Wyjazd na stale

mirko napisał(a):4.Na takim jachcie lepiej pasuje topless

zgadzam sie calkowicie


i naprawde podziwam za odwage was wszystkich, ktorzy tak latwo decydujecie sie na taki krok.

Nives napisał(a):

mirko napisał(a):4.Na takim jachcie lepiej pasuje topless

zgadzam sie calkowicie

Pewnie jak odpłynie dalej od brzegu to i topless będzie za dużo

Serce w pasy napisał(a):

Nives napisał(a):

mirko napisał(a):4.Na takim jachcie lepiej pasuje topless

zgadzam sie calkowicie

Pewnie jak odpłynie dalej od brzegu to i topless będzie za dużo

Ja zawsze chodzę w toplesie i nikt się nie doczepia

mirko napisał(a):

Serce w pasy napisał(a):

Nives napisał(a):

mirko napisał(a):4.Na takim jachcie lepiej pasuje topless

zgadzam sie calkowicie

Pewnie jak odpłynie dalej od brzegu to i topless będzie za dużo

Ja zawsze chodzę w toplesie i nikt się nie doczepia

Twój topless jakoś nie jest dla mnie interesujący,tak jak koleżanki

Mirko!,

serdecznie dziękuję za linki ( choć chorwackiego jeszcze nie znam)

1. łódeczka już upatrzona )) szacowany koszt ok. 100.000 zł

2. zapał do wyjazdu nadal ogromny!

zważywszy na fakt, że Twoje krótkie, zwięzłe i jakże treściwe wypowiedzi wysoko cenię (a trochę tu spędziłam), mam nadzieję, że jeszcze pomożesz... chłopie, jesteś niezastąpiony!!!

o sprawy związane z długoterminowym pobytem i założeniem działalności gosp. dopytam w ambasadzie, więc Ciebie zanudzać nie będę...

ale tak z praktycznego punktu widzenia chętnie zagadnę... ))

jak wygląda kwestia zameldowania na łodzi w marinie i jakie są koszta z tym związane ( od czego uzależniona jest wysokość podatku rejestracyjnego, bo rozumiem że taki istnieje; jakie typy łodzi nie podlegają rejestracji jeśli takie występują, jaka jest częstotliwość jego opłacania, jaki najlepiej wybrać silnik itp, itd.)

zamierzam zamieszkać na Rabie.
czy Twoim zdaniem z komunikatywnym niemieckim, dobrym angielskim i ogromnym zapałem mam szansę znaleźć pracę? gdzie szukać? w restauracjach, hotelach, pensjonatach? nie ukrywam, że to pierwsze co mi do głowy przychodzi, bo jest związane z moim wykształceniem...
ale jestem majgana i wszędzie się odnajdę... co byś mi proponował?
[/b]

1.Najlepiej wysłać e-mail do: A.C.I. marina Rab

2.Każda łodz musi być zarejestrowana, warunki różnią się od kraju, w którym jest ona zarejestrowana. Najlepszy silnik-Diesel !

3.Angielski i niemiecki język, nie ma problemu z komunikacją.

4.praca

dziękuję za wszystkie wskazówki

będę relacjonować postępy w przygotowaniu do wyjazdu!

Tylko pamiętaj, że zanim pójdziesz do pracy musisz mieć pozwolenie na pracę....Jedno to własna firma, a drugie praca u kogoś... Na pierwsze obowiązuje "poslovna dozvola" (która właściwie problemem nie jest, podobnie jak i sam fakt założenie firmy), a drugie "radna dozvola" (a ta to już nie bułka z masłem.. są limity itp.)
http://www.mup.hr/47.aspx
O zakładaniu firmy: po raz któryś z rzędu powtórzę: www.hitro.hr
Znajdziesz tam wszysytko w temacie)
Pozdrawiam

a jak poradzić sobie z brakiem znajomości języka chorwackiego i innych? dla mnie to bariera nie do zniesienia

ewwwa napisał(a):a jak poradzić sobie z brakiem znajomości języka chorwackiego i innych?

'
Zapisać się na kurs językowy?

ewwwa napisał(a):a jak poradzić sobie z brakiem znajomości języka chorwackiego i innych? dla mnie to bariera nie do zniesienia

Nauka- to jedyny sposób zniesienia tej..........bariery!

no tak, to oczywiste. Ale choć w Chorwacji podoba mi się najbardziej na świecie to nie wiem czy odważyłabym się na wyjazd:) Zazdroszczę tym odważnym. Ale jak ma się rodzinę, dzieci to człowiek jest jakiś bardziej wystraszony....

Powiem wam tak...jesli chodzi o znajomosc jezyka to z chor. wcale nie jest tak zle! Jest masa podobnych slowek dzieki czemu mozna wiele rzeczy zrozumiec! Po "osluchaniu sie" naprawde ta bariera nieco sie zaciera. Miejscowi po pewnym czasie sami wiedza juz jak z Toba rozmawiac...wiedza co rozumiesz a czego nie, uzywaja latwiejszych slowek! Ja np. probuje ze znajomymi rozmawiac (na swoj niepowtarzalny sposob ) tylko po chor. Oczywiscie mam duzo szczescia bo wiekszosc zna w lepszym lub gorszym stopniu angielski. Tylko tak jak mowie staram sie go uzywac mozliwie rzadko...w celu poznania jakiegos slowka!Mialem juz wiele zabawnych sytuacji w ktorych ludzie nawet nie zorientowali sie ze ich nie rozumiem:) lub probowali mi tlumaczyc cos po angielsku lamiac sobie przy tym jezyk, a ja doskonale wiedzialem o co chodzi! Sposobow nauki jest mnostwo...przebywanie z ludzmi,ogladanie tv (dla poczatkujacych polecam dobranocke i wiadomosci:) ),czytanie gazet...tak ze jezyk to wcale nie jest problem nie do rozwiazania!

Martar.., jak dla mnie rewelacja !
Podziwiam odwagę, zapał i podejście do życia z zasadą "a jaki, to, kurde problem ?" Póki możesz to zrobić, to rób i na nic się nie oglądaj.
I informuj o postępach. Nieźle się zaczyna, a ciąg dalszy Twoich poczynań już kusi...
Powodzenia !