wypad do Chorwacji samochodem tuningowanym

Cześć,

mam takie pytanie. Czy ktoś z was mając zacięcie motoryzacyjne wybierał się do cro swoją zmodyfikowaną gablotą na trasie czechy, austria, slowenia, chorwacja? Chodzi mi głównie o kwestię oświetlenia pojazdu. Posiadam civica VIgen z xenonami angel eyes HID 4300kelwinów na przodzie (białe światło), i ledowe lampy na tył. Lampy z przodu i tyłu nie były seryjnie montowane, nie posiadam z przodu na zderzaku spryskiwaczy ani systemu autopoziomujacego. tego ostatniego nie sprawdzą bo jest to mechanizm ukryty gdzies w bebechach, a spryskiwacze do czasu wyjazdu moge zainstalowac. no ale o co chodzi - jak patrza na takich turystow mundurowi? jezdzilem tak po DE i nie mialem problemu, jednak w przypadku cro to juz normalna kontrola na granicy, odprawa itp. Czy któryś z was stanął w obliczu podobnej sytuacji? czy ew. udzielą mi takiej informacji w ambasadzie polskiej w chorwacji bądź chorwackiej u nas na miejscu? wyjazd dopiero w przyszle lato ale juz sa plany.
Dzieki serdecznie tym ktorzy pomoga,
pozdro!!

SIMBA napisał(a):Cześć,

mam takie pytanie. Czy ktoś z was mając zacięcie motoryzacyjne wybierał się do cro swoją zmodyfikowaną gablotą na trasie czechy, austria, slowenia, chorwacja? Chodzi mi głównie o kwestię oświetlenia pojazdu. Posiadam civica VIgen z xenonami angel eyes HID 4300kelwinów na przodzie (białe światło), i ledowe lampy na tył. Lampy z przodu i tyłu nie były seryjnie montowane, nie posiadam z przodu na zderzaku spryskiwaczy ani systemu autopoziomujacego.

Wymienione przez ciebie przeróbki oświetleniowe tzw. druciarstwo są niezgodne z prawem w Polsce jak i w Unii Europejskiej.

"Montaż uniwersalnych ksenonów, lampy da się zamontować do każdego auta wyposażonego w zwykłe reflektory halogenowe. To niezwykle popularna przeróbka, po polskich drogach jeżdżą tysiące tak zmodyfikowanych aut. Wystarczy zamontować przetwornice napięcia i palniki ksenonowe na stopkach dopasowanych do mocowań żarówek - całość kosztuje zaledwie ok. 300-400 zł, czyli 10 razy mniej niż ksenony fabryczne.

Korzyści: przerobione reflektory dają znacznie więcej światła. Auto nabiera też nowocześniejszego wyglądu. Chociaż czy rzeczywiście do Hondy z 1995 roku pasują ksenony? pachnie mi to wiejskim tuningiem, no ale co kto lubi...

Legalność: uczciwi sprzedawcy umieszczają na opakowaniach akcesoryjnych ksenonów informację, że nie wolno ich używać na drogach publicznych. Oszuści wciskają kit, że zestawy mają homologację - za kilkaset złotych nie ma legalnych zestawów! Ryzykujemy, że czujny policjant lub diagnosta zatrzyma dowód rejestracyjny pojazdu"

Jazda z takim druciarstwem to jak rosyjska ruletka, możesz objechać całą Europy, a zatrzymają Cię pod samym domem i zabiorą dowód rejestracyjny gorzej sprawa będzie się miała jak zatrzymają Cię na drugim końcu europy
ps.a jak twoja gablota przechodzi badania na stacji diagnostycznej

Dzięki Kolego, ale nie musiałeś tutaj cytować jednego z artykułów, które są znane wszystkim będącym w temacie. Chodzi mi o to, jak to się ma od strony praktycznej. Modyfikacje miały miejsce po przeprowadzeniu przeglądu technicznego. Również kwestia agrotuningu to temat osobny i nie stanowi przedmiotu tego wątku, warto przede wszystkim znać też definicję takiego zjawiska, jak agrotuning, nim się podejmie dyskusje w tym temacie. Do Twojej wiadomości również małe sprostowanie - otóż civic VIgen to nie civic Vgen, który był produkowany jeszcze w 1995r. Nie rozumiem, czemu ludzie słysząc civic + tuning widzą jajko Vgen zasypany spojlerami i bodykitami.





Jak widać, to nie ta bajka.

Załączyłem zdjęcia by pokazać, jak to wygląda na aucie.

Napisałem ten wątek bo jestem ciekaw, czy ktokolwiek podejmował się takiego voyage'u. Warto też zaznaczyć, że mundurówka innych krajów nie musi znać przepisów drogowych funkcjonujących w Polsce. Chorwacja jest od lipca członkiem UE a obywateli państw członkowskich chroni Konwencja Wiedeńska, która dopuszcza jazdę z takim wyposażeniem samochodu, który przeszedł sprawnie kontrolę w kraju i ma to wbite w dowód rejestracyjny. Nie docieka się, czy lampy były zainstalowane w momencie kontroli czy nie - papier jest w porządku i tak ma być. Tak jest przynajmniej w przypadku państw ościennych. A jak jest z Austrią, Słowenią, Węgrami, Słowacją lub Chorwacją - tego nie wiem.

Lampy przednie są firmy solar z kodem homologacji E11 odpowiednim dla Wysp Brytyjskich - firma tam ma swoją fabrykę i produkuje zamienniki do większości samochodów, odpowiednio regulowane celem spełnienia norm. Ponadto obecnie UE wymaga honorowania różnych państw członkowskich przez pozostałe kraje Unii.

Prawdopodobnie zmienię lampy na OEM na czas wyjazdu, jednak ciekaw jestem jak podchodzą do tej kwestii chorwackie służby na niedługo od przystąpienia do UE. No i czy wystarczy wymiana przednich lamp, czy za tylne też musiałbym się wziąć - oto jest ciekawostka.

ale jaja co za problem hihihi

widziałem takie bryki nieraz na trasie i w HR na polskich i ościennych blachach, znaczy można lub jak napisał JDl's póki Cię służbowy nie złapie...

po co tak oślepiać ludzi

te kiero napisał(a):widziałem takie bryki nieraz na trasie i w HR na polskich i ościennych blachach, znaczy można lub jak napisał JDl's póki Cię służbowy nie złapie...

po co tak oślepiać ludzi

Jak służbista złapie to skończy się na zabraniu DR. Gorzej po jakimś nieszczęściu doczepi się ubezpieczyciel i nie będzie chciał kasy wypłacić

Wydaje mi się że mundurowych w tych krajach niewiele interesują przepisy obowiązujące w Polsce,trzymają się swoich przepisów a o przepisach nie chciałbym dyskutować z np.Austriacką policją.Tak więc uważaj szczególnie na kontrole w tym kraju,miałem z nimi spotkanie i powiem tak-zero dyskusji.

Reflektor nie jest wyposażenim
auta jak gaśnica, nie dotyczy go
konwencja wiedeńska
To samo dotyczy opon.
Jeśli oślepiasz innych i nie masz
odpowiednich opon,
to policja austriacka zabiera DR
i odbierzesz go, jak ci w warsztacie
wszystko zrobią
Dyskusji nie ma

Konwencji wiedeńskiej nie ma co do tego mieszać.
Problem dotyczy zgodności z homologacją europejską. Na terenie UE każdy pojazd wyposażony w ksenony musiposiadać układ automatycznego poziomowania i wysokociśnieniowe spryskiwacze.
Układ poziomowania można bardzo łatwo sprawdzić naciskając na przód albo tył nadwozia - przy dzialającym widać przesuwanie się granicy światła. Jak trafisz na dociekliwego kontrolującego, to zabierze dowód rejestracyjny niezależnie czy będą to Niemcy czy Chorwacja. Poruszasz się pojazdem niezgodnym z prawem i oczekujesz błogosławieństwa?
A oślepianie nadjeżdżających z przeciwka to osobny trmat. Ciekawe, czy jak zapakujesz bagażnik to zadbasz o właściwe ustawienie reflektorów?
Dla mnie montowanie ksenonów bez odpowiednich układów to głupota, a siedzę w motoryzacji od ponad 20 lat.

Ja bym nie ryzykował przez Austrię takim pazdzieżem,przez Węgry bym poleciał.Zawsze to się dogadać łatwiej,toż to bratanki w końcu....A i stopa złapać jak co łatwiej(masa TIRów z PL)

dzięki za odpowiedzi, czegoś nowego się dowiedziałem, chociażby tego jak sprawdzić system autopoziomowania bez wchodzenia pod wóz. Jednak nie zgodzę się do końca z tym oślepianiem, bo jesli xenon nawet bez homologacji jest włożony do reflektora soczewkowego (jak u mnie) a nie do halogenowego i jest to zrobione dobrze, to nie ma mowy o jakimkolwiek oslepianiu. Mialem juz pare kontrol policyjnych i nidgy sie do lamp nie przyczepili, mimo ze czasem obejrzeli je z bliska.

Rozumiem, że lepiej dmuchać na zimne . Dlatego pewnie na wyjazd wrzucę OEM lub ciekawy halogenowy zamiennik, albo pojadę passatem i tyle .

SIMBA napisał(a):Jednak nie zgodzę się do końca z tym oślepianiem, bo jesli xenon nawet bez homologacji jest włożony do reflektora soczewkowego (jak u mnie) a nie do halogenowego i jest to zrobione dobrze, to nie ma mowy o jakimkolwiek oslepianiu.

Oczami wyobraźni widzę jak biegły sądowy podpisuje się obiema rękoma pod taką opinią. Wysoki Sądzie w samochodzie z wymontowanym tłumikiem do 40km/h są spełnione normy głośności, więc po co nam cykliczne badania techniczne w samochodzie.
Bierz Passata i w drogę.

Na takie pytanie nie da się udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Ja mogę powiedzieć: jedź zgodnie z przepisami, najlepiej (jak pisał Patroniusz) przez Węgry a na 90% nikt się Tobą nie zainteresuje (chyba, że będziesz miał pecha). Sam musisz zdecydować czy podejmiesz to drobne ryzyko. A takie tematy tylko prowokują pewną grupę osób do wygłaszania swoich jedynie słusznych poglądów.

P.S.
Osobiście jestem przeciwnikiem tuningu, ale jeżeli ktoś lubi – jego sprawa.

Piotr68 zgodzę się z Tobą. Co do tuningu to fakt - każdy ma swoją zajawkę .

Skoro podróż przez Węgry, to również Słowację oraz Bośnię i Hercegowinę. Jak w tych z kolei krajach wygląda stosunek stróżów prawa do tego typu kwestii? W przypadku Bośni dochodzą moje, być może na obecne czasy bezpodstawne obawy odnośnie bezpieczeństwa na drogach publicznych - zagrożenie działań wojennych, lokalnych przepychanek itp. Jechał ktoś z Was przez Bośnię? Jakie obecnie panują tam nastroje polityczne i stosunek do obcokrajowców (Polaków)? A jaki stan dróg? Lepiej, czy gorzej niż u nas? Słyszałem, że lepiej nie polegać na nawigacji, tylko podróżować z mapą na kolanach. Jest to prawda?