Wyjazd w ciemno do Chorwacji, czyli bez wcześniejszej rezerwacji pobytu w prywatnych kwaterach / hotelach to jest to co tygrysy lubią najbardziej Osobiście w t ten właśnie sposób spędzam wakacje w HR od początku czyli wielu-wielu lat, jak również zwiedzam ten kraj podczas niewakacyjnych wycieczek.
Główne zalety takiej formy wyjazdu to pełny luz:
1) nie trzeba się stresować że gdzieś trzeba o jakiejś porze zdążyć
2) można na miejscu wybrać miejsce i lokum które całkowicie nam odpowiada
3) można na miejscu zadecydować jak długo chcemy tam zostać
4) gdy nam się nie podoba to możemy po jednym dniu zwinąć manatki i pojechać w inne miejsce
5) można negocjować cenę pobytu i z reguły będzie taniej, niż jeśli zdecydujemy się na zakup "wczasów" w jakimś biurze podróży.
6) można uniknąć korków podczas piątkowo-sobotnich szczytów komunikacyjnych bo nie jesteśmy przywiązani do tzw. turnusów, trwających zawsze od soboty do soboty
Zalet wyjazdu w ciemno jest wiele a najważniejsza jest ta, że tylko w taki sposób można całkowicie być niezależnym i swobodnie kreować własne wakacje na bieżąco, wedle aktualnych kaprysów i zachcianek. Tym bardziej warto że Chorwacja jest wręcz stworzona do takiej własnie formy turystyki.
Większość osób wyjeżdżających do HR, zwłaszcza po raz pierwszy, decyduje się na zakupienie pobytu przez biuro turystyczne aby mieć wszystko "pewne i zorganizowane". Rzecz w tym, że właśnie wykupując pobyt w HR poprzez biuro turystyczne nic nie jest pewne – w szczególności nie jest pewne to czy miejsce, do którego się wybieramy będzie odpowiadać naszym gustom i potrzebom i w efekcie czy wakacje bedą udane.
Ja przykładowo, zawsze chcę mieć do dyspozycji jakiś taras lub duży balkon z widokiem na morze a optymalnie dodatkowo z widokiem na góry. Zaś nie życzę sobie mieszkać przy ruchliwej ulicy bo ruchliwej ulicy stanowczo mam dość na co dzień w odróżnieniu od błękitnego Jadranu.
Wykupując pobyt w biurze podróży nigdy nie wiemy w jakie warunki trafimy; jak będzie wyglądał nasz apartament/pokój, w jakim będzie stanie i otoczeniu itd.
Natomiast biuro podróży oferuje nam tzw. "święty spokój" bo o nic nie trzeba się martwić, wystarczy dojechać do celu i zaakceptować to co zastaniemy. Więc oczywiście wyjazd w ciemno ma tą pewną wadę, że trzeba go sobie samemu zorganizować na miejscu - tak więc tej formy turystyki nie polecam nikomu, kto tego nie lubi.
Większość osób biorąca pod uwagę wyjazd w ciemno ale nie mających w tym praktyki w HR, obawia się czy znajdzie samemu wolną kwaterę. Zupełnie niepotrzebnie bo Chorwacja na takich właśnie turystów w ciemno jest nastawiona. Większość domów nad Adriatykiem to kwatery na cele turystyczne oznaczone wielkimi szyldami informacyjnymi: "apartmani" (=apartamenty) lub "sobe" (=pokoje) i oczywiście są one do wynajęcia. Wystarczy zapukać do drzwi i zapytać właściciela a ten już zwykle stanie na głowie żeby nas zatrzymać. "Apartman" oznacza kompletne mieszkanie z kuchnią i łazienką zaś "sobe" to pokój z łazienką lub bez.
Standardem jest dokładne pokazanie przez właściciela co konkretnie oferuje; zwykle właściciel pokaże wszystko co aktualnie ma wolne do wyboru. Jeśli się nam nie podoba należy grzecznie mu podziękować i nikt się na nas nie obrazi bo tak to wszystko (normalnie) tam funkcjonuje i oczywiście wtedy manewr należy powtórzyć w innym miejscu aż do skutku czyli gdy to NAM będzie odpowiadało = gdy znajdziemy to czego szukamy.
Nie warto się zrażać nawet kilkoma niepowodzeniami; czasem trafi się w idealne miejsce za pierwszym podejściem a czasem za piątym; kwestia szczęścia. Dodam jeszcze, że jeśli jest to piątek lub sobota to zwykle nawet nie trzeba szukać właściciela bo to gospodarz szuka nas; na rogatkach każdej miejscowości czekają na nas różni "wysłannicy" tychże gospodarzy bądź oni sami (podobnie jak polskich miejscowościach turystycznych) i warto skorzystać z ich usług, zwłaszcza w sezonie, gdy już nie wszystko jest wolne.
Częstą obawą przy wyjeździe w ciemno jest kwestia czy będą wolne miejsca?, czy nie zostanę wraz z rodziną "na lodzie" czyli bez dachu nad głową? Odpowiedź jest zawarta w prostej regule, rządzącej wakacyjnym ruchem turystycznym w Chorwacji; poza szczytem sezonu, przypadającym na okres 20.07 - 20.08 w Chorwacji nie ma najmniejszych problemów ze znalezieniem wolnych miejsc.
Idealna sytuacja jest przed sezonem (od maja do połowy czerwca) i po sezonie (od połowy września) gdy 90% miejsc jest wolnych a im bliżej początku/końca sezonu turystycznego tym ten % zbliża się do 100.
Poza sezonem można przebierać w ofertach a sameceny kwater są dużo niższe. Gdy jedzie się na wycieczkę do HR np. z początkiem maja, wówczas rezerwacja czegokolwiek zupełnie mija się z celem.
Odwrotna sytuacja jest w szczycie sezonu.
Okres pomiędzy 20.07 a 20.08 z uwagi na masy Niemców i Włochów nie jest najszczęśliwszy do wyjazdu w ciemno. Zwłaszcza w regionach najbardziej popularnych wśród Włochów jak np. Istria ale też w innych popularnych wśród wszystkich turystów rejonach jak np w Dubrovniku, na Riwierze Makarskiej i na ulubionych wyspach (Krk, Rab, Pag, Hvar, Korczula) mogą być problemy ze znalezieniem wolnych miejsc a na pewno nie będzie już komfortowego wyboru bo co lepsze miejsca będą "przebrane". Więc takiej sytuacji należy się wystrzegać a jeśli koniecznie jedziemy w ciemno szczycie sezonu to należy kierować się do równie sympatycznych a mniej popularnych miejscowości turystycznych, co często owocuje odkryciem jakiegoś urokliwego miejsca, do którego później chętnie się wraca...
Optymalnym dniem tygodnia na dojazd na miejsce w którym chcemy się zatrzymać na wakacje jest poniedziałek, względnie niedziela i wtorek bo wtedy gdy dane lokum jest wolne to niemal na pewno będzie wolne aż do soboty. I oczywiście unika się wtedy korków dojazdowych wypadających w piątki i soboty. Gdy jedzie się z całą rodziną, w zależności od pory dojazdu do miejsca docelowego, należy po przyjeździe albo wysłać rodziną na plażę (przed wieczorem) albo do knajpy (gdy jest już wieczór) żeby mieć trochę czasu na znalezienie odpowiedniej kwatery. 2 godziny na poszukiwania powinny w zupełności wystarczyć i to przy założeniu że będziemy bardzo wybredni do czego mamy pełne prawo. Przy odrobinie szczęścia to czego szukamy znajdziemy w ciągu kwadransa.
Z powyższych względów odradzam przyjazd na miejsce w godznach późno-wieczornych bo wtedy nie tylko nie widzi sie dokładnie co sie bierze ale też człowiek bywa zmęczony a rodzina (zwłaszcza żona) zestresowana brakiem lokum. Dlatego im wczesniej przyjedziemy, np. przed południem tym lepiej.