W każdym temacie jest tak, że jeżeli ktoś ma poglądy odbiegające od ogólnie przyjętych standardów od razu odzywa się chór „Wujków Dobra Rada”, co to nigdy nie przekraczają prędkości, przestrzegają przepisów, używają pasów bezpieczeństwa, na wszystkim znają się najlepiej i robią kupę tylko w wyznaczonych do tego miejscach.
Jeżeli dla kogoś priorytetem jest poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji z pewnością nie kupuje motocykla (pomijam chwilowe mody i lanserkę). Jest to pewien sposób na życie. A jeżeli ktoś ma ochotę jeździć w krótkich spodenkach, spać na plaży i kapać się w morzu - to jaki problem ?
Wszak żyjemy w wolnym kraju (choć niestety nietolerancyjnym).