Wyjazd "w ciemno" - czy to możliwe?

Byłem ,, w ciemno" już 7 razy. 5 września jadę do Njivic na KRK, macie może jakieś namiary na ładną kwaterę ?

A ja tak z innej beczki . To pewnie luźna kwestia, ale tak statystycznie.. w jakim języku najczęściej rozpoczynacie rozmowę podczas poszukiwania apartamentu? Mnie to by chyba najbardziej pasowało po angielsku

Ja zaczynam ,, dobar dan" a potem już po polsku i ręce.

Co do postu Luski77 to my byliśmy w 10 osób od 15 sierpnia w ciemno i kwaterę znaleźliśmy w 10 min w Vodice , stanęliśmy na parkingu przy Konzumie i kwatery same przychodziły . 120 euro za 10 osób, miuta do centrum i 5 do plaży

zbych napisał(a):Ja zaczynam ,, dobar dan" a potem już po polsku i ręce.

Język międzynarodowy często jest niezastąpiony

Przyjechałam 1.09 o 10 rano do Breli - naganiaczy zero- pod każdym apartmanem full samochodów. Szukaliśmy w Podrace i Ścicie- po 1,5 godzinie chodząc od domu do domu w końcu znależliśmy apartman z 2 sypialniami z pięknym widokiem na jardan.
Za to dzisiaj o 11 pojechaliśmy do Baśki Vody i tam było pełno naganiaczy a i pełno wczasowiczôw. Co się tam dzieje jak wszystkie apartmany są zajęte Łeba do sześcianu

Jestem na Rivierze Makarskiej od 29-08 fakt jest taki że do końca sierpnia naganiaczy zero... Ale już od 1-09 wystarczy że skoczymy autem do sklepu lub do miejscowości obok i już krzyczą Apartman Apartman .... jest mnustwo wolnych miejsc
Co za tym idzie spokojniej

Przyjechaliśmy o 10 w niedziele ( 31.09)do Tucepi i Podgory było bardzo duzo wolnych apartamentów obejrzeliśmy kilka i wyladowalismy w Podgorze. Dzisiaj chyba trudniej o nocleg mniej naciągaczy. Pozdrawiam

Wylądowaliśmy w miejscowości Krk /otok Krk
jesteśmy tu od 31.08 i szukaliśmy w ciemno kwatery 90 min. po 16.00
Tylko brak pogody ! gdzie lampa? zabrali Ci, których mijaliśmy w przeciwną stronę

Do Tucepi dotarlismy 25.08, około 09:30,
kwaterę znalezlismy w 30 minut z tego najwiecej czasu stracilismy na dogadanie,bo po
ichniemu "ima" znaczy mam a my myslelismy że nie mam,
zaznaczam że bylismy w 8 osób (4 pary) czyli nie tak łatwo,
w moim przekonaniu mielismy super kwatere,
wszyscy razem ,osobne pokoje,jeden wielki taras,jedna kuchnia,60 kroków do wody,
około 400 kroków do "studenciaka",wiele wolnych miejsc w pierwszej lini,(czego osobiscie nie polecam),
o cenie za "głowę" nie wspomnę bo by wam gula pękła,co prawda nie mielismy klimy ale na
koniec sierpnia nie trzeba,w Chorwacji bylismy pierwszy raz,jesteśmy bardzo zadowoleni,
wrucilismy 2 godziny temu ,droga z powrotem koszmar ,85% drogi deszcz,
na gorąco :ichnie Karlowacko sie nie umywa do naszego piwa,ceny mają z kosmosu ,
poza tym jestesmy zachwyceni,chciałbym tam jeszcze wrócic,

599 napisał(a):Do Tucepi dotarlismy 25.08, około 09:30,
kwaterę znalezlismy w 30 minut z tego najwiecej czasu stracilismy na dogadanie,bo po
ichniemu "ima" znaczy mam a my myslelismy że nie mam,
zaznaczam że bylismy w 8 osób (4 pary) czyli nie tak łatwo,
w moim przekonaniu mielismy super kwatere,
wszyscy razem ,osobne pokoje,jeden wielki taras,jedna kuchnia,60 kroków do wody,
około 400 kroków do "studenciaka",wiele wolnych miejsc w pierwszej lini,(czego osobiscie nie polecam),
o cenie za "głowę" nie wspomnę bo by wam gula pękła,co prawda nie mielismy klimy ale na
koniec sierpnia nie trzeba,w Chorwacji bylismy pierwszy raz,jesteśmy bardzo zadowoleni,
wrucilismy 2 godziny temu ,droga z powrotem koszmar ,85% drogi deszcz,
na gorąco :ichnie Karlowacko sie nie umywa do naszego piwa,ceny mają z kosmosu ,
poza tym jestesmy zachwyceni,chciałbym tam jeszcze wrócic,

wychodzi, że dobrze zabrać browar z ojczyzny> Tańszy i lepszy.

Ja tam wole zimne karlovacko

KrzychuZiom napisał(a):Ja tam wole zimne karlovacko

Karlvacko nie jest złe.

U nas z piwami jest różnie od beznadziejnych sikaczy, robionych z jakiś kondensatów, po dobre piwa z małych browarów, dla mnie najlepsze są te nieutrwalone z krótkimi terminami przydatności.

giba0909 napisał(a):

599 napisał(a):Do Tucepi dotarlismy 25.08, około 09:30,
kwaterę znalezlismy w 30 minut z tego najwiecej czasu stracilismy na dogadanie,bo po
ichniemu "ima" znaczy mam a my myslelismy że nie mam,
zaznaczam że bylismy w 8 osób (4 pary) czyli nie tak łatwo,
w moim przekonaniu mielismy super kwatere,
wszyscy razem ,osobne pokoje,jeden wielki taras,jedna kuchnia,60 kroków do wody,
około 400 kroków do "studenciaka",wiele wolnych miejsc w pierwszej lini,(czego osobiscie nie polecam),
o cenie za "głowę" nie wspomnę bo by wam gula pękła,co prawda nie mielismy klimy ale na
koniec sierpnia nie trzeba,w Chorwacji bylismy pierwszy raz,jesteśmy bardzo zadowoleni,
wrucilismy 2 godziny temu ,droga z powrotem koszmar ,85% drogi deszcz,
na gorąco :ichnie Karlowacko sie nie umywa do naszego piwa,ceny mają z kosmosu ,
poza tym jestesmy zachwyceni,chciałbym tam jeszcze wrócic,

wychodzi, że dobrze zabrać browar z ojczyzny> Tańszy i lepszy.

nie chodzi czy tanszy i lepszy,
chodzi o to że Karlowacko się do naszego nie umywa i nic wiecej,
nie wspominam o Ożujsko i Lasko (choć to cyba akurat Słowenskie)
bo te piwa to już nie ma oczym pisać,
nasze niektóre sa także takie sobie,
ale tutaj piszemy o piwach "topowych"Karlowacko do takich nie należy,
dlatego po paru dniach przeszlismy na coś mocniejszegi
aby nie denerwować cro maniaków,
jest tam bardzo fajnie i mam wielką ochote tam być ponownie,

599 napisał(a):kwaterę znalezlismy w 30 minut z tego najwiecej czasu stracilismy na dogadanie,bo po
ichniemu "ima" znaczy mam a my myslelismy że nie mam,

Mieliśmy dokładnie to samo, ale z winem! Miła starsza pani odpowiedziała uśmiechnięta "ima!". Podziękowaliśmy zasmuceni i poszliśmy szukać dalej, ale ten jej uśmiech nie dawał nam spokoju. Za chwilę wróciłam, zapytałam raz jeszcze, okazało się oczywiście że wina jest pod dostatkiem.. no i wytłumaczyłam jak to po naszemu brzmi. Potem co przechodziliśmy obok jej domu witała nas rozbawionym "ima, ima!"