No to stopniując napięcie w oczekiwaniu na Dubrovnik nocą
, wrzucę zdjęcia z popołudniowego plażowania (po powrocie z Arboretum):
Zwinęliśmy się koło 17 z plaży, wrzuciliśmy coś szybkiego "na ruszt" i zaczęliśmy przygotowania do wieczornego wypadu do Dubrovnika. Wiadomo, wieczorne wyjście wymaga przygotowania, zwłaszcza damskiej części naszej czteroosobowej ekipy. W ruch idą cienie do powiek, tusze do rzęs, a nawet różne przyrządy do "ujarzmiania" włosów
Tak wypięknione wsiadamy do auta z naszymi mężami.
Ponieważ autobusy z Dubrovnika do Orasaca nie jeżdżą zbyt regularnie w nocy (są dwa), wolimy jednak zdać się na własny transport. Ktoś będzie musiał się poświęcić i nie wypić piwka na Starówce. Wybór pada na koleżankę (biedne te kobiety!). Jak to czasem dobrze nie mieć prawa jazdy
My z mężem byliśmy już w Dubrovniku dwukrotnie, główne atrakcje (w tym mury oczywiście) mamy zaliczone. Znajomi są po raz pierwszy, więc im zależy na murach, najchętniej o zachodzie słońca. Najpierw więc leniwie krążymy po Starówce, a potem dopiero chcemy zobaczyć Dubrovnik z murów. Nie podejrzewamy jednak, że wejść na nie można tylko do 20.30. Spóźniamy się dosłownie o 2 minuty
. Trudno, jutro też przyjedziemy do Dubrovnika, w dzień.
Ale po kolei. Wchodzimy na Starówkę przez bramę Pile:
Wejście na mury (jeszcze otwarte) i kościół Zbawiciela:
Plac Luża i kościół św. Błażeja:
Pałac Rektora i katedra:
Wieża zegarowa:
Schody jezuickie:
W knajpce na murach z widokiem na wyspę Lokrum:
I znowu schody jezuickie, tym razem po zmroku i widziane z dołu
:
Próba przedstawienia teatralnego, na którą się załapaliśmy
:
Knajpki tętniące życiem:
Jeszcze raz wieża katedry:
Przepiękne witraże w kościele św. Błażeja:
Pyszne zimne piwko na Stradunie
:
Znowu wieża zegarowa:
Identyczne domy z zielonymi okiennicami przy Stradunie:
I niestety powrót do domu:
Po drodze widzimy jak odholowują źle zaparkowane francuskie auto:
Dubrovnik widziany nocą wywarł na mnie ogromne wrażenie
Zabytki przepięknie podświetlone zachwycają jeszcze bardziej. Ludzi jest trzy razy więcej niż w dzień. Cieszę się, że mogliśmy poczuć atmosferę tego miasta również w nocy