"Wysmagany wiatrem i marzeniami"czyli CROberto na "Gigancie"

anakin napisał(a):
pewnie już manele na następny wyjazd trzeba pakować, nie?

Już nawet ponton wypastowany....... ale niespodziewanie wypadło nam wesele którego się nie odmawia......i będzie trzeba się jeszcze przepakowywać....

Bea.ta napisał(a):Mnie też nie zaskoczyłeś,bo czułam,że po takiej przerwie znowu w poezyję uderzysz....
Ale powiedz Robert....tak w tajemnicy,Ty na codzień sie tak nie wyrażasz...prawda ??

Beata,nawet się nie domyślisz jak bardzo się starałem ,żeby moimi tekstami na sam koniec Cię nie zranić....
Btw.
Na codzień, ani nawet na co tydzień się tak nie wyrażam bo ........ja to normalnie urwis jestem....

Mikromir napisał(a):Ja też dziękuję za możliwość podróżowania z Wami.
Wprawdzie jeszcze przed zakończeniem tej jakże baśniowej opowieści zdążyłam pożegnać się z Bracem (zweryfikowawszy na miejscu niektóre doznania )

Cała przyjemność po mojej stronie....
Btw.
Nie myśl Danusiu że baśniowej bo tu samą prawdę pisałem.........no prawie.....

Stasiek18 napisał(a):Nie no myślałem że do wiosny skończysz a tu taka niespodzianka
Prawie sierpień

Ekstra relacja !

Sprawdziłem że wyszło równe siedem miesięcy..... czyli czas najwyższy był się uwinąć bo ewidentnie na rezerwie ciągnąłem i do wiosny mógłbym zapomnieć jak to wszystko się skończyło...
Nie spodziewałem się że zaglądasz....tym bardziej jestem kontent że Ci się podobało Senkju !

Mnie rownież będzie czegoś brakowało ...
Czekam na następną historyję !

Basiulinek napisał(a):Wy się cieszycie,a mi smutno,że to już koniec.

Basiulinek napisał(a):Robert - jedź gdziekolwiek i pisz!

Zrobię wszystko żeby nie opuszczać tego działu....

Potter napisał(a):Mnie również będzie czegoś brakowało...
Czekam na następną historyję !

Czarodziejko miła moja po tych Waszych słowach bedesiemodliłovene

Długo przyszło czekać na koniec, ale warto było.
Można było sączyć relację jak dobre wino, bez pośpiechu.

Robert, wypoczywaj i zaczynaj następną. Cierpliwy jestem.

krutom napisał(a):.....

Tomku, dzięki za dobre słowo.....

Tym razem wyjazd będzie krótszy.......
Nie wiem czy terapia zdąży zadziałać..... a to się może przełożyć że.......zamiast "dobrego wina" wyjdzie mi siarkofrut.....

CROberto napisał(a):Beata,nawet się nie domyślisz jak bardzo się starałem ,żeby moimi tekstami na sam koniec Cię nie zranić....
Btw.
Na codzień, ani nawet na co tydzień się tak nie wyrażam bo ........ja to normalnie urwis jestem....

No właśnie widzę, że pilnowałeś się strasznie opis techniczny wg Ciebie normalnie
Ale w tego urwisa nie uwierzę, chyba, że na zlocie z jakiegoś powodu spięty masakrycznie byłeś

Bea.ta napisał(a):

CROberto napisał(a):Beata,nawet się nie domyślisz jak bardzo się starałem ,żeby moimi tekstami na sam koniec Cię nie zranić....
Btw.
Na codzień, ani nawet na co tydzień się tak nie wyrażam bo ........ja to normalnie urwis jestem....

No właśnie widzę, że pilnowałeś się strasznie opis techniczny wg Ciebie normalnie

Bardziej technicznie? w takim stylu podobnym do tego z nawigacji samochodowej...?

Bea.ta napisał(a):Ale w tego urwisa nie uwierzę, chyba, że na zlocie z jakiegoś powodu spięty masakrycznie byłeś

Spięty....? co to ,to nie....
Jak kiedyś wspominałem ,to ja zodiakalny bliźniak jestem.....
W niektórych tkwi Bolek i Lolek......w innych Żwirko i Muchomorek....
Ze mną jest gorzej ,to Doktor Jekyll i Mr. Hyde.....
W tamten łikend padło na jasną stronę
Teraz już wiesz.....

CROberto napisał(a):Bardziej technicznie? w takim stylu podobnym do tego z nawigacji samochodowej...?

To Ty albo poezyjom albo nawigacją się posługujesz???

CROberto napisał(a):Spięty....? co to ,to nie....
Jak kiedyś wspominałem ,to ja zodiakalny bliźniak jestem.....
W niektórych tkwi Bolek i Lolek......w innych Żwirko i Muchomorek....
Ze mną jest gorzej ,to Doktor Jekyll i Mr. Hyde.....
W tamten łikend padło na jasną stronę
Teraz już wiesz.....

hmm..... ale i tak nadal nie wierzę, że bywa inaczej

Dzięki za tą piękną podróż. Zakochałam się w Waszej wyspie
Byłoby bardzo miło gdybyście gdzieś prędko pojechali,
bo jakoś mi będzie pusto bez zaglądania do Twojej relacji.
Te teksty, te zdjęcia...

Magdalena S. napisał(a):......

Hvala.....hvala lijepa.....

To bardzo miłe co piszesz.....
Mam nadzieję że moja wakacyjna choroba której na imię szwenda
zniesie mnie ze szlaku i skieruje w warte opisania przygody.....
Podobno ma to być gdzieś w Chorwacji.....

Bea.ta napisał(a):
hmm..... ale i tak nadal nie wierzę, że bywa inaczej

Winien Ci jestem podziękowania za .......tak dobre wyobrażenie o mnie......

Tak myślałem jak wrócę z CRO ...to się załapię na koniec

...a tak na koniec....wiatr w św. niedzieli poniósł mnie aż do Jagodnej
...wiosłowanie z powrotem pod wiatr bezcenne

mervik napisał(a):Tak myślałem jak wrócę z CRO ...to się załapię na koniec

...a tak na koniec....wiatr w św. niedzieli poniósł mnie aż do Jagodnej
...wiosłowanie z powrotem pod wiatr bezcenne

No,jakbyś się nie dopuścił do trzytygodniowej rozpusty to byłbyś tuż przed.....

Btw.

Napisz relację......"Wysmagany wiatrem i wiosłami...."

Btw.
Kaloryferek jest

CROberto napisał(a):
Napisz relację......"Wysmagany wiatrem i wiosłami...." :

...no co Ty...chcesz żeby mnie o plagiat tytułu posądzili

CROberto napisał(a):
Btw.
Kaloryferek jest

..oczywiście w pokoju pod oknem

CROberto napisał(a):Btw.
Kaloryferek jest

Podobno jest najbardziej widoczny, gdy przy robieniu brzuszków położymy się w stronę okna.