Wyspa Hvar po raz drugi. Chorwacja po raz trzeci.

Witam i zapraszam na kolejną relację z Naszej podróży do Chorwacji.

Miejsce docelowe : Jagodna, camp Lilli
Liczba osób: 4
Przejazd przez Czechy, Austrię, Słowenię, Chorwację a w późniejszym czasie Bośnia i Hercegowina oraz Niemcy.

Wyjazd 10.08.2013, powrót 24.08.2013.

Nasza wyprawa była podzielona jakby na cztery etapy.

Pierwszy etap to dojazd do miejscowości Skradin i poszukanie odpowiedniego kempingu.

Naszą podróż do Chorwacji rozpoczęliśmy w sobotę około południa. Po zapakowaniu wszystkich tobołów w końcu ruszyliśmy na kolejny urlop tym razem dwutygodniowy.







Podróż przebiegała dość szybko i bez żadnych niespodzianek aż do 165 km. W pewnym momencie auto zaczęło ściągać i jakby pływać . Przed wyjazdem był u mechanika i został wymieniony lewy wahacz. Zatrzymujemy się na parkingu koło Orlenu i zaczyna się rozpakowywanie bagażnika aby dostać się do podnośnika. Najpierw jedno koło ściągnięte, później drugie koło i nic, próbna jazda i dalej to samo, przy hamowaniu coś się przesuwa w lewym kole. Dobra jeszcze raz zdejmuję lewe koło i po dokładnych oględzinach zauważyłem luźną śrubę główną trzymającą wahacz. Po dokręceniu jej (bez narzędzi się nie ruszam) i kolejnej próbnej jeździe okazuje się, że to była przyczyna całego zamieszania. Czas postoju 45 minut, a my na parkingu wyglądaliśmy jak sprzedawcy na jarmarku.







Takim akcentem rozpoczął się Nasz urlop. Tak na marginesie: młodszy syn był tak zajęty graniem na tablecie, że w ogóle nie zauważył tego incydentu, dopiero później podczas oglądania powyższych zdjęć zapytał mnie kiedy naprawiałem auto.

super się zaczyna jak rasowy thriller hm... mała uwaga na temat wyposażenia sporo miejsca zabiera Ci niebieski stabilizator do parasola kup albo lepiej zrób sobie takie ostrze z uchwytem na parasol, które można wbić pomiędzy kamyki W razie czego służę zdjęciem i czekam na więcej zdjęć

to i ja się zapisuję do czytelni, bo początek wygląda super, tak jak lubię; zazdroszczę stoickiego spokoju (na takiego wyglądasz) i szybkiego odnalezienia problemu z samochodem; Twoja druga połówka musiała być dumna i happy;

a co wozicie do Cro w tym dużym wiadrze, jeśli można wiedzieć oczywiście (nie żebym bym wścibski )

relacja z "przygodami",mam nadzieję że to Wasza
pierwsza i ostatnia przygoda tego rodzaju

...fajny początek, zwłaszcza, że Hvar i Jagodna tuż, tuż obok Bojanic Bad

Reszty raczej jednak nie zazdroszczę

andrzej29 napisał(a):...zdejmuję lewe koło i po dokładnych oględzinach zauważyłem luźną śrubę główną trzymającą wahacz

Zły dobrego początek
Mam nadzieję , że więcej takich niespodzianek już mieć nie będziecie . . .


Pozdrawiam
Piotr

te kiero napisał(a):a co wozicie do Cro w tym dużym wiadrze, jeśli można wiedzieć oczywiście (nie żebym bym wścibski )

Emulsję wewnętrzną białą...bez niej jak bez kluczy...




Witaj.

Mam nadzieję, że to jedyny serwis podczas urlopu?
Chętnie poczytam co było dalej.

Pozdrawiam

Oj nie chce być w skórze mechanika po waszym powrocie jestem i ja na ciąg dalszy

Ja też.
Pozdrawiam.

Dosiadam się i ja. Bardzo dobry początek oczywiście poza awarią samochodu, ale widać bardzo szybko sobie poradziłeś. Porozmawiałeś z mechanikiem po powrocie?

zapowiada się ciekawie

Ponieważ w tym roku wróciłem właśnie z Hvaru - zabiorę się z Wami powspominać.

Witam
Jak Hvar to i mnie zabraknąć nie może ...czekam na cd

pozdrawiam

ruwado napisał(a):Ponieważ w tym roku wróciłem właśnie z Hvaru - zabiorę się z Wami powspominać.

Dokładnie tak jak ja