wyjazd z psem - kto był???

witajcie,
w sobote wyjeżdżamy z psem na CRES i będe wdzieczna za wszekie info o 2 tematach: "przekraczanie granicy" oraz "znalezienie apartamentu na miejscu"
W Chorwcji już byłam (Krk, Rab, Istria), ale bez psa, wiec nie wiem jak Chorwaci zapatrują się na pobyt psa w apartamencie??? oczywiścioe licze się z tym, że trzeba będzie za tą przyjemność zapłacić, ile? może wiecie?
No i kwestia granic: mamy już paszport UE (psi) i świadectwo od weta powiatowego( to dla CRO). Jak jest ze sprawdzaniem chipów, bo pies ma tat. i zgodnie z przepisami UE do 2007 to powinno wystarczyć, ale nie wiem jak jest w prakrtyce??? Rok temu objechaliśmy cale Węgry i nie było najmniejszego problemu, ale wtedy psie paszporty, chipy, itd. nie były jeszcze wymagane.

Aha, i jeszcze jedno, może znacie jakieś godne polecenia miejscowości na Cresie, gdzie nie ma zbyt wielu turystów i jest fajnie???

No to się melduje aby pomóc !!!! Właśnie wróciłem z CRO i pies był ze mną czwarty raz !!!! Jest to trzy i półroczna suczka cocker spaniel.
Pies musi mieć paszport, wyrabia się go u weterynarza. Jeśli ma tatuaż z numerem to koszt dokumentu 50 zł. Jeśli nie ma wstrzykują pod skórę chipa i to kosztuje 150 zł. Żadnych problemów na granicach. Nigdy nie wołano ode mnie dokumentu na psa, a nawet służby graniczne próbują sie zaprzyjaźnić ze stworkiem. Na miejscu trzeba się pytać czy pies to problem. Najczęściej szłyszałem "ne ma problema". Problem jest wtedy gdy właściciele mają koty lub psa który nie toleruje obcych i zaraz o tym mówią. Na drogę proponuję wodę do picia i miseczki jednorazowe.Pies w drodze raczej unika jedzenia. Wchodzę z psem wszędzie nawet do restauracji. Był z nami na paru wycieczkach stateczkiem. Tylko w tym roku nie chcieli zabrać go na Lokrum, a to tylko z powodu warunków terenowych jakie tam zastałem. Z początku byłem zły, a potem Chorwatów zrozumiałem że mieli rację. Zabierz ze sobą nożyczki i pensetę. Jest tam mnóstwo roślinności która się przyczepia do psa jak przysłowiowy " rzep do ogona". Penseta po to bo czasem jak dużo chodzisz w terenie w łapki psa wchodzą te roślinki które trzeba dość często usuwać! I oczywiście woreczki bo nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie psisko zrobi to coś Na plażę starałem sie chodzić zawsze z boku !!!
Choć w tym roku takich możliwości nie było to i tak nie było "problema"
Na koniec tylko napiszę,że nie wyobrażam sobie wakacji z moją milusińską. A przypomniał mi sie jeszcze ważny szczegół !!! Cień na plaży do psa !!!! Musi go mieć !!! Ja rozwiązałem to kupując taki namiocik plażowy do dzieci, zdaje egzamin, a i człek czasem z tego może skorzystać.
Powodzenia i przyjemności !!!!!!!!!!

..w resteuracjach powiadasz Jureczku
...też Boni bywała...no proszę...
jako sznujący się degustator piwa .
..jakże mogło by jej tam zabraknąć....

pozdraweczki

ha

ps. co robicie w weckend

a żeby było na temat choć troszkę....

w Cro ...pies nie jest tak popularny jak u nas...
być może dlatego ...że nie potrzebują "hałasu" na złodzieja...