Jacck77 napisał(a):
jedziesz z dziećmi i chcesz jechać non stop??? wprawdzie to nie moja sprawa ale myślę, że to lekkie przegięcie...
a tak na marginesie.... może na pierwszy raz jedź gdzieś " bliżej"
1650 km ,to nie jest wcale daleko. Mój najkrótszy wyjazd do Chorwacji to 1662 km . I to nie pierwszy raz było.
Ale nie polecałbym lokum za Dubrownikiem na pierwszy raz,chociaż jadąc w ciemno w środku sezonu tam będzie łatwiej o kwaterę. Jak zjedziesz z autostrady w Sestanovac to moim zdaniem odechce się Tobie jazdy za Dubrownik, obojętnie czy pojedziesz Jadranką w lewo ,czy w prawo. Na Twoim miejscu szukałbym kwatery od Omisia aż po Gradac, dalej nie, jak na pierwszy raz oczywiście. Co do dzieci, wszystko zależy jak znoszą podróż. Ja też zawsze jadę na raz i nie jest to wcale kwestia pieniędzy. . Każdy robi jak lubi
golibroda napisał(a):darek1 napisał(a):Przez baby załamie się cały system emerytalno-rentowy
Dobre, trzeba zapamiętać
Totutotam napisał(a):Jacck77 napisał(a):
jedziesz z dziećmi i chcesz jechać non stop??? wprawdzie to nie moja sprawa ale myślę, że to lekkie przegięcie...
a tak na marginesie.... może na pierwszy raz jedź gdzieś " bliżej"
1650 km ,to nie jest wcale daleko. Mój najkrótszy wyjazd do Chorwacji to 1662 km . I to nie pierwszy raz było.
Ale nie polecałbym lokum za Dubrownikiem na pierwszy raz,chociaż jadąc w ciemno w środku sezonu tam będzie łatwiej o kwaterę. Jak zjedziesz z autostrady w Sestanovac to moim zdaniem odechce się Tobie jazdy za Dubrownik, obojętnie czy pojedziesz Jadranką w lewo ,czy w prawo. Na Twoim miejscu szukałbym kwatery od Omisia aż po Gradac, dalej nie, jak na pierwszy raz oczywiście. Co do dzieci, wszystko zależy jak znoszą podróż. Ja też zawsze jadę na raz i nie jest to wcale kwestia pieniędzy. . Każdy robi jak lubi
Myślałem o okolicach Soline, Plat.
Ale cały czas się zastanawiam, czy będzie miejsce wolne.
O której powinienem być na miejscu aby zwiększyć szansę na wolną kwaterę?
Maggie1 napisał(a):
Czy ewentualne i hipotetyczne kilkadziesiąt euro różnicy w cenie tygodniowego pobytu w wysokim sezonie jest warte tego aby:
- po kilkunastogodzinnej (zakładając, że nie będzie korków), męczącej jeździe jeszcze poświęcać godzinę-dwie na szukanie apartamentu?
- jadąc z dziećmi ryzykować i denerwować się, że nie znajdzie się kwatery - bo pora dnia nie taka, sezon itp.?
Maggie1 napisał(a):
Czy ewentualne i hipotetyczne kilkadziesiąt euro różnicy w cenie tygodniowego pobytu w wysokim sezonie jest warte tego aby:
- po kilkunastogodzinnej (zakładając, że nie będzie korków), męczącej jeździe jeszcze poświęcać godzinę-dwie na szukanie apartamentu?
- jadąc z dziećmi ryzykować i denerwować się, że nie znajdzie się kwatery - bo pora dnia nie taka, sezon itp.?
Niedzwiad napisał(a):golibroda napisał(a):darek1 napisał(a):Przez baby załamie się cały system emerytalno-rentowy
Dobre, trzeba zapamiętać
Bo nie którym ( babom ) to po prostu się w głowach poprzewracało. Rozpieszczone i obrośnięte w piórka. Ja wszystko potrafię zrozumieć że to nasze księżniczki i tak mamy je szanować . Ale bez przesady. Skoro walczą o równouprawnienie to nie widzę w tym nic złego jak zabuli za swojego faceta. A niby gdzie jest zapisane że to facet ma wszystko płacić i wszystko stawiać? Jakieś dziwne stereotypy
Niedzwiad napisał(a):A cała elektryka Ci w tej safrance sie nie pitoli???
Totutotam napisał(a):Niedzwiad i Ynka , wybaczcie ale chyba pomyliliście forum.
Proponuję Wam założyć nowy wątek, nie wszyscy będą wówczas zmuszeni czytać nie związane z tematem uzewnętrznienie bzdurnych emocji.
Powrót do Apartamenty, hotele, pokoje