Wyspa BraĆ Czy Wyspa Hvar?

MTG napisał(a):Jeżeli masz wątpliwości co do wyjazdu na Hvar, to pozbądź się ich jak najszybciej

MTG, dzięki Wątpliwości to mam tak naprawdę tylko odnośnie cen - można się spodziewać, że na wyspach jest drożej, pytanie czy uda się znaleźć nocleg na kwaterze w granicach, powiedzmy 12-15 EUR/os. (wrzesień), czy jest to raczej mało realne?

W kwestii trasy - specjalnie chcieliśmy obrać tę przez Drvenik, żeby obejrzeć wyspę, tylko zastanawiam się jednak, czy to nie będzie jakaś hvarska masakra górskimi serpentynami

Myślę że we wrześniu nie będzie problemu ze znalezieniem kwater. Jeśli chodzi o ceny to niestety nie pomogę, mieliśmy już zarezerwowane wcześniej, ze względu na 14 miesięcznego bobasa.
Trasa z Sucuraja, dla jednych ekstremalna, dla innych całkiem do przyjęcia górska droga...
Ja wybrałem Stari Grad - Split, ponieważ żona nie chciała słyszeć o rzekomo męczącej i niebezpiecznej trasie. Wiadomo dzieciaki na pokładzie itp, itd...

Vesno, sugerowałabym zrobić tak: w drodze na Hvar popłynąć ze Splitu, a wracać przez Sućuraj - Drvenik. Dlatego, że na koniec trasy (przed osiągnięciem celu podróży) będzie z całą pewnością bardziej zmęczeni, niż na starcie w drodze powrotnej do domu.
Pozdrawiam

Dzięki za sugestię, ale nie napisałam jaki dokładnie mamy plan (w końcu to temat o wyspach, a nie o moich wakacjach) A plan jest taki: na Hvar przez Drvenik zamierzamy jechać wybrzeżem z Breli (gdzie chcemy spędzić kilka dni, więc zmęczeni mam nadzieję nie będziemy ). Natomiast z powrotem wybierzemy raczej podróż promem przez Split - ponieważ z Hvaru jednym ciągiem zamierzamy dojechać aż do Wiednia.

Vesna napisał(a):Dzięki za sugestię, ale nie napisałam jaki dokładnie mamy plan (w końcu to temat o wyspach, a nie o moich wakacjach) A plan jest taki: na Hvar przez Drvenik zamierzamy jechać wybrzeżem z Breli (gdzie chcemy spędzić kilka dni, więc zmęczeni mam nadzieję nie będziemy ). Natomiast z powrotem wybierzemy raczej podróż promem przez Split - ponieważ z Hvaru jednym ciągiem zamierzamy dojechać aż do Wiednia.

A, to rzeczywiście zmienia postać rzeczy. W takim razie tylko jedna uwaga: przed przeprawą promową natankujcie na lądzie, pierwsza stacja benzynowa na wypie dopiero w Jelsie.

Vesna napisał(a):Dzięki za sugestię, ale nie napisałam jaki dokładnie mamy plan (w końcu to temat o wyspach, a nie o moich wakacjach) A plan jest taki: na Hvar przez Drvenik zamierzamy jechać wybrzeżem z Breli (gdzie chcemy spędzić kilka dni, więc zmęczeni mam nadzieję nie będziemy ). Natomiast z powrotem wybierzemy raczej podróż promem przez Split - ponieważ z Hvaru jednym ciągiem zamierzamy dojechać aż do Wiednia.

Olej cały Wiedeń Z powrotem też jedż do Sucuraju ... Zaoszczędzisz trochę kasy , a po drodze , już calkowicie wyluzowana ,będziesz miała okazję zakotwiczyć choć na chwilę, na dowolnie wybranej przez siebie zatoczce http://ihvar.cz/mista/mista_v.html

Mkm, nie możemy olać Wiednia, bo kiedyś trzeba będzie jednak wrócić z tych wakacji
Na Hvarze planujemy spędzić cały tydzień, mam nadzieję że zwiedzimy trochę zatoczek Aczkolwiek powrót przez Sucuraj również rozważamy (właśnie ze względu na oszczędność kasy).

Wielkie dzięki za link i za info odnośnie tankowania

Oszczędność tak naprawdę jest niewielka (gra nie warta świeczki); moim zdaniem jeśli planujesz jazdę do Sućurja tylko i wyłącznie ze względu na oszczędności, to sobie daruj (chyba, że wracasz przez BiH).
Pozdrawiam

Pewnie sobie daruję Tzn. powrót; bo z Breli pojedziemy chyba jednak rzeczywiście przez Drvenik. Mam jeszcze jedno pytanie - ile mniej więcej czasu zajmuje przedostanie się autem z Sucuraj do Jelsy? Przy normalnej spokojnej jeździe.

Vesna napisał(a):Pewnie sobie daruję Tzn. powrót; bo z Breli pojedziemy chyba jednak rzeczywiście przez Drvenik. Mam jeszcze jedno pytanie - ile mniej więcej czasu zajmuje przedostanie się autem z Sucuraj do Jelsy? Przy normalnej spokojnej jeździe.

Na pewno 60 min.; jeśli będzie duży ruch to jakieś 80 - 90 min.

Oszczędność w sumie niewielka ( ok. 300kn. ), ale fajnie się jedzie ... tylko co 1.5 godz. przejeżdza sznur ok 30 samochodów . Warto w tym czasie zjechać na pobocze i powąchać trochę levandu

Wracam do tego tematu, ponieważ wróciłam już z Hvaru... i powiem jedno: nie wiem czy wyspa Brać to byłby lepszy czy gorszy wybór... ale Hvar był strzałem w 10-tkę

Czy ktoś może mi napisać, co to takiego? Zniszczony, opuszczony ośrodek wypoczynkowy, przy głównej drodze, zdaje się że kawałek przed Jelsą (pewności nie mam, miałam spojrzeć na GPS, ale nasze auto zostało akurat zaatakowane przez betonowy klomb i trochę się zdenerwowałam ). Chciałabym dowiedzieć się czegoś o historii tego miejsca, co tam było i kiedy, czy ten stan to pozostałość po wojnie, czy jakaś świeższa dewastacja? Robi niesamowite wrażenie.

Była jakaś wojna ostatnio na Hvarze?

Po dwóch tygodniach na Braczu i dwóch na Hvarze,po obu wyspach przejechane mniej wiecej po 500km,Hvarovi nie ubliżając ,opowiadam się za Braczem.
Jakoś tak bardziej swojsko i przytulniej

Vesna napisał(a):Czy ktoś może mi napisać, co to takiego? Zniszczony, opuszczony ośrodek wypoczynkowy, przy głównej drodze, zdaje się że kawałek przed Jelsą (pewności nie mam, miałam spojrzeć na GPS, ale nasze auto zostało akurat zaatakowane przez betonowy klomb i trochę się zdenerwowałam ). Chciałabym dowiedzieć się czegoś o historii tego miejsca, co tam było i kiedy, czy ten stan to pozostałość po wojnie, czy jakaś świeższa dewastacja? Robi niesamowite wrażenie.

Jak sama zaważyłaś jest to stary ośrodek wypoczynkowy jakiejś serbskiej firmy.. niszczeje, ponieważ jego status własności jest niejasny... jedna z bardzo wielu spraw trudnych do rozwikłania ... majątek z czasów byłej Jugosławii, do którego roszczenia zgłasza Serbia, ale i Chorwacja...
P.S. Na wyspie działań wojnych nie było (nie licząc "profilaktycznego" zbombardowania aerodromu na samym początku konfliktu)... kilka miesięcy trwała blokada wyspy (tzn. odcięcie od lądu pod względem komunikacyjnym i handlowym)
Pozdrawiam

Dzięki serdeczne za info

Brać to może następnym razem Na Hvarze bardzo mi się podobało - tak jak planowaliśmy, najpierw przejechaliśmy całą wyspę (na tych wąskich drogach bez barierek mało nie dostałam zawału ), zaglądając do Zavali (jednak za dziko jak dla nas - po prostu koniec świata), zatrzymując się w Jelsie i Vrbosce, szukając kwatery - i w ostateczności wylądowaliśmy w Hvarze. Cudowne miasteczko... plaża też super Hvar - i wyspę, i miasto - polecam