Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyprawa na antypody - Patagonia

Nazwę Ameryki zaproponował w 1507 roku niemiecki kartograf, pochodzący z Alzacji, Martin Waldseemüller. Przypisywał on odkrycie Nowego Świata, jak wówczas określano nowo odkryty ląd, Amerigo Vespucciemu i na jego cześć nadał mu miano America. Jednym z najstarszych globusów, na którym pojawiła się nazwa Ameryka, jest Globus Jagielloński z 1508 roku.
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 17.09.2010 18:25

Dotarłam tutaj wirtualnie, bo w rzeczywistości tamtych okolic na pewno nie uda mi się zwiedzić....
Podziwiam za odwagę, chęci, super pomysł......
i troszeczkę zazdroszczę :oops: :wink:
Dzięki takim relacjom jak Twoja można pozwiedzać-dziękuję i na pewno tu wrócę!!!!
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.09.2010 06:50

Crayfish napisał(a):widzę tu prawdziwą przejrzystość piwka w Waszych kufelkach, nie sklepową, pasteryzowaną, a taką prawdziwą pszeniczną nieco mętną zawartość.
Wygląda mi jak Paulaner .... mniam mniam.
Chyba że się mylę. Dobre było ... ???

Wiesz... moje kubki smakowe bardzo konserwatywne są. Najbardziej im podchodzi to, co dobrze znają i lubią od dawna. ;)
Czy tamto piwo dobre było?.. Tiaaa... chyba tak. W każdym razie, nie pamiętam, żeby mnie odrzucało, jak na przykład peruwiańska chicha. :lol:
A czy to było Weizenbier?.. Chyba też bym ten fakt zapamiętał. Może po prostu zwykłe, nie pasteryzowane.

Paulaner?.. Pamiętam jedną z reklam. Gut, besser, Paulaner...

Asia, Agnieszka, Eliza, Jacek, Piotrki,Cray - dziękuję za dotrwanie aż do tego miejsca. Sam sie chętnie do tej mowy nad grobem relacji przyłączę, chociaż...

Jacek S napisał(a):A ja się cieszę, że to koniec bo Wojtek zacznie pisać jakąś nową relację.

Wiadomości o mojej śmierci są nieco przedwczesne. Jeszcze została jedna wycieczka w Chile. Ale to już coś w rodzaju "parostatkiem do Młocin". :lol:

Jacek S napisał(a):Prawda?

Prawda.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.09.2010 15:29

Puerto Natales

Trasa powrotna do granicy chilijskiej identyczna, jak poprzednio w drugą stronę. Natomiast kontrola graniczna - znacznie ostrzejsza. Znów - tak jak na lotnisku - te same ceregiele z żywnością, szczegółowa kontrola każdego podróżnego. Musimy się ustawić z całym bagażem i powoli przesuwamy się w kolejce.
Mam jeszcze resztki prowiantu z Polski, w tym również ostatnią paczkę kabanosów i nie chciałbym dokarmiać chilijskich celników. Zawijam wcześniej żywność w ciuchy i zostawiam jedną cytrynę w bagażu podręcznym. Kiedy przychodzi moja kolej, pada sakramentalne pytanie o żywność.
- Mam cytrynę. - oświadczam zgodnie z prawdą.
Muszę oddać.
- Ale ona jest kupiona w Chile i wwieziona do Argentyny a teraz wraca z emigracji! - tu już nader oszczędnie gospodaruję prawdą, jako że do Chile przybyła wcześniej z Polski. Ale może wcześniej przepłynęła z Nowego Świata?..
- To proszę pokazać dowód zakupu - celnik nie traci zimnej krwi.
- Nie mam, nie myślałem, że będzie potrzebny.
Odprowadzam smutnym wzrokiem moją cytrynę, a celnik pyta:
- Jeszcze jakaś żywność?
- Moja cytryna... Może ją zjem na miejscu? - staram się uniknąć bezpośredniej odpowiedzi.
Celnik wkłada rękę do głównego bagażu, ale widząc moją strapioną minę nie przykłada się już zbytnio do tej czynności.
- Następny! - woła.

Wciąż zrozpaczony, rzucając okiem w stronę kosza z zarekwirowaną żywnością, zapinam plecaki, rozmyślając już o pysznej kolacji z polskimi wędlinami.

Dalsza droga odbywa się bez przygód i po południu docieramy do Puerto Natales. Poprzednim razem spędziliśmy w nim tylko noc, więc teraz po zakwaterowaniu się w hotelu, ruszamy na mały spacer po miasteczku.

Obrazek

Obrazek

Przechodzimy przez park z drzewami przystrzyżonymi w kształcie grzybów, następnie mijamy ciuchcię z czasów, gdy w okolicy rozwijało się górnictwo węglowe. Przyglądamy się ciekawie kolorowej zabudowie miasta, która przypomina mi norweskie mieściny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Puerto Natales jest zamieszkane przez ok. 20000 ludności, co daje gęstość poniżej 0,4 mieszkańca na kilometr kwadratowy. Luzik. Położenie nad poziomem morza - 3 metry. Znajduje się bowiem nad samym fiordem Ostatniej Nadziei.

Obrazek

Obrazek

Dochodzimy do fiordu i leniwie spędzamy czas, przypatrując się łabędziom. Na szczęście, akurat nie pada deszcz, ale ulice są mokre a niebo nie obiecuje specjalnej poprawy. Jednak w tych stronach pogoda potrafi się zmienić diametralnie w błyskawicznym tempie.

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.09.2010 15:30

W pobliżu mola stoi budynek z wyraźnymi śladami po pożarze dachu. Wchodzimy na molo, przyglądając się rybakom, przygotowującym się właśnie do odpłynięcia - raczej chyba nie na połów o tej porze. Na silnym wietrze mocno łopoczą chilijskie flagi. Spoglądamy na horyzont - co nas czeka jutro?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chcemy popłynąć w rejs Ostatniej Nadziei, więc byłoby dobrze, gdyby pogoda była dla nas łaskawa. Na razie chmury zalegają bardzo nisko, odcinając nawet niezbyt wysokie wzgórza od ich podstawy.

Obrazek

Obrazek

Nagle... wychodzi na moment słońce. Chwila jest krótka, ale traktujemy ją jako dobry znak. Będzie ładnie.

Obrazek

Zaopatrujemy się w trunki i wracamy do hotelu. Wieczór czas rozpocząć.

Obrazek

Obrazek
trinity
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 421
Dołączył(a): 07.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) trinity » 27.09.2010 19:49

A ja już myślałam, że to już koniec i nie ma już nic...
a tutaj miłe zaskoczenie 8O
Ciąg dalszy relacji :!: i to mi się podoba :wink:
Pomysł z cytryną jest ciekawy, dobra zmyłka :lol:
Może jeszcze zobaczę trochę pięknych fotek z tej "zdobytej ziemi" :?:
Pozdrawiam
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 27.09.2010 21:18

Franz napisał(a):Obrazek


Ale niesamowite ... jak wielgaśne muchomory ...
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 28.09.2010 06:57

Wojtku, lokomotywka jak z Wenecji...tej pod Żninem

:papa:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 29.09.2010 14:26

trinity napisał(a):Ciąg dalszy relacji :!: i to mi się podoba :wink:

Ale to już ostatnie podrygi. ;)

trinity napisał(a):Pomysł z cytryną jest ciekawy, dobra zmyłka :lol:

Na lotnisku w Santiago oddałem im kanapki. ;)
Lubię, jak ktoś odniesie jakiś sukces. Wtedy jest zadowolony i często nie drąży już dalej. :lol:

Crayfish napisał(a):Ale niesamowite ... jak wielgaśne muchomory ...

Tylko kropki mają zielone. :)

Jacek S napisał(a):Wojtku, lokomotywka jak z Wenecji...tej pod Żninem

:) No cóż, na tamtym skrawku świata, trudno o bardziej wiekowe zabytki.

Puerto Natales zostało formalnie założone niecałe sto lat temu. Pierwszymi osadnikami byli Anglicy, Niemcy i... Chorwaci.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.10.2010 12:45

Rejs Ostatniej Nadziei

To był mój największy dylemat.
Od dzieciństwa mój organizm nie toleruje nadmiernego kołysania. Krótkie wycieczki statkiem z Kołobrzegu uświadomiły mi to w swoim czasie, gdy trzymając się kurczowo balustrady, dzieliłem się z Bałtykiem wszystkim, co uprzednio zjadłem. Zresztą, żadne karuzele nigdy nie wchodziły w rachubę, a i z huśtawek musiałem zawsze szybko schodzić.

Rejs?.. Niee... ta atrakcja zdecydowanie nie jest dla mnie. Zrezygnowałem przezornie rok wcześniej z fotograficznego połowu wielorybów z tegoż właśnie powodu, robiąc wtedy krótką wycieczkę po okolicznych wzgórzach, podczas gdy Tomek z Wiesią dawali się podrzucać falom. Teraz Tomek również spogląda głównie na mnie, proponując ten rejs. Tyle, że tym razem nie ma w zasięgu ręki takiego ukształtowania terenu, które by mnie pociągało i którym mógłbym sobie wypełnić tych kilka godzin. Spoglądam z niejaką nadzieją na Wiesię - pamiętam zielony kolor jej twarzy podczas przelotu nad Grand Canyon. Sam wtedy miałem też spore problemy, by dotrwać w stanie nieskażonym do końca wycieczki.

- Wiesiu, będzie pewnie mocno kołysało?
- Co tam! Na Hawajach dałam radę wielorybom, to mi taki rejs po fiordzie też niestraszny!

Ostatnia nadzieja umarła. Cała trójka ochoczo się wybiera. Eeech, trudno, płynę z Wami. W najgorszym wypadku będzie to mój najdroższy paw. Ba! Pawi stado całe...

Obrazek

Busik zabiera nas spod biura i wiezie w kierunku północno-wschodnim. Puerto Natales leży wprawdzie nad samą wodą i wczoraj byliśmy w porcie, ale stateczki wycieczkowe - przynajmniej tej agencji - cumują poza miastem. Tak więc - pierwszy etap wycieczki przebiega bez żadnych problemów, których spodziewam się później. Wyładowujemy się i korzystając z konieczności oczekiwania na resztę zwożonej systematycznie ekipy, mamy czas przyjrzeć się wschodnim brzegom fiordu. Pogoda... trudno powiedzieć, jaka będzie. Na razie bez deszczu, co jest pocieszające. Ale ciężkie, bure chmury nie rokują nadziei na piękne widoki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do stojącego przy nabrzeżu statku dobija następny, ustawiając się bokiem przy nim. Wchodzimy. Ale nie! Nie rozsiadamy się tak od razu - nasz statek to ten drugi. Przechodzimy więc przez burty i dopiero na tym następnym możemy się zakwaterować. Dosiadamy się do stołu, przy którym usadowił się wcześniej pan o dalekowschodniej urodzie i rozpoczynamy studiowanie wręczonych nam ulotek. Wiatr o sporej sile powoduje fale na tyle duże, że już huśta. Co to będzie, jak wypłyniemy?..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obydwa statki wyruszają w niewielkich odstępach. Odnotowuję pozytywnie fakt, że kołysanie wzrosło tylko nieznacznie. Może jednak jakoś wytrzymam? Chociaż do półmetka...

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.10.2010 12:49

Atrakcji w trakcie rejsu ma nas czekać cała masa. Oczywiście, przy moim sceptycznym podejściu, śmieję się, przewidując znikome efekty w porównaniu z opisami w folderze. Jedyne, na co trochę liczę, to krajobrazy. Ale tu nawet w folderze się zastrzegają, że "nos espera un maravilloso viaje, si las condiciones climaticas, tan agrestes en la Patagonia, lo permiten". Przetłumaczyć? Dobrze. Zatem - czeka nas cudowna podróż, o ile pozwoli na to kapryśna, nieokrzesana pogoda Patagonii.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Statek pokonuje pierwszy odcinek fiordu, nazwany Canal Senoret i teraz płynie już właściwym Fiordo Ultima Esperanza - Fiordem Ostatniej Nadziei. Mijamy jakieś pomniejsze, mało atrakcyjne atrakcje i podpływamy do jednej z ważniejszych - kolonii kormoranów, gnieżdżących się na pionowej skale. Rzeczywiście, dają się nawet zauważyć. Zakpiłem sobie wcześniej, że ta kolonia będzie sobie liczyła raptem ze dwudziestu mieszkańców. Wyszło na to, że znów wykazałem się niczym nie uzasadnionym optymizmem. Kormorany możemy swobodnie policzyć na palcach rąk. A i to - trzymając aparat fotograficzny w drugiej dłoni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.10.2010 16:14

Statek chwilę kołysze się w pobliżu skały, po czym zostawiamy w spokoju kormorany, które najwyraźniej są przyzwyczajone do licznych wizyt. Ba! Może nawet otrzymują jakieś tantiemy od agencji. Z wolna zaczynamy się od nich oddalać i wkrótce wzrasta kołysanie. Już kilkadziesiąt metrów od brzegu fala powoduje bryzgi wody, często wyższe od naszych jednostek pływających. Chowamy się do środka, tylko raz za czas próbując wyskakiwać, by uchwycić co ciekawsze momenty, jako że przez zalewaną systematycznie szybę nie widać praktycznie nic.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chmury przemykają po niebie w takim tempie, że w ciągu kwadransa mamy po kilka razy zmianę warunków oświetlenia - to pełne zachmurzenie, to znów błękit po horyzont. Na stromych zboczach, otaczających fiord, ostre światło słoneczne kontrastuje z głębokimi cieniami, rzucanymi przez nawet niewielkie obłoki. Już wcześniej od czasu do czasu dało się dostrzec w dali kaskady potoków, wynurzających się spośród gęstej zieleni, czy spadających wprost do tafli wody, teraz jednak zbliżamy się do miejsca o sporym ich nagromadzeniu. Statek bierze kurs na prawo i podpływa w ich stronę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.10.2010 16:15

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fala jest tu mniejsza i znów można bezpiecznie wyjść na pokład. A zdecydowanie warto to uczynić. Mierzące po kilkadziesiąt metrów wodospady przypominają mi znacznie większe, widziane swego czasu w Wenezueli, potężne strugi wody toczące się w dół z kilkusetmetrowych tepui. Tutejsze, patagońskie, chociaż mniejsze - to jednak stanowią dużą atrakcję. Statek wolno podpływa najpierw pod jeden, po chwili pod następny, przemieszcza się blisko prawie pionowych skał, tak że możemy spojrzeć na to cudo natury z różnych kątów. Tak, to mi się podoba.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Joanka23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1949
Dołączył(a): 10.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joanka23 » 16.10.2010 14:44

Franz napisał(a):Obrazek


O wow! jakie ładne.. :D

i to jak statek pruje między falami... i to jak tak od frontu /to się chyba inaczej nazywa :? /płynie... i te wodospady... - ale bajka!!! :)

zapatrzyłam się na te krajobrazy tak, że nie pamiętam co to ja chciałam napisać...



aha! :D o tym:

Franz napisał(a):Od dzieciństwa mój organizm nie toleruje nadmiernego kołysania.


Ja mam tak, że wystarczy, że troszkę jakaś łajba, na której się znajduję, zacznie się kołysać na falach i.... spać idę w momencie. :lol:
Efekt jest taki, że mąż powiedział, że na żagle mnie nie zabierze, bo co mu po takim majtku, którego dobudzić nie można. :lol:


Ale widzę, że krajobrazy Cię chyba na tyle zauroczyły, że na choroby morskie nie miałeś czasu... :)
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 16.10.2010 15:56

Piękne te góry i woda. Piękne. :hut:
Franz - jak smakuje chicha ?
Da się porównać do czegoś polskiego ?
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 16.10.2010 16:25

Joanka23 napisał(a):Ale widzę, że krajobrazy Cię chyba na tyle zauroczyły, że na choroby morskie nie miałeś czasu... :)

Tak, mój żołądek wykazał sporą cierpliwość. Jestem mu za to niepomiernie wdzięczny. :D

Joanka23 napisał(a):O wow! jakie ładne.. :D

i to jak statek pruje między falami... i to jak tak od frontu /to się chyba inaczej nazywa :? /płynie... i te wodospady... - ale bajka!!! :)

zapatrzyłam się na te krajobrazy tak, że nie pamiętam co to ja chciałam napisać...


Crayfish napisał(a):Piękne te góry i woda. Piękne.

Cieszę się bardzo, że nie tylko mnie jednemu się spodobały. :)

Crayfish napisał(a):Franz - jak smakuje chicha ?
Da się porównać do czegoś polskiego ?

Nie potrafię tego porównać do niczego mi znanego.
Dla mnie to paskudztwo było. Zrobiłem tylko parę łyków i musiałem szybko czymś mniej obrzydliwym zmienić smak. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Południowa


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Wyprawa na antypody - Patagonia - strona 17
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone