Tragedia.
Zaczekajmy jednak z wnioskami na efekty śledztwa, chodź oczywiście wersja zaśnięcia jest prawdopodobna.
Ale nie sposób nie odnieść się do kilku kwestii bardziej ogólnie
Po pierwsze wiek. Nie ma zakazu a od tego jest medycyna pracy by takie osoby w szczególny sposób przebadać. Każdy ma swoje doświadczenia, ja mam takie, że lekarze reagują w zależności od zagrożenia na stanowisku pracy. Niektórych pytają tylko czy żyją, ale innych już nie...Ponadto chciałbym przypomnieć, że jeszcze niedawno mieliśmy w Polsce wiek emerytalny równo 67 lat i miało to spore poparcie społeczne. Znam wiele zawodów, których wykonywanie w wieku 67 lat jest równie bulwersujące co 72-letni kierowca. W niektórych miastach polskich kierowcy autobusów miejskich są znacznie bardziej eksploatowani niż ci autokarowi i też jest to akceptowalne społecznie. Tak, że tak... Stosujmy równe zasady oburzenia.
Po drugie zasady jazdy. Mają dobre i złe strony. Możemy oczywiście je dalej zaostrzać, czemu nie. Mniej godzin, mniej kilometrów, zakaz w jazdy w nocy itd. Wyda się dyrektywę i po sprawie. Pamiętać jednak należy, że oznacza to wzrost kosztów imprez turystycznych, który w końcu rozleje się na całą branżę. Bankructwo wielu firm, bezrobocie itd. To trochę jak z czystym powietrzem, wszyscy chcieli je mieć, ale jak w końcu przyszło za to zapłacić to jest święte oburzenie. A przecież płaci się za własne decyzje.
Po trzecie. Nie przekładajmy doświadczeń kierowców amatorów (do biura, kościoła, raz w roku na wakacje) na kierowców zawodowych czy doświadczonych kierowców w długich trasach. Od Gorzyczek do miejsca wypadku to około 650 km. Zakładam, że kierowcy w Gorzyczkach wsiedli wypoczęci. Może dla niektórych te 650 km robi wrażenie, ale to nie jest żaden nadzwyczajny wysiłek dla kierowców zawodowych.
Edit. I jeszcze jeden ciekawy wątek jaki się pojawił "w eterze" tj. w mediach samej Chorwacji. Stan i zabezpieczenia chorwackich autostrad. Trochę to współgra z moimi odczuciami, że są one kiepskiej jakości, niebezpieczne i słabo zabezpieczone. Ale z odczuciami jak z d... każdy ma swoje.