Witam wszystkich w Nowym Roku
Pora na pierwsze spotkanie z miasteczkiem Skopelos.
Łatwo nie było bo moje samopoczucie po rejsie przynajmniej było średnie. Nie pamiętam takiego bólu głowy
Ale trzeba coś zobaczyć no i zjeść oczywiście
Kocurów na tym wyjeździe nie będzie nam brakowało
Prawdziwie greckie klimaty.
Idziemy zobaczyć gdzie nas przywiało
W prawdzie pierwsze zdjęcia nie oddają całego uroku miasteczka, o ile w ogóle zdjęcia go oddają.
Ja bynajmniej od początku jestem zachwycona, no i ten klimat. Nie jest jakoś do przesady gorącą a zapach powietrza jest niesamowity.
No to idziemy
W sklepiku po lewej znalazłam pocztówkę z napisem Skopelos i niebieską kopułą z Santorini. Więcej tam nie weszłam
spacerujemy dalej w kierunku nadbrzeża
Pora na pierwsze na tym wyjeździe greckie piwko
i pierwszą kolację
Z okolic promowiska w samym Skopelos ( my dotarliśmy do Glossy ) podziwiamy górujący nad miasteczkiem wenecki zamek z XIII w. a w sumie jego ruiny. Tak w tajemnicy na jego szczycie zjemy ostatnią romantyczną kolację z dziećmi na wyspie
Port w mieście jest całkiem spory, ale tu będziemy w sumie codziennie.
W głębi miasteczka rośnie wielki platan, w cieniu którego znajdują się stoliki kilku miejscowych greckich fast-foodów gdzie można zjeść naprawdę przyzwoite souvlaki z pitą i tzazykami
A na koniec typowa grecka kapliczka
Jak na pierwszy dzień to co widzieliśmy czyli trasa z Glossy do stolicy no i samo miasteczko całkiem nam się podoba
Zobaczymy jak będzie dalej