napisał(a) darkold » 31.07.2010 08:14
My robimy tak od kilku lat, jadąc do Viganji i traktujemy to jako jedną z atrakcji wakacyjnych. Po przejechaniu 1100 km (ok 14h) do Rijeki dobrymi trasami i przespanej nocy w kabinie, w sobotę rano z marszu zaczynamy urlop. Wracam na kołach z noclegiem w Mikolovie. Kiedyś jeździłem na raz, a potem dwa dni dochodziłem do siebie, ale "kiedyś" były inne czasy. Oczywisty minus promu, to jego cena.