przez Mrkonjić Grad.

Droga jest coraz bardziej kręta. Jedziemy serpentynami wzdłuż kanionu rzeki Vrbas, żałując, że nie pokonujemy tej trasy w dzień i nie widzimy tego, co przypuszczamy, musi być przepiękne. Droga wije się niestety jak rzeka, więc w trudnych warunkach (deszcz i noc) jedziemy wolno.

Granicę bośniacko-chorwacką przekraczamy w miejscowości Gradiska, dopiero koło 22. A więc mamy poślizg w stosunku do tego, co sobie zaplanowaliśmy. Jesteśmy strasznie głodni! Z suchego prowiantu zostały już tylko moje ulubione chorwackie ciasteczka "Koexi" :D
Próbujemy znaleźć jakąś otwartą restaurację, pizzerię, bar, cokolwiek w sławońskich miejscowościach. Niestety bez efektów. W uzdrowiskach Lipik i Pakrac po godzinie 22.00 zjedzenie czegokolwiek graniczy z cudem. Otwarte są tylko puby, knajpki, ale my chcemy jeść, a nie pić. Kończy się tak, że w centrum Pakraca, wyciągamy deskę, chleb, pasztet i robimy sobie szybkie kanapki przy aucie :D

Dalszą część trasy przez Chorwację pamiętam jak przez mgłę, bo najedzona zapadałam w krótkie drzemki. Wiem, że powinnam "pilnować" kierowcy, ale głowa sama mi leciała. Trochę to nieodpowiedzialne z naszej strony, jechać tak długo (jeden kierowca, bez zmiennika), ale daliśmy (przede wszystkim mój mąż) radę! Węgierską granicę przekraczamy koło 1.00 w nocy. Ale o tym, co nas spotkało u "Madziarów", napiszę w następnym odcinku :D
Ostatnio edytowano 24.02.2012 19:26 przez maslinka, łącznie edytowano 2 razy
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Wyspa Pag, Makarska Riviera, Peljesac, czyli Chorwacja 3 :) - strona 2...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone