Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyprawa w Góry Przeklęte - Albania 2006

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 07.09.2006 16:58

Toc to nasza Majka! Ta zielona polka Gordan koniecznie chcial trawersowac w prawo, potem sam zobaczyl ze jednak nie warto :)

Za to rzeczywiscie warto czytac uwaznie i ze zrozumieniem :wink:
Janqes
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 361
Dołączył(a): 11.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janqes » 07.09.2006 17:13

A my w Sukobinie byliśmy 16 sierpnia w środę, tego roku. Ruch minimalny. Więcej samochodów po albańskiej stronie. Głównie Albańczycy i Włosi (czytaj Albańczycy we włoskich autach). Kilku Francuzów.
Przejście podobne do przejść bośniackich. Choć wszystko na swoim miejscu.


... zapomnieliśmy zabrać jednego paszportu z auto-campu w Sv.Stafanie...

:oops: :lol:

--------

zapowiada się relacja, co za pamięć :wink:
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 07.09.2006 19:44

von Laos napisał(a)::)


Shtiga i Zawodowiec, przypominam, że opisane wydarzenia miały miejsce trzy lata temu, tj. w roku :!:2003:!:



Pewnie trochę zamieszania wprowadziła data w temacie Twojej opowieści ,bo tam jest 2006,Natomiast w prologu wyraźnie napisałeś 2003. :lol:
Pozdrav
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 07.09.2006 20:18

"Wyprawa w Góry Przeklęte"

Tytuł jest intrygujący.
NIczym .. zapowiedź wyprawy do Transylwanii :wink:

A czyta się TO jak .. współczesną powieść przygodową.

Tak trzymaj! 8)
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 07.09.2006 20:27

wojan napisał(a): Pewnie trochę zamieszania wprowadziła data w temacie Twojej opowieści ,bo tam jest 2006,Natomiast w prologu wyraźnie napisałeś 2003. :lol:

Prolog to prolog... w sumie nic dziwnego, że sięga pierwszej zapewne wyprawy do Albanii... :)
Właściwa (czytaj: tegoroczna :lol:) opowieść jeszcze będzie - na pewno. :lol:

Prokletije - Góry Przeklęte...
Czy ktoś może wie skąd się wzięła ta nazwa??? :?:

Pozdrav
Jola
von Laos
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 89
Dołączył(a): 28.10.2005
zakończenie wstępu

Nieprzeczytany postnapisał(a) von Laos » 07.09.2006 23:00

Jednak, w końcu nie wpuścili nas wtedy do Albanii. :(
Drobna "kwestia formalna" w dowodzie rejestracyjnym sprawiła, że celnik, sympatyczny facet ok. 40 do którego udałem się po zakończeniu wypełniania deklaracji wjazdowych i wyjazdowych bezbłędną angielszczyzną stwierdził mniej więcej tak:

"Jedziecie do Grecji, a więc macie do pokonania prawie 400 km. Na pierwszy patrol policji natkniecie się jeszcze przed Szkodrą. I nawet jeżeli jakimś cudem was z tym (tu pomachał dowodem rejestracyjnym) puszczą, to dalej spotkacie wiele innych patroli, możesz mi wierzyć...

Zawiesił na chwilę głos, po czym kontuował:

"Tu nie przyjeżdżają zagraniczni turyści, a policja na drogach lubi się czepiać. Piotr, jedziecie sami. Z dzieckiem. Na wakacje. Nie pchaj się w niepotrzebne kłopoty, tylko przerejestruj samochód i wróć tu za rok. Zapraszamy."

Cóż było robić, facet był w porządku i najwyraźniej doskonale wiedział, co mówi. Poczęstował moją córkę sokiem z kartonu, zapaliliśmy po papierosie i miło pogadaliśmy sobie jeszcze kilka minut.
Opowiedziałem mu o moich dawnych podróżach po Jugosławii, o od dawna planowanym wyjeździe do Albanii, o miejscach, które chcę tam odwiedzić, on podsunął mi kilka innych wartych obejrzenia, aż w końcu przybiliśmy piątkę i wyszliśmy na zewnątrz. Od przyjazdu na granicę, czyli mniej więcej od godziny nie pojawił się tu żaden(!) inny pojazd.
Nie licząc Czechów oczywiście. :)
Wzdychając, ostatni raz spojrzałem na pierwsze 100 m koślawej drogi do Szkodry, którą właśnie, taszczył się po wybojach straszliwie rozklekotany Mercedes "beczka". Na postrzępioną flagę smętnie zwisającą z kija, na bunkry, barak i Szeryfa, znowu spacerującego w kółko środkiem drogi i żującego kolejną wykałaczkę.

Tak blisko! Tak nie wiele brakowało! Jestem tu, a nie mogę pojechaç dalej i nie pojadę.
Wyprawa do Albanii właśnie kończy się, kilka metrów za granicą. Niech to szlag trafi!. :x

---

Dwa lata później, w roku 2005 wyjeżdżaliśmy z Albanii przez to samo przejście, z którego wtedy zostaliśmy zawróceni.
Przez kilka poprzednich dni przemierzyliśmy wzdłuż wybrzeża cały kraj tak, jak planowaliśmy wtedy tyle, że w odwrotnym kierunku. Jadąc z Grecji i trafiając w końcu na znajome już przejście Sukobin/Muriqan.
Nie zastaliśmy już tam jednak krzywego ruderowatego baraku.
Jego miejsce zajęło kilka nowych domków równo ustawionych wzdłuż gładkiej, jak stół asfaltowej drogi ze Szkodry, a na maszcie dumnie powiewała sporych rozmiarów czerwona flaga z czarnym orłem.
Nie spotkałem też Szeryfa, ale pewnie po prostu tego dnia dyżurował podczas innej zmiany, zaś znajomy celnik uwijał się razem z dwoma innymi usiłując na bieżąco odprawiać tłumek podróżnych i sznur samochodów, do którego, mimo późnej pory ciągle dojeżdżały wciąż nowe i nowe.
Pogranicznicy już nie przepisywali mozolnie danych z paszportów do wielkiej księgi, tylko skanerem zczytywali je prosto do komputera.
Po dziesięciu minutach wjechaliśmy do Czarnogóry.

Ubiegłoroczny wyjazd był jednak odkrywczy pod bardzo wieloma względami. Spodziewaliśmy się tego, co mieliśmy okazję zobaczyć wtedy, na granicy i zaraz za nią. Tymczasem zastaliśmy zupełnie normalny kraj, choç szalenie zdewastowany po komunistycznej pladze, jaką został dotknięty i jaka szalała tam przez kilka dekad XX w. Kraj budujący się w zasadzie od nowa i systematycznie pozbywający się swojej niedawnej przeszłości, którą jednak wciąż spotyka się na każdym kroku.
W Albanii, dawne czasy izolacji i iście feudalnego zacofania sąsiadują, często na tej samej ulicy z Europą znaną nam z innych jej zakątków, choç dla Europy Albania nadal pozostaje budzącą grozę krainą, gdzie żyją ziejące ogniem i krwiożercze smoki-ludojady.
Stale postępujący rozwój turystyki sprawia, że zwłaszcza tereny nadmorskie oraz główne miasta ulegają szybkiej przemianie, jednak wiele rejonów tego kraju wciąż pozostaje pierwotnie nietkniętych przez cywilizację, owianych mgłą tajemnicy, niedostępności, ale także i złej sławy. To ostatnie nie bez powodu zresztą... :?

Do jednego z takich miejsc, leżącej głęboko w górach na północnym wschodzie, w Alpach Albańskich doliny Valbone, postanowiłem dotrzeć w tym roku.
Ideą tą udało mi się zaraziç jednego z moich dobrych kolegów, z którym ostatecznie zmontowaliśmy całkiem sporą, bo kilkunastoosobową ekipę.
W planach mieliśmy zarówno wyjścia w góry, jak i nurkowania, jaskinie, aż po zwyczajną turystykę i plażowanie.
Prawdziwie interdyscyplinarny zespół 8), który na początku sierpnia br., trzema samochodami ruszył w drogę, rozpoczynając Wyprawę w Góry Przeklęte.

cdn. :arrow:
von Laos
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 89
Dołączył(a): 28.10.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) von Laos » 07.09.2006 23:31

a to ja napisał(a):NIczym .. zapowiedź wyprawy do Transylwanii :wink:

Sami Albańczycy - ci "z nizin" oraz ci z południa - traktują rejon Alp, jak swego rodzaju "Transsylwanię". Ta ziemia od wieków należy do tamtejszych górali, którym nie dała rady ani otomańska Turcja, ani Włochy Mussoliniego (:D co akurat specjalnie mnie nie dziwi :lol:), ani hitlerowskie Niemcy, ani nawet rodzimi komuniści Hodży. Oni żyją po swojemu, według własnych reguł, często trudnych do zrozumienia dla nas.
A czyta się TO jak .. współczesną powieść przygodową.
Tak trzymaj! 8)

Postaram się. ;)
Prokletije - Góry Przeklęte...
Czy ktoś może wie skąd się wzięła ta nazwa???

Genezy samej nazwy nie znam. Od znajomego Serba wiem tylko, że odnosi się ona do niedostępności tych gór oraz trudności przy ich przekraczaniu.
Co ciekawe, samo słowo "prokletije" zarówno po serbsku, jak i po albańsku oznacza to samo.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 07.09.2006 23:48

Ano, zwą się Bjeshket e nemuna, Góry Przeklęte.
Von Laos, dzięki za lekturę przed snem :)
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 07.09.2006 23:59

Dzięki za lekturę i informacje. :)
W międzyczasie gdzieś doczytałam, że to rejon bardzo ubogi w wodę, i to też może ewentualnie wpływać na tę "przeklętość".

zawodowiec napisał(a):Bjeshket e nemuna

Nawet po albańskiemu widać jakiś związek z biesami... :wink:

Pozdrav
Jola
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 08.09.2006 08:21

Co do nazwy naszych Prokletih - o ile czegoś nie przekręciłam to będzie tak: o. Włodek franciszkanin, z którym pchałyśmy się na Majkę (jest w tych rejonach od 10 lat) mówił nam o takim tłumaczeniu nazwy tego rejonu. Bjeshket e nemuna (spolszczone na "przeklęte bieszki" :D ) - bo od wieków trwały tu ostre walki o owe bieszki czyli pastwiska między poszczególnymi wioskami czy rodami.

Żeby było ciekawiej - w naszych (tych gdzie spaliśmy Zawodowcu :) ) dolinkach owce wypasają pasterze z wioski na K ( :lol: :lol: sorry zapomniałam jak się nazywa, ale się dowiem) a nie z Theth, jak by nakazywała logika. Pasterze z Theth mają swoje bieszki znów za którymiś tam górami.

Aha - te przeklęte to podobno nie takie znaczenie jak nasze: przekląć kogoś, rzucic klątwę, tylko, że takie paskudne. Podobno w albańskim są na to osobne określenia. U nas jedno słowo i 2 znaczenia :) .

A do tego nasze tłumaczenia i wychodzi pełen obraz nazwy pewnie... :)
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 08.09.2006 09:17

shtriga napisał(a): Aha - te przeklęte to podobno nie takie znaczenie jak nasze: przekląć kogoś, rzucic klątwę, tylko, że takie paskudne.

:lol: :lol: :lol:
Aha... po prostu paskudne... :wink: :lol:


Pozdrav svima
Jola
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 08.09.2006 09:20

Czytałam gdzieś, że Przeklęte Góry (Bjeshkët e Nemura), nazwane były ze względu na śmierć czyhającą w przepaściach, lawinach i szalejących orkanach,ale nazwa ta ma chyba głębsze podłoże.

Otoczona zewsząd górami kraina ta pozostawała trudno dostępna i tajemnicza dla świata.
Jej mieszkańcy po wielokroć musieli wspinać się ( najazdy Turków, Serbów, Jugosłowiańców) na wysokie górskie przełęcze, tam gdzie wieczny śnieg , w ucieczce przed mordem i gwałtem wdzierającymi się na próg ich domu.
Domy ludzi z gór przypominały czworoboczne wieże ze strzelniczymi otworami zamiast okien.
Wychowani w kamiennych wieżach, przygotowani na atak albo obronę.
Żyli z wilkami i zachowywali się jak wilki.

Czytałam też o tajemniczych zniknięciach ludzi w tych górach.

:devil: i Wy tam pojechaliście? :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 08.09.2006 10:18

Japona napisał(a):
:devil: i Wy tam pojechaliście? :D


...nie dość, żeśmy pojechali, to jeszcze chcemy tam wrócić. I jeśli byłoby to możliwe, to natychmiast!!!! :lol: (byle by pogoda była łaskawsza :) )

A co do zaginięć, to trochę też posłuchałyśmy o tym... :? :D
von Laos
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 89
Dołączył(a): 28.10.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) von Laos » 08.09.2006 12:42

Domy ludzi z gór przypominały czworoboczne wieże ze strzelniczymi otworami zamiast okien.
Wychowani w kamiennych wieżach, przygotowani na atak albo obronę.

Japona, najazdy najazdami, ale na co dzień ważniejsze wydaje się posiadanie możliwości obronnych przed ewentualną krwawą zemstą ziomka, która zdarza się znacznie częściej niż inwazja Turka czy innego Jugosłowiańca.

A propos wilków, czytaliście artykuły Andrzeja Stasiuka o jego wyjazdach w góry Albanii:?:
Jeżeli nie to zachęcam, napisane świetnym językiem i bardzo plastycznie opisujące tamtejszą rzeczywistość.
Nie powiem, jeden z nich w znacznym stopniu zainspirował mnie do tegorocznego wyjazdu właśnie tam, a nie gdzie indziej.
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 08.09.2006 13:01

A propos wilków, czytaliście artykuły Andrzeja Stasiuka o jego wyjazdach w góry Albanii:?:


to własnie z artykułów Stasiuka się wywiedziałam o tych strasznych :wink: rzeczach,
jeden faaaaaajny artykuł jest w necie

Stasiuk o Albanii i Górach Przeklętych

Pozdrav
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Wyprawa w Góry Przeklęte - Albania 2006 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone