Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyprawa do krainy Wikingów - Szwecja i Dania (2015)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2024
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 08.09.2015 20:22

Czas pożegnać Zatokę Botnicką i Wysokie Wybrzeże - wracamy do głębi kraju. Trasa na dzisiejszy dzień jest dość długa - 550 kilometrów zwykłymi drogami przez szwedzką prowincję.

Rano pogoda jest jeszcze w miarę niezła, ale im później tym bardziej zaczyna się chmurzyć. Przed nami wiele godzin podobnego krajobrazu - lasy, lasy, lasy, jeziora, jeziora, czasem jakaś niewielkie miejscowość.
Obrazek

Niby monotonne, ale potrafi dobrze zresetować mózg - może aż za dobrze ;)

Czasem można natrafić na dość nietypowy, jak na Skandynawię, obiekt wśród drzew:
Obrazek

Oryginalny tajski pawilon - Thailändskapaviljongen - świątynia wzniesiona pod koniec XIX wieku po wizycie monarchy z Azji w tym regionie. Bilety nie są jednak tanie, więc oglądamy jedynie zza płotu.

A niebo zaciąga się coraz bardziej...
Obrazek

Jedyny słuszny kolor ścian...
Obrazek

Kilkanaście kilometrów od tajskiej świątyni jest druga ciekawostka, przy której zatrzymujemy się na dłużej.
Obrazek

Z góry wygląda niepozornie, ale z bliska...
Obrazek
Obrazek

Döda fallet - Martwy Wodospad. Podobnie jak tajski pawilon podpatrzony u Bubera, choć obok tego wodospadu i tak bym przejeżdżał ;) Niegdyś przegradzał rzekę Indalsälven tworząc jezioro. Niestety, jednocześnie uniemożliwiał spławianie drewna, a w czasie większych opadów dochodziło tutaj do powodzi. Niejaki Magnus Huss wpadł wówczas na pomysł aby przekopać obok kanał, którym można by transportować bele z lasu. Gdy kanał był już na ukończeniu w 1796 roku nieoczekiwana wielka fala przelała się nagle przez niego i rzeka w całości poszła nowym korytem...

Obrazek

(grafika z http://www.byggbrigaden.se/default.asp?do=visa&id=209 )

Była to de facto katastrofa budowlana, ale dzięki temu uzyskano jednocześnie wolną drogę dla drzewa jak i żyzne tereny rolnicze w miejscu jeziora, które zniknęło. A wodospad rzeczywiście stał się martwy.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

O ile do tej pory z góry lekko siąpiło to teraz zaczyna lać na dobre! Ewidentnie ładną pogodę pożegnaliśmy wraz z początkiem nowego tygodnia!
Obrazek
Obrazek

Popołudniem dojeżdżamy do Östersund, stolicy Jämtlandu. Jest to jednocześnie najbardziej wysunięty na północ punkt naszej wyprawy - od tej pory będziemy jechać tylko w dół ;)

Zanim zajrzymy do miasta wpadamy jeszcze na wyspę Frösön, znajdującą się na Storsjön - Wielkim Jeziorze. Wyspa była zamieszkała już w czasach prehistorycznych, odkryto tutaj m.in. kamień runiczny - podobnie jak w naszej wyprawie był to najdalsze północne miejsce, gdzie go znaleziono.

W jeziorze ma mieszkać szwedzki Loch Ness - potwór Storsjöodjuret. Na razie to jednak straszy pogoda - oprócz opadów to wieje, a temperatura grubo poniżej 20 stopni.
Obrazek

Zaglądamy do kościółka z XI wieku...
Obrazek

...i wracamy do miasta, położonego nad jeziorem. Szczerze mówiąc nic ciekawego w centrum nie ma, zatrzymaliśmy się głównie po zakupy i aby odwiedzić monopolowy.
Obrazek
Obrazek

Kierunek południe, a tu leje coraz bardziej :(
Obrazek
Obrazek

Gdzieś po drodze zachodzimy do sklepu aby kupić sałatki na wagę i przy okazji oglądam też gazetę; a tam informacja, że w całej Europie upały i tylko Półwysep Skandynawski ma taką fajną pogodę. To się nazywa fart, nie grozi nam udar słoneczny!

Czasem las się kończy i pojawia się jakaś większa miejscowość licząca kilkuset mieszkańców. Żeby trochę rozprostować kości staję w Älvros, gdzie uwagę przyciąga drewniana zabudowa.
Obrazek

Jeszce ciekawszy jest kościół z XVI wieku z pięknym wnętrzem.
Obrazek
Obrazek

Jak większość szwedzkich świątyń jest on otwarty i nie oddzielają go od ludzi żadne kraty. Widać plaga kradzieży jeszcze tutaj nie dotarła.

W jednym z lasów nieoczekiwanie widzę znak opatrzony znakiem UNESCO - skręcamy! Po kilku kilometrach dojeżdżam do niewielkiej wioski... to jedno z miejsc wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa pod nazwą "zdobione domy wiejskie z Hälsingland".
Obrazek

W okresie prosperity na szwedzkiej wsi w XIX wieku gospodarze mogli sobie pozwolić na stawianie okazałych farm, składających się z kilku budynków. Naśladowali budownictwo szlachty, dodając różne ozdobne elementy, np. rozbudowane ganki. Szczerze jednak mówiąc z mojego punktu widzenia nie odróżniam te domy od innych z tego okresu w Szwecji. Może w środku są bardziej bogate? A na budynku gospodarczym zabrakło nawet farby, skandal ;)
Obrazek

Reszta wioski Fågelsjö (założonej około 1700 roku przez reemigrantów z dzisiejszej Finlandii) również jest ładna, nawet w deszczu.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I tylko jakiś cholerny indywidualista się znalazł, domu żółtego się zachciało!
Obrazek

Wobec takiej aury plan rozbicia namiotu odłożyłem do schowka i założyłem, że wieczór spędzimy w samochodzie. Pogoda miała jednak inne plany i po godzinie 20-tej nieoczekiwanie pojawia się słońce! Zupełnie się go dzisiaj już nie spodziewałem!
Obrazek

Może to zasługa tego, że wjechaliśmy do Dalarny, krainy nazywanej "sercem Szwecji"?

Skoro tak się stało to postanawiamy zajechać jednak na kemping - owszem, można było na dziko, ale przy takiej temperaturze mieliśmy ochotę na luksus w postaci ciepłego prysznica ;)

Na jeziorze Siljan położona jest wyspa Sollerön, na której z kolei mieści się kemping. Najtańszy jaki znalazłem podczas wertowania stron www przed wyjazdem, lecz pod względem wyposażenia nie ustępujący droższym. Gdy podjeżdżamy pod bramę okazuje się, że recepcja działa tylko do 20-tej. W Szwecji?? Szok! Jest podany nr telefonu, Teresa dzwoni, lecz rozmówca nie mówi po angielsku. W Szwecji?? Kolejny szok! Przyjeżdża jednak po chwili na wózku golfowym z panią która włada trochę w języku Elżbiety II i już wkrótce możemy rozbić namiot nad samym jeziorem :)
Obrazek

Siljan to jezioro w olbrzymim kraterze, powstałym po uderzeniu meteorytu - to największy taki krater w Europie poza Rosją (jeśli oczywiście założymy, że Rosja to jeszcze Europa :D). Mimo, że się rozpogodziło to nadal wieje tak, że może urwać łeb - na kąpiel w naturalnym akwenie nie mam więc ochoty :) Mam z kolei ochotę na piwo w ciepłej świetlicy :)
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 09.09.2015 17:55

Widzę, że dotarliście do Dody :D .
Pamiętasz ceny ?
A poszliście wzdłuż rzeki ?

Z tą pogodą to mam wrażenie, że nie było reguły - najczęściej rano lało, a po południu było słonecznie.
No ale takiej żaby, jak na powyższych fotkach to nie pamiętam.
A domków o innych kolorach jest trochę ... tak z 10% - i są takie żółtawe, albo szarawo-niebieskawe (innych - nie ma).
Dobrze wytresowany naród Ci Szwedzi, nawet w kwestii domków.
Dobrą stroną jest to, że jeden drugiemu, nie ma czego zazdrościć :wink: .
Sol-Wagon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1964
Dołączył(a): 21.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sol-Wagon » 09.09.2015 18:30

a może też nie są takimi materialistami jak my Polacy:)
bo pewnie dlatego, że w społeczeństwie są mniejsze rozbieżności w dochodach niż u nas:)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2024
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 09.09.2015 22:08

Buber napisał(a):Widzę, że dotarliście do Dody :D .
Pamiętasz ceny ?
A poszliście wzdłuż rzeki ?

był brak ceny - bezpłatnie ;) z braku czasu ograniczyliśmy się tylko do samego wodospadu.

Z tą pogodą to mam wrażenie, że nie było reguły - najczęściej rano lało, a po południu było słonecznie.
No ale takiej żaby, jak na powyższych fotkach to nie pamiętam.

to fakt, wieczorem najczęściej pogoda się poprawiała, poza jednym czy dwoma dniami. Ale to niewielkie pocieszenie, jak wcześniej przez ileś godzin leje :D

A domków o innych kolorach jest trochę ... tak z 10% - i są takie żółtawe, albo szarawo-niebieskawe (innych - nie ma).
Dobrze wytresowany naród Ci Szwedzi, nawet w kwestii domków.
Dobrą stroną jest to, że jeden drugiemu, nie ma czego zazdrościć :wink: .

chciałbym bardzo aby u nas było takie tresowanie - a nie, jak dzisiaj, że w jednym bloku potrafi być pięć różnych kolorów okien i 20 różnych odmian konstrukcyjnych... pstrokato i każdy po swojemu. Ci sami ludzie potrafią się zachwycać, że za granicą tak ładnie miasteczko się komponuje kolorystycznie, ale u siebie to wolnosć Tomku...

Kilka razy widziałem też zielony domek. No i białe, te mam nawet na zdjęciach :)

a może też nie są takimi materialistami jak my Polacy:)
bo pewnie dlatego, że w społeczeństwie są mniejsze rozbieżności w dochodach niż u nas:)

materializm wzrasta wraz ze zróżnicowaniem społeczeństwa... ale mam wrażenie, ze nawet gdyby rozpiętość w dochodach była lepsza to i tak zgodnie z polskim zwyczajem sąsiad się modli, aby ten zza płota nie miał lepiej ;)
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 10.09.2015 13:08

Pudelek napisał(a):
Buber napisał(a):Widzę, że dotarliście do Dody :D .
....

był brak ceny - bezpłatnie ;) z braku czasu ograniczyliśmy się tylko do samego wodospadu.

Szczęściarze :D .
A miejsce jest warte dokładnego obejścia (pod warunkiem dobrej pogody)...



Pudelek napisał(a):Kilka razy widziałem też zielony domek. No i białe, te mam nawet na zdjęciach :)

Tam mieszkają mega ekstrawaganccy i nieprzystosowani społecznie Szwedzi :wink:.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2024
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 10.09.2015 13:36

Buber napisał(a):
Pudelek napisał(a):
Buber napisał(a):Widzę, że dotarliście do Dody :D .
....

był brak ceny - bezpłatnie ;) z braku czasu ograniczyliśmy się tylko do samego wodospadu.

Szczęściarze :D .
A miejsce jest warte dokładnego obejścia (pod warunkiem dobrej pogody)...


Może dwa lata temu też było bezpłatne? Pytałem się specjalnie kobity w takiej budce o bilet, to była zdziwiona ;)

Pogoda była kiepska to jedno, ale mieliśmy przed sobą jeszcze niemal 500 km tego dnia, więc trzeba trochę się było sprężyć. To taki niefajny dylemat - zobaczyć więcej ale krócej, czy mniej, ale dokładniej?
andeo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2113
Dołączył(a): 31.01.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) andeo » 10.09.2015 17:01

Bardzo fajne miejsca odwiedziliście ,podążam za Wami aż do Danii :) ciekawa jestem gdzie dotrzecie .Czy byliście może na wyspie Mon ?przepiękne klify tam podziwiałam .
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2024
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 10.09.2015 17:06

Poranek nad jeziorem Siljan jest rześki, wietrzny i pochmurny, ale nie pada. Dobre i to.

Wokół jeziora rozłożyło się kilka miasteczek - zatrzymujemy się tylko na chwilę w tym o nazwie Mora, gdzie robię kilka zdjęć i już wkrótce wznosimy się wyżej nad niebieską taflę. Ładnie to wygląda.
Obrazek

Tak z innej beczki - dla miłośników długich i skomplikowanych nazw miejscowości ;)
Obrazek

Wschodnie rejony Dalarny, "serca Szwecji" nazywane są też "krainą żelaza i miedzy"; kopalnie istnieją tutaj od późnego średniowiecza a czasem i od czasów Wikingów. Żelazo, woda, drewno i ludzka praca - to tajemnica rozwoju szwedzkiego przemysłu stalowego, dzięki któremu kraj przez długi okres przodował w światowej metalurgii. Jeśli do tego dodamy bogate złoża miedzi i innych surowców to mamy wręcz wymarzony teren dla rozwoju gospodarki.

Stolicą Dalarny jest Falun. Miasto obecnie najczęściej pojawia się w mediach przy okazji wydarzeń sportowych, lecz są one tylko niewielką częścią jego historii. W Falun wydobywa się miedź być może już od IX wieku, a na pewno od wieku XIII. W siedemnastym stuleciu 2/3 światowej miedzy pochodziło właśnie stąd! O ówczesnym bogactwie świadczy kościół św. Katarzyny stojący na rynku - z zewnątrz niepozorny, ale w środku nie szczędzono funduszy na elementy wystroju.
Obrazek
Obrazek

Uliczki wokół centrum potrafią ucieszyć oko.
Obrazek

A zaraz za nimi... hołda! Nie taka wysoka jak na Śląsku, ale człowiek nie ma wątpliwości, że to właśnie ona!
Obrazek

Widok z hołdy na miasto.
Obrazek

Stąd już całkiem niedaleko do Strefy Górniczej Wielkiej Góry Miedzianej (Falu Gruva). Tak wygląda na mapie:
Obrazek

A tak na żywo (no dobra, na zdjęciu):
Obrazek

Wielki dół szeroki na 350 metrów i głęboki na 95 robi ogromne wrażenie, tym bardziej, że cały czas hula silny wiatr, który wydaje się wydobywać gdzieś spod ziemi.
Obrazek

Owa dziura (o jej wielkości świadczy ciężki sprzęt stojący na dnie, a wyglądający jak malutkie zabawki) to efekt zawału z 1687 roku - cudem jest, że ta waląca się kupa ziemi nikogo nie zabiła; było jednak święto i kopalnia nie pracowała. Nigdy potem nie osiągnęła już później poziomu wydobycia jak sprzed katastrofy, jednak działała dalej, nawet dziś coś się pozyskuje z ziemi. Oprócz miedzi wydobywano też złoto (najwięcej w Szwecji) i srebro (drugie miejsce w kraju).
Obrazek

Współcześnie zarówno wielki dół jak i cały kompleks otaczających go budynków jest wpisany na listę UNESCO i można go zwiedzać, lecz bilety są drogie (bodajże 220 koron od łebka).
Obrazek
Obrazek

Na bazie wydobywanej tutaj miedzi powstała falu rödfärg - faluńska czerwień, czyli kolor narodowy, widoczny na większości drewnianych budynków. Jego produkcję rozpoczęto w XVI wieku i trwa ona do dnia dzisiejszego.
Obrazek

Dla zainteresowanych wielkimi kształtami są też urządzenia górnicze. Brakuje jeszcze 13-tek, 14-tek i Barbórki.
Obrazek
Obrazek

Wracamy do centrum, gdzie zostawiliśmy auto. Ulice raczej pustawe z racji południa, lecz w pewnym momencie mija nas grupa dziewcząt w wieku szkolnym. Jakieś 8 na 10 miało korzenie gdzieś bardzo daleko od Europy, połowa w chustach. Myślę, że dzień w którym etniczni Szwedzi staną się w Szwecji mniejszością to kwestia może dwóch dekad... Co prawda częstym widokiem jest biała rodzina w modelu 2 + 3 lub więcej dzieci, lecz ten "pościg" za muzułmanami skazany jest na niepowodzenie...

Zajeżdżamy jeszcze pod współczesny obiekt - no prawie, bo wybudowany na Mistrzostwa Świata w 1974 roku: skocznie narciarskie w kompleksie sportowym Lugnet.
Obrazek

Mimo, że Szwedzi w skokach są beznadziejni (choć to jeden z nich wymyślił dzisiejszy styl V), to jednak zawody rozgrywane są tu często, a MŚ pięciokrotnie (jednych nie zalicza się do oficjalnej statystyki). Na tablicach przy trybunach widać i polskie nazwiska.
Obrazek

Grunt to odpowiednio zrobić telemarka i wszystko będzie dobrze :)
Obrazek

Bardzo długo chodzimy wokół szukając kasy, aby wjechać kolejką na górę, pod szczyty skoczni. W końcu nam się udaje, choć oznakowanie woła o pomstę do nieba!
Obrazek
Obrazek

Duża skocznia na lewo - HS134, mała ("normalna") na prawo - HS100. W większej mieści się muzeum, tym razem jednak też odpuszczamy, bo zaczyna się okres oszczędzania pieniędzy :| Schodzę chociaż do progów...
Obrazek

Trzeba być albo wariatem albo bardzo odważnym człowiekiem aby skakać z czegoś takiego :D

Spod skoczni rozciąga się widok na całą okolicę - są zakłady przemysłowe, kopalnia z dziurą i jezioro Runn z licznymi wyspami i zatokami.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 10.09.2015 17:46

...
Za coś w tej Dodzie płaciłem i ja i inni - ale teraz już nie wiem za co :? :wink:
...
Ten odcinek o Falun rewelacja - żałuję, że tam nie byłem.
Bardzo mi się to podoba - ten rząd domków, ten pozawałowy dół i skocznie.
A telemark profesjonalny - kolega czasem nie ćwiczy w Wiśle ? :wink:
Ostatnio edytowano 10.09.2015 21:57 przez Buber, łącznie edytowano 1 raz
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2024
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 10.09.2015 21:00

w Wiśle ćwiczyłem w 2013 roku ;) w tym samym dniu co okradli Norwegów w hotelu :P
Obrazek

Swojego czasu ćwiczyłem też na starej Holmenkollen, lecz osłonięty od wiatru :D
Obrazek

andeo napisał(a):Bardzo fajne miejsca odwiedziliście ,podążam za Wami aż do Danii :) ciekawa jestem gdzie dotrzecie .Czy byliście może na wyspie Mon ?przepiękne klify tam podziwiałam .

Dania była, z racji czasu, tylko dodatkiem do Szwecji, więc musieliśmy się skupić na tzw. standardzie ;)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2024
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 10.09.2015 23:39

Drugim miastem na F, które odwiedzamy tego dnia, jest Fagersta. Ośrodek przemysłowy w południowej Dalarnie, a jednocześnie w Bergslagen - rejonie wydobycia miedzi i żelaza, srebra i cynku. Kiedyś obowiązywało tutaj Bergets Lag - prawo gór, nadawane wolnym górnikom Bergsmanom.

Fagersta jednak niczym specjalnym się nie wyróżnia, miasto jest do bólu przeciętne.
Obrazek
Obrazek

Dlaczego więc tutaj przyjechałem? To wizyta sentymentalna: dokładnie 40 lat temu w Fagerscie przez kilka tygodni mieszkał mój tata, przebywając na praktykach studenckich w Szwecji. Może dotykał tego drzewa?
Obrazek

To musiała być niesamowita przygoda dla ludzi wyrwanych z PRL-owskich klimatów... do tej pory gdzieś w domu leży przywieziony wówczas winyl ABBY oraz szwedzkie pocztówki, w tym trójwymiarowe, co już w ogóle było szokiem!
Obrazek

Tata odbywał praktyki w szwedzkich firmach, udało też mu się zobaczyć Sztokholm i skocznie w Falun. Ten wyjazd stał się możliwy dzięki synowi pierwszego sekretarza PZPR, pracującego na Politechnice Śląskiej - polscy inżynierowie mieli się uczyć od najlepszych.

Miasto się na pewno zmieniło od tego czasu, pojawiły się afrykańsko-azjatyckie klimaty, pogmatwała się struktura etniczna, lecz pewne charakterystyczne budynki musiały stać już i wówczas. Udało mi się znaleźć nawet budynek, w którym tata z innymi studentami wtedy nocował - w przeszłości było to prawdopodobnie schronisko młodzieżowe.
Obrazek

To trochę dziwne, ale jednocześnie fascynujące poruszać się po śladach ojca po 40 latach i tak daleko od domu :) Te bloki też na pewno już wówczas stały, tata musiał koło nich przechodzić :)
Obrazek

Po tym rodzinnym epizodzie wracamy do podróży, niechybnie zbliżają się szwedzkie ostatki...
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 11.09.2015 06:23

Wiesz - fajnie, że to pokazałeś.
Przeciętne szwedzkie miasto.
Na podobnym osiedlu, spałem w Sundsvall u przyjaciół.
Co jest uderzające - bardzo zadbane otoczenie - trawniki, place zabaw, oczko wodne.
Czasem obok jest jeszcze lasek - gdzie można pobiegać i psa wyprowadzić - psiej kupy tam nie uświadczysz :wink: .
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2024
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 18.09.2015 12:18

Ostatnie 24 godziny w Szwecji... ledwo człowiek przyjechał, a już musi wracać. Nie cierpię tego!

Nie czas jednak na rozpaczanie, lecz na kolejne zwiedzanie - po Krainie Żelaza i Stali zatrzymujemy się na chwilę w Örebro, gdzie w centrum stoi solidny zamek otoczony fosą.
Obrazek

Jego wygląd to w dużej mierze zasługa rekonstrukcji z XIX wieku, ale przecież tak czyniono często. Na dziedzińcu niektórym mogą wyrosnąć gigantyczne uszy!
Obrazek

W ogóle wokół zamku stoją różne dziwne urządzenia...
Obrazek

Ławki do leżenia...
Obrazek

...i dla liliputów.
Obrazek

Miasto ładne, sporo zabytkowej tkanki. Jest też programowe multi-kulti, zakamuflowanych kobiet kręci się wiele. No i żebrzący Cyganie, natrętnie potrząsający kubeczkami z drobnymi. To zapewne miało zachęcać do datków, lecz mnie bardziej kojarzy się z hasłem "należy mi się, wciepuj kasę!". Najbardziej szokujące jest to, że ludzie rzeczywiście ciągle ich dofinansowują :o Może gdy człowiek jest bogaty to włącza mu się chęć pomagania nierobom?

Obrazek

Na dalszej drodze mijamy Kanał Gotyjski (Göta Kanal), cud szwedzkiej myśli inżynieryjnej z pierwszej połowy 19. stulecia. Łączy on największe w kraju jezioro Wener z Bałtykiem i liczy około 190 kilometrów, z tego 87 to odcinki sztuczne.
Obrazek
Obrazek

Przy wodzie sielskie obrazki, dokładnie tak jak zawsze wyobrażałem sobie szwedzką prowincję :) Są nawet dzikie krowy!
Obrazek

Wieczorem docieramy do Mariestad, leżącego nad Wenerem. Chciałem zobaczyć te największe jezioro, lecz widok skutecznie ograniczają zatoki.
Obrazek

Zastanawiałem się czy przy porcie nie przenocować - dużo miejsca, darmowe toalety i prysznice... ale jednak zbyt ruchliwie, więc pojechaliśmy jeszcze dalej, aż do okolic Jönköping. Tam znaleźliśmy parking podobny do tego, gdzie spaliśmy podążając na północ: są solidne kible, wiata, ławeczki, a nawet jezioro z punkcikami jarzących się okien po drugiej stronie. Czułem się jak w książkach o Muminkach ;)
Obrazek

Minusem były dwa stojące w pewnym oddaleniu TIR-y: na szwedzkich blachach, ale z polską załogą. Najpierw ryczeli do CB, potem zapuścili silniki w niewiadomym celu. Kiedy się w końcu wyżyli zapadła cisza przerywana tylko z rzadka jadącymi pobliską drogą samochodami.

I wtedy zaczęło lać... na tyle mocno, że przegoniło nas nawet z wiaty. Dobrze, że nie rozkładałem namiotu, a zastanawiałem się, gdyż w pobliskich krzakach były ślady biwakowiczów. Ogólnie to lało całą noc i całe rano - wyglądało to koszmarnie!
Obrazek

Widać Szwecja płakała tej ostatniej nocy... na szczęście około południa nagle się przejaśniło i udało nam się zjeść śniadanie w słońcu, rozkładając się na innym parkingu. Żeby jednak nie było tak fajnie, to pogoda postanowiła być bardzo zmienna...

A tymczasem przy drodze znak ostrzegający przed dzikami! Dobrze, że nie przed świniami, to by była wszak obraza uczuć religijnych.
Obrazek

Znowu jesteśmy w Skanii, pierwszym regionie Szwecji do którego zjechaliśmy z pokładu promu półtora tygodnia temu. Przy bocznej szosie stoi Bosjökloster - klasztor benedyktynów przekształcony w XVI wieku w zamek.
Obrazek

To jednak tylko krótki postój, bo już gna nas do Lund, gdzie najpierw pojawia się słońce, a potem bardzo silny wiatr.
Obrazek
Obrazek

Miasto, największy ośrodek uniwersytecki w państwach nordyckich, słynie ze swojej romańskiej katedry - to jedyna budowla sakralna w Szwecji reprezentująca ten styl.
Obrazek

Zarówno z zewnątrz jak i z wewnątrz jest ona podobna do kościołów centralnej Europy - nie powinno to jednak dziwić, gdyż aż do 1658 roku cała Skania należała do Danii.

W środku ciemność... i mnóstwo zabytkowych detali. Jest krypta, które wygląd nie zmienił się od XII wieku i zegar z kalendarzem, pokazującym wszystkie dni do Sądu Ostatecznego (bez obaw, nie nastąpi to za naszego życia).
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Uliczki wokół katedry i w całym Lund to budynki z różnych epok historycznych - dobrze się komponujące.
Obrazek
Obrazek

Podobnie jak wczoraj w Örebro przy głównej atrakcji turystycznej kręci się towarzystwo romskie, będące w dobrej komitywie z miejscowymi żulikami.
Ostatnio edytowano 20.09.2015 15:17 przez Pudelek, łącznie edytowano 1 raz
ajdadi
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 21428
Dołączył(a): 04.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) ajdadi » 18.09.2015 16:49

Pudelek napisał(a):Grunt to odpowiednio zrobić telemarka i wszystko będzie dobrze :)


Telemark bliski ideału... :)

A już tak serio fajnie znów było zobaczyć Kanał Goty i Katedrę w Lundzie

Pozdrawiam
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2024
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 18.09.2015 23:51

Kanałem to fajnie by było się przepłynąć, eh, tak 190 kilometrów jakąś łodzią :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Wyprawa do krainy Wikingów - Szwecja i Dania (2015) - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone