Mój pobyt przypadł na dni 29.08-05.09.2009 czyli na pierwszy tydzień po sezonie. Mieszkałem w stolicy Krk, w apartamencie ok. 100 m od starego miasta, wykupionym w adrialin.net. Nie mam do nich żadnych zastrzeżeń, jednak trzeba płacić dwie prowizje: dla adrialina i lokalnego biura. W zależności od pokoju wynosi ona 8-9 euro/dziennie.
Podczas podróży korzystałem z przewodnika wyd. Bezdroża i fajnego opisu wyspy Piotrka_B na wątku: https://www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=15200.
- Na początek kilka uwag ogólnych.
Droga dojazdowa jest bardzo dobra, nie ma już żadnych robót w Chorwacji, na wyspie świeży asfalt, a Węgry wreszcie ukończyły autostradę M7. Zaskoczyła mnie zmiana położenia granicy chorwacko-węgierskiej i brak budynku z kantorami wymiany walut. Ważne więc, aby mieć przy sobie trochę kun na opłaty autostradowe, bo płacąc w euro tracimy ok. 30%, a pierwszy kantor na stacji benzynowej jest dopiero za Zagrzebiem i to też z zaniżonym kursem.
Wyspa jest połączona z lądem mostem, płatnym w jedna stronę. Droga między nim a autostradą jest dosyć uciążliwa - serpentyny i brak możliwości wyprzedzania.
Woda w morzu była przeważnie zimna i bardzo zimna.
Zawsze staram się jak najwięcej zobaczyć, więc każdy dzień spędziłem w innym miejscu. Oto kilka zdań o każdym z nich.
- Voz
Widok z drogi
Widok na Adriatyk po przeciwnej stronie niż most
- Krk
Obok zamek i kilka kolumn rzymskich. Zamek widziałem otwarty tylko wieczorem (do 21.00), nie jest w ogóle wyposażony ale ciekawie podświetlone są elementy rzymskie, a z wieży atrakcyjny widok na katedrę. Z licznych knajpek polecam przy wejściu na stare miasto po prawej stronie przy murach obronnych jest wąskie przejście między murami opisane jako "secret garden". Na dziedzińcu za murami fajny mroczny klimat m.in. z sofami, a nawet łóżkami. Z tym że za mojej bytności duże piwo było tylko w menu, a w rzeczywistości podawali małe w cenie dużego. Plaże ciągną się na długim odcinku, co sprawia, że nie ma tłoku. Główna plaża żwirowa na prawo od portu, z fantastycznym widokiem na stare miasto. Po lewej stronie od starego miasta mała plaża betonowa i żwirowa, a kawałek dalej piaszczysta okupywana przez dzieciaki. Jeszcze dalej długi odcinek plaży kamienistej.
Widok z plaży miejskiej na stare miasto, po środku wieża katedry, po prawej zamek
Plaża, a w tle stare miasto
Zbliżenie z dużej odległości na mury miejskie i klasztor
Pizzeria pod katedrą
Zamek i kolumny rzymskie
- Rudine - Jaskinia Bisurejka
Wejście kosztuje 20 kn, na parkingu jest wielojęzyczna tablica z krótką informacją, także po polsku. Przy okazji można na niej zobaczyć różnice i podobieństwa różnych słowiańskich języków. Jaskinia to dwa duże pomieszczenia, a jej zwiedzanie trwa kilkanaście minut. Jest warta oglądnięcia, ale jesli ktoś widział jaskinię Baredine na Istrii, to nie ma po co tu przyjeżdżać. To samo, tylko w mniejszej, uboższej wersji. Dużym plusem jest możliwość darmowego filmowania i robienia zdjęć bez lampy (w naszym kraju to nie do pomyślenia). W pobliżu jaskini ładne widoki na góry i Adriatyk.
Jaskinia
Wybrzeże przy jaskini
- Punat
- Punat - Sv Donat
Obok plaża z boiskiem do siatkówki. Zaletą jest bardzo ciepła woda, dobre miejsce dla dzieci, ale że jest to zatoka z małym dostępem do otwartego morza, woda stoi - praktycznie nie ma fal. Człowiek czuje się jak nad jeziorem. Kawałek dalej znajduje się zbudowany na wodzie budynek z wyciągiem dla nart wodnych i chyba dyskoteką.
- Malinska
Dróżka z takimi betonowymi okręgami do plażowania ciągnie się spory
kawałek
Centrum w porcie
- Vrbnik
Będąc przy kościele można zrobić błąd kierując się w prawo w stronę punktu widokowego na morze, a dalej do drugiego kościoła. Jednak z tego miejsca koniecznie należy zejść w lewo schodami w dół przez arkadę i wąskimi przejściami dostać się do miejsca z pięknymi widokiem na zatokę, port i małą plażę. To najciekawsza część miasta.
Vrbnik słynie z wytrawnego białego wina Zlahtina, więc koniecznie należy się w niego zaopatrzyć. Ja najtańsze znalazłem idąc z parkingu do starego miasta, po lewej stronie, mijamy kioski z owocami i przed pierwszą kamienicą zobaczymy wystawiony stolik z butelkami. 20 kn za 1 litr, w plastikowych butelkach 1,5 litrowych. W sezonie prawdopodobnie jest dużo więcej punktów sprzedaży, bo w różnych częściach miasta stały bezczynnie beczki, służące pewnie do wystawienia wina.
Widok z drogi
Panorama miasta z dołu, widać mur obronny i renesansową dzwonnicę
Kościół NMP
- Risine
- Omiśalj
Wspomniana piaszczysta zatoczka
Widok na nadmorską część miasta
Widok na pobliskie góry
W tle Rijeka
Główny plac miasta
Mury zamkowe w świetle księżyca
- Stara Baśka
Widok z nad campingu przed St. Baśką
- Jurandvor
Kościół św. Łucji
Po lewej słynna kamienna tablica
- Baśka
Jak na tak popularną miejscowość mało parkingów, najlepiej stanąć na tym z rampą, przy drodze pod górę, po prawej stronie. Jest duży i tani, a na tych położonych nieco niżej i bliżej centrum panuje zdzierstwo. Z Baśki kursują dwa statki wycieczkowe, do których namawia wielu nagabywaczy. Ostrzegam, że faceci lekko oszukują, pokazując albumy z widokami, które rzekomo uczestnik rejsu może zobaczyć. Owszem, dociera się w te miejsca, ale o innych porach dnia, ewentualnie zdjęcia pokazują miejsce z innej perspektywy. Tak więc człowiek podnieca się że zrobi super fotki, a w rzeczywistości wygląda to tak że najlepszy widok jest akurat pod słońce, a fragment parku przyrody przypominający kanion z wysokimi skałami był pstrykany ze znacznie wyżej położonego miejsca, prawdopodobnie z drogi, która tam niedaleko przebiega.
Wracając do rejsów, jeden statek kieruje się na mniejsze wyspy dookoła KRKu i na Rab (do Loparu), ale odwiedza się tylko plaże i siedlisko orłów. Drugi natomiast dopływa do stolicy wyspy Rab o tej samej nazwie. Jako, że byłem zainteresowany zwiedzeniem Rabu wybrałem ten drugi. Biorąc pod uwagę, że prom na Rab z Valbisk (z Baśki już nie kursuje) kosztuje 37 kn za osobę i ok. 230 kn za samochód, rejs ten warto wykupić.
- Rab
Cudne miasteczko o podłużnym kształcie z 4 charakterystycznymi wieżami kościołów (można wejść na pierwszą i czwartą). Z jednej strony cypla jest port, z drugiej mało zaludniona plaża z palmami (przynajmniej tak wyglądał jej fragment z murów miejskich). Knajpek jest nie za wiele i pozornie może się wydawać że mało się tu dzieje, ale plakaty mówiły iż kilka dni wcześniej odbyła się duża impreza, na której występował m.in. kubański band Buena Vista Social Club. Po drugiej stronie portu rozciąga się nowsza część miasta z hotelami i kwaterami.
Pałac książęcy, obok którego jest główny plac miasta
Widok z murów miejskich na plażę
Katedra
Plac przy katedrze z palmami i figurą św. Krzysztofa
Konoba pod rzymskimi(?) kolumnami
Ogólnie wyjazd był bardzo udany. Na Krk mozna spędzić niezapomniane chwile i jest tu co oglądać. Minusem jest tylko zimna woda i coraz wyższe ceny, ale to już chyba dotyczy całej Chorwacji...