aglig napisał(a):Nasajem napisał(a):W piątek 02.08 o 21:00 wyjechaliśmy... Droga ciężka, korki kosmiczne. Do Breli dotarliśmy w sobotę o 17.
Niestety nic nie udało się znaleźć, zjechaliśmy do Makarskiej, później udaliśmy się w kierunku Splitu, przy drodze zlitował się nad nami Pan i dał nam nocleg w ogromnym apartamencie - godzina 22.
Rano z pozytywnym nastawieniem ruszyliśmy dalej, Split, Sibenik, Vodice, Biograd NM i wszystkie wioski po drodze nasze - dalej bez skutku. Ok, jedziemy znowu na dół. O 21 byliśmy na skraju załamania, wylądowaliśmy na parkingu przy autostradzie, jak się okazuje nie jedyni. Masa ludzi nie potrafiła znaleźć noclegu. Po nocy w samochodzie szukamy dalej, dołącza do nas 6 znajomych, może w kupie będzie łatwiej. Niestety oni nocleg znajdują w 3h, my dalej szukamy. Nie stać nas na to, żeby zapłacić we dwójkę za apartament na 4-6 osób.
W poniedziałek w okolicach godziny 18 poddaliśmy się - wracamy do kraju, decyzja zapadła. Zrobiliśmy 800km po Chorwacji szukając noclegu. Jedyna oferta jaką odrzuciliśmy to pokój za 50eur na poddaszu, w którym było chyba z 50 stopni.
Chorwaci stwierdzili, że czegoś takiego jeszcze nie widzieli, my też nie. To był mój 4 raz w Chorwacji, kolejny w ciemno. Aktualnie jestem tak zdegustowana, że nawet nie chce mi się myśleć o wakacjach w tym kraju.
Nie mam odwagi powiedzieć komukolwiek, żeby jechał w ciemno nawet we wrześniu.
To tak dla rozwagi dla tych co chcą w szczycie wysokiego sezonu jechać z małymi dziećmi w ciemno.
MEGA !
Ale jak mówi stare chorwackie przysłowie "wyjątek potwierdza regułę", a może "jedna jaskółka wiosny nie czyni" albo coś w stylu "pech to pech"....
A może to są polskie przysłowia ?
W każdym razie przygoda życia