Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyjazd/trening kolarski w lutym do CRO.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
RafałSC
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 144
Dołączył(a): 08.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafałSC » 26.02.2010 13:03

A wczoraj klasyka miejscowa czyli: Makarska - Vrgorac i ja pojechałem krócej 513ką na Ploce i powrót Jadranką. Mnie wyszło 112km. A chłopaki chcieli dłużej (w końcu są młodsi :wink: ) i pojechali pod Metkovic i wzdłuż Neretvy wrócili do Jadranki. wyszło im 137km. Ale mówią ze ten wariant jest mniej ciekawy bo jest płasko, asfalt za Vrgoracem też troche odbiega od standadu CRO.
Słonko i fajna pogoda.
fotki :
http://www.zst.sosnowiec.pl/mtb/zdjecia/2010zimacro/cro4/index.html
A tak na marginesie to najlepiej z okolicznych miejscowości podoba mi się Tucepi. Fajna długa plaża 3km i dużo cienia. (drzewa na plaży).
Ładny port, "centrum" i deptak.
Ale tak pomału podsumowując nie wiem czy bym się w wakacje wybrał na rivierę makarską:
1. Od razu spad w wodzie, tak że dla dzieci nie za bardzo (chyba że ktos tu zna takie dłuzsze plytsze miejsca?). ja nie wypatrzyłem takich.
2. Na rowerze nie zaciekawie bo mnie jeszcze rozjadą na Jadrance :(

Tak że na wakacje dla mnie - średnio....
Ostatnio edytowano 26.02.2010 16:32 przez RafałSC, łącznie edytowano 1 raz
RafałSC
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 144
Dołączył(a): 08.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafałSC » 26.02.2010 13:05

A jeszcze napiszę o "kulturze" albo może o "sposobie" jazdy chorwatów.
Na szosach dużo tu przebywalismy i mogliśmy zapoznać się ze zwyczajami tu panującymi.
Pierwsza sprawa to klakson: lubią sobie ziomki trąbić 8) .Przepraszam za okreslenie ale coś jak u nas na wsi...Wiem że kolarstwo tutaj nie jest popularne i wyglądamy jak kosmici w kaskach , szczegolnie na tych odludnych górskich wioskach. :lol:
Niektórzy trabią jako pozdrowienie, niektórzy jak mają wyprzedzać, a niektórzy jak już cię wyprzedzą.
Jeżdzą szybko i za wszelką cenę muszą wyprzedzić - po prostu nie ma opcji że sie nie da. Nawet czasami na 3go.
Tak narzekamy na "polską jazdę" ale jak by w Cro mieli tyle aut co PL to by sie chyba pozabijali :?
Ja osobiście pewniej czuję sie na naszych dziurawych drogach. Jak jadę i słyszę ze z tyłu auto jedzie to kierowca często musi zwolnić i dopiero wyprzedzic rowerzystę jak sie bedzie dało. A u chorwata praktycznie nie ma takich opcji - on "jakoś" musi przejechać.
Nie generalizuje tylko wyciagam srednią z obserwacji....
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 26.02.2010 13:18

Pełen podziw i szacun dla twardzieli :D Dodałem sobie Twoją stronę do rowerowych zakładek. Mam górala i czasem na nim hulam, im stromiej tym lepiej, wjazd na Jurka od dawna mi chodzi po głowie tylko do tej pory logistycznie nie miałem jak tego rozegrać.

RafałSC napisał(a):Ja osobiście pewniej czuję sie na naszych dziurawych drogach. Jak jadę i słyszę ze z tyłu auto jedzie to kierowca często musi zwolnić i dopiero wyprzedzic rowerzystę jak sie bedzie dało. A u chorwata praktycznie nie ma takich opcji - on "jakoś" musi przejechać.

Przypomniałeś mi jeden moment jak podjeżdżałem długą prostą szerokości na jeden samochód, wg znaku nachylenie 25% (Angole tak budują boczne dróżki, prosto pod górę), z ozorem do gleby, jakbym stanął to już bym nie ruszył, a za mną się pojawił samochód. Nie trąbił, poczekał cierpliwie aż dojechałem do rozszerzenia i dopiero wyprzedził. Jak pisałem, rzecz się działa w Anglii. Ciekawe jak by się zachował Chorwat :)
Katarzyna Głydziak Bojić
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5488
Dołączył(a): 11.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katarzyna Głydziak Bojić » 26.02.2010 13:29

To trąbienie to sygnał dla Ciebie.. zasada bezpieczeństwa.. Podobny trick stosuje się na drogach z zakrętami, zza których nie widać, czy ktoś nadjeżdża czy nie.. to sygnał dla nadjeżdżających z naprzeciwka...
Pozdrawiam
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.02.2010 13:30

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):To trąbienie to sygnał dla Ciebie.. zasada bezpieczeństwa.. Podobny trick stosuje się na drogach z zakrętami, zza których nie widać, czy ktoś nadjeżdża czy nie.. to sygnał dla nadjeżdżających z naprzeciwka...
Pozdrawiam

To stara tradycja - ekstradycja.

U mnie to zakręt 5 gwizdków.
Pozdrawiam
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 26.02.2010 13:43

JacYamaha napisał(a):U mnie to zakręt 5 gwizdków.

A nie syrena?

Coraz bardziej mnie przekonujecie to takiego środka transportu :wink:
RafałSC
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 144
Dołączył(a): 08.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafałSC » 26.02.2010 14:19

No to Sv Jura zimą zdobyta :D
Ze skrzyżowania w Makarskiej 2,5 godziny podjazdu.
Teraz chłopaki leżą i dochodzą do siebie.
Od 1300m śnieg, dało się jechac ale ciężko. A poza tym mówią że wiało strasznie i padał marznący deszcz. Na zjeździe duuuuuużo klocków hamulcowych zostawili :lol:
Zdjęcia kiepskie i mało tylko komórką robione:
http://www.zst.sosnowiec.pl/mtb/zdjecia/2010zimacro/cro5/index.html
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 26.02.2010 14:23

RafałSC napisał(a):No to Sv Jura zimą zdobyta :D


Gratulacje dla zdobywców!!!
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.02.2010 14:34

Inaczej czytać - inaczej zobaczyć 8O
Żebyście się tylko nie pochorowali chłopcy :wink:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 26.02.2010 16:15

Szacuneczek panowie... Kiedyś na rowerku pojechałem z Kielc do Częstochowy i to był mój największy rowerowy wyczyn, ale wcześniej jeździłem po 150 km dziennie po górkach świętokrzyskich. Nie jakoś wyczynowo, ale turystycznie, na rowerku z przerzutkami w torpedzie taaki tam Uniwersal ;) Chodzi mi o to, że wiem co to ból łydek :D

Pozdrawiam i życzę zdrowia po takim wyczynie :) Karlovacko na zakwasy wypijcie ;) ale po jednym ... nie więcej :P
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 26.02.2010 22:06

Giganci - gratulacje!
Jacek L
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 629
Dołączył(a): 10.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jacek L » 26.02.2010 22:10

Leszek Skupin napisał(a):Szacuneczek panowie... Kiedyś na rowerku pojechałem z Kielc do Częstochowy

drogi Leszku - zapraszam do siebie - Karlowaćko nie będzie , ale za to Tyskie lub Żywiec z beczki nad basenem :) wszystko gratis !!!
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 26.02.2010 22:47

Robią wrażenie te śnieżne koleiny i wąskie szosowe opony...

Mnie się udało zastać śnieg na Sv. Jure we wrześniu 2007, był to jednak biały puszek na krzewach trawie i troszkę na poboczu.

Pozdrawiam.

Aha. A mój dzienny rekord to cały dzień w siodełku i 265 km Brenna - Kraków - Brenna.... to se ne vrati :wink:
RafałSC
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 144
Dołączył(a): 08.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafałSC » 27.02.2010 07:17

Interseal napisał(a):Robią wrażenie te śnieżne koleiny i wąskie szosowe opony...

No kilka niegroźnych gleb było. Ale na Sv.Jurę lepszy byłby jednak rower górski. Ponieważ asfalt jest chropowaty, dużo zakrętów , czyli lepsze hamulce by się przydały. A tak wogóle to widziałem że asfaltowa droga przeplata się z szutrówką. Może by się dało zjeźdżać wiekszość w terenie...?....


Pozdrawiam.

Aha. A mój dzienny rekord to cały dzień w siodełku i 265 km Brenna - Kraków - Brenna.... to se ne vrati :wink:


No to gratulacje!to dużo.
Ale w kilku lepiej się jeździ takie dłuższe dystanse. Zawsze to ktoś inny jest na zmianie z przodu, a z tyłu mówiąc po kolarsku : "na kole" można odpocząć.
pzdr

pzdr
RafałSC
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 144
Dołączył(a): 08.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) RafałSC » 01.03.2010 18:45

Ostatniego dnia na pożegnanie mieliśmy słoneczną pogodę. Zrobiliśmy 110km / 4'30godz.
Na początek , nasz ulubiony podjazd z Makarskiej w kierunku Vrgorac'a,
http://www.zst.sosnowiec.pl/mtb/zdjecia/2010zimacro/cro6/photo3.html
ale na górze skręcilismy na drogę w lewo (kierunkowskaz na Kozicę). Po zdobyciu wysokości około 700m n.p.m. rozpoczał się super zjazd serpentynami. Chyba jeden z fajniejszych. Nawierzchnia i widoki super. Pełny gaz do 60km/h , hamulce i zakręt o 180 st i tak przez kilka dobrych minut. :D
http://www.zst.sosnowiec.pl/mtb/zdjecia/2010zimacro/cro6/photo15.html
Dojechaliśmy do drogi nr 62 (Sestanovac - Vrgorac ) i tym razem pojechaliśmy w lewo na Sestanovac.
Własciciel kwatery mowił nam że ta droga jest prawie płaska... 8O
Okazalo się że po drodze jest przełęcz na wysokości ponad 700 m. Strasznie nas ujechał ten odcinek, dość że pod gorę (ktorej nie było w planie) to jeszcze pod wiatr. Po lewej stronie rozciagał się kapitalny widok na ośniezone Biokovo.
http://www.zst.sosnowiec.pl/mtb/zdjecia/2010zimacro/cro6/photo18.html
Po drodze Gacek złapał gumę, tak że był mały postój.
http://www.zst.sosnowiec.pl/mtb/zdjecia/2010zimacro/cro6/photo19.html

Na tej drodze (on przebiega wzdłuż autostrady) ruch aut jest praktycznie zerowy. Po drodze mijalismy tylko kilka małych osad. Ludzie z domów nam machali. No klimat niezły. Asfalt momentami był troche zniszczony - jak na Chorackie standardy ma +3.

Od Sestanovaca nawierzchnia już zdecydowanie lepsza. Zjazd do Jadranki znowu z prędkościami ponad-dźwiękowymi
:D
http://www.zst.sosnowiec.pl/mtb/zdjecia/2010zimacro/cro6/photo19.html
I potem powrót z wiatrem w plecy przez Baśkę i Makarską do Podgory.
Oczywiście jak to już na Jadrance bywało kilka razy, zaczeły się ucieczki kto pierwszy na kwaterze :twisted:
fotki:
http://www.zst.sosnowiec.pl/mtb/zdjecia/2010zimacro/cro6/index.html
Wieczorem pakowanko i powrót do PL.
Trase powrotna przez Wegry zrobilismy do Sosnowca w nieco ponad 13godz.

Podsumowując:
U mnie na liczniku w rowerze wyskoczyło 610km.
Warunki jazdy były komfortowe - w granicach powyżej 10 stC.(momentami od 12-16ej godziny nawet pod 20stC)
Przeczekaliśmy najgorszy syf na drogach Pl jak wszystko się topiło.
W CRO na 10 dni pobytu mieliśmy 3 dni że lało non-stop.
Ale generalnie wszyscy byli zadowoleni i w przyszlym roku raczej też pojedziemy :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Wyjazd/trening kolarski w lutym do CRO. - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone