Z wypowiedzi młodego wynika, że 500-700 na 4 osoby...
Za taką cenę to nawet nad polskim morzem byłby duży kłopot, w Zakopcu też...
Bo 700 na tydzień = 100 na dzień = ok. 22 euro (licząc po 4.50 zł)
Być może za 30 euro udało by się wam znaleźć jakąś ruderę w jakimś zakamarku, ale blisko "rozrywkowych" miejsc to może być kłopot.
Ale spróbować nie zawadzi! A w odwodzie pomyślcie o campingu..
Myśmy za młodu (koniec lat 70-tych) jeździli do Ruskich na Krym (Jałta) prawie bez kasy. Brało się gitarę, urok osobisty i heja! Witaj przygodo! Pust' vsjegda budet solnce!
W jadłodajniach pracowały praktykantki, więc się je podrywało i ... 2 w jednym: niezłe obiadki za darmochę, a i noce nie upływały w samotności..
A jak się już kasiora raz nam zaczęła kończyć (bo źle wyliczyliśmy), to z gitarą zapodaliśmy się na jałtański "Brodway" z repertuarem big-beatowym (Beatlesi, Zeppelini, Purple, Niemen, Rodowicz, Breakouci.. itp ) i zarobiło się na następny tydzień. Wino tam było prawie za darmo! I to nie bełty, lecz dobre południowe sikacze: Aligote, Risling itp. Kwaterę się wynajmowało na 2 lub 3 osoby, a spało w 10
No i jeszcze wtedy gość z Polski, to był szanowany gość. Nie tylko dlatego, że kasę zostawiał (bo byśmy nie mieli szans... ), ale dlatego, że z Polski! Wtedy nas tam bardzo lubili, a Polskę traktowano tam jak taki "Mały Zachód" ... Oczywiście jeansy firmy Rifle lub Levis, koszulka z nadrukiem np. "Ozzy", "Bony M." lub "Love", długie włosy, Carmeny (to takie papierosy) i .. wszystkie dziewczyny były nasze.. nie tylko kuchareczki..
ech... rozczuliłem się ...