napisał(a) jacaj » 27.08.2014 18:55
Wczoraj wróciliśmy więc też się podzielę.
Dla pewności mieliśmy zarezerwowane 3 noclegi w okolicy Rogożnicy jako takie miejsce tranzytowe, poplażować, odpocząć, zobaczyć Primosten i Trogir.
Dalej jechaliśmy w ciemno, naszym celem były okolice za Dubrovnikiem - Cavtat, Mlini. Po pierwsze jak wjechaliśmy na plaże koło hotelu w Cavtat to nas lekko odrzuciło, innymi słowo okolice nas nie zauroczyły a z kwaterami problem. W informacji turystycznej proponowano nam wolne za 85, 120 Euro. To samo mniej więcej w Mlini, czy Srebreno. Jak staliśmy pod punktem to sam nas zaczepił Chorwat że ma za 85 Euro i to tylko na 5 dni. Nie urządzało nas to całkowicie więc decyzja o ucieczce.
Wydawało nam się, że miejsce oddalone max na południe, to powinno być luźniej. Widocznie dużo osób tak sądzi, no i też nie ma co ukrywać jest to "zaplecze" kwaterniane dla Dubrovnika i ceny wobec tego również odpowiednio wysokie.
Jest popołudnie i co robić? Wsiadamy i jedziemy spowrotem.
Ponieważ to nie był nasz potencjalny cel, ale rzuciło mi się wcześniej kilka wątków o półwyspie, klub miłośników itp. itd. więc zakręcamy na Peljesac. Dotarliśmy do Orebic. Wcześniej na campingu dostaliśmy namiar na wolny ap u córki właścicieli campingu.
Jedziemy, jest, niedaleko morza, bez klimy, 2+2 ale dzieci razem na rozkładanej sofie w kuchni-salonie więc rezygnujemy.
Szukamy dalej. Ładny ap, bardziej dla 5 osób więc i cena 80Euro, 75 Euro bez klimy ... ale im bliżej jesteśmy wyjścia to i cena spada do 70 - jednak rezygnujemy.
Za 50Euro jest "wczesny gierek" żona sama oglądała ale tzn że się nie podoba, odpada.
Kolejna nie chce nas wypuścić, bo ma wolny ale od jutra i koniecznie, na siłę chce dla nas znaleźć u kogos na 1 noc. Apartamentu nie widzieliśmy bo jeszcze byli goście więc byłoby to ciemno w ciemno, robi się późno i ciemno, jedziemy dalej.
I tu sprawdza się stara zasada, jak nie ma to jedź w bok albo w górę.
My pojechaliśmy w górę, to już właściwie nie Orebić ale Ruskovice. W 2 czy 3 domu znaleźliśmy ap z widokiem na morze, 2+2 z klimą, kuchnią, po krótkich negocjacjach stanęło z 50 na 45 Euro na 10 dni.
Trafiliśmy na gospodarzy, którzy częstowali tym co mieli akurat, owoce, warzywa, ciasto, wino, raz na pobyt dla gości robia grilla. Mili, uczynni, gościnni, po angielsku można się dogadać bez problemu.
Ktoś powie, że ok 1 kilometr od morza to nie warto, ale dla nas to nie jest kłopot, tym bardziej że auto można było zostawić ok 100 metrów od portu, centrum. A taka lokalizacja sprawia, że nie jesteśmy uwiązani do miejsca i praktycznie codziennie byliśmy gdzie indziej na plaży.
Dodam, że szukaliśmy tam 13 sierpnia więc w szczycie, kiedy na forum czytaliśmy że wolnych kwater praktycznie nie ma.