Wydzielone z FAQ: Dojazd z zachodniej Polski do Chorwacji.

dewoj napisał(a):Czy droga Boboszów-Mikulov(przez Letovice i Brno) jest dobra?
Nie wiem czy pojechac ta drogą czy kupic winietke i przez Olomuniec oraz Brno autostradą.

Przez Boboszow jest do bani. Za duzo wsi i serpentyn.

FUX napisał(a):

dewoj napisał(a):Czy droga Boboszów-Mikulov(przez Letovice i Brno) jest dobra?
Nie wiem czy pojechac ta drogą czy kupic winietke i przez Olomuniec oraz Brno autostradą.

Przez Boboszow jest do bani. Za duzo wsi i serpentyn.

Witam

Nie wiem skąd jest "dewoj" ale dla mnie jako mieszkańca Trójmiasta najszybsza i najkrótsza jest jednak droga przez Boboszów - 21 godzin z Omisza na przykład.

W mijającym roku testowałem drogę nr 6 i niestety to porażka - natomiast moim zdaniem jazda po Niemczech nie ma sensu. Za dużo zjedzonego czasu i dodatkowych km. Nawet jak na Istrię się jedzie.

Jednak to moja opinia i nie koniecznie musi się zgadzać z opiniami innych czytelników forum, których serdecznie Noworocznie pozdrawiam.

Jacek

taurus napisał(a):...

No to zaraz dostaniesz "po głowie" od FUXa. To jest największy forumowy promotor jazdy przez Głubczyce.
Ja nieśmiało się przyznam, że tez lubię jeździć przez Boboszów. Droga na Ołomuniec nie jest aż taka straszna, natomiast z Boboszowa na Brno to już serpentyny że hej.
Pozdrawiam

Mam nadzieję, że w związku z Nowym Rokiem FUX będzie dla mnie łaskawy

Opisałem swoje wrażenie a wiadomo, że każdy ma inne - jak się osobiście nie sprawdzi tych tras to się nie znajdzie tej najwygodniejszej dla siebie.

Noworocznie pozdrawiam.

Odpozdrawiam!!!!!!

Ja w tym roku jechałem przez Trutnov-Hradec Kralove-Svitavy-Brno=Mikulov dla mnie osobiście to była porażka, w przyszłym roku omijam te rejony szerokim łukiem i jade przez niemcy!!!

taurus napisał(a):Witam

Nie wiem skąd jest "dewoj" ale dla mnie jako mieszkańca Trójmiasta najszybsza i najkrótsza jest jednak droga przez Boboszów - 21 godzin z Omisza na przykład.

W mijającym roku testowałem drogę nr 6 i niestety to porażka - natomiast moim zdaniem jazda po Niemczech nie ma sensu. Za dużo zjedzonego czasu i dodatkowych km. Nawet jak na Istrię się jedzie.

Jednak to moja opinia i nie koniecznie musi się zgadzać z opiniami innych czytelników forum, których serdecznie Noworocznie pozdrawiam.

Jacek

Kwestia gustu, ja jechałem z 3miasta przez Niemcy, a wracałem przez Boboszów. Powrót był tragiczny. Moim zdaniem warto nadłożyć trochę km i być szybciej i co najważniejsze, bezpieczniej. Następnym razem będę się tylko zastanawiał czy lecieć na Kołbaskowo czy berlinką.

Pozdrowionka!

Witam w nowym roku!
My w tym roku polecimy zapewne na Niemcy bo przez Czechy to za długa trasa czasowo.No i płatna.Niemcami troszkę dalej ale i jaka jazda jak ostatnim razem to było ok.

Witam.

Ze Szczecina, Gryfic , Zgorzelca lub całościowo mówiąc ze terenów zachodnich jazda przez Niemcy rzeczywiście jest najrozsądniejsza natomiast co do Trójmiasta to już różnie - wielokrotnie jeździłem 6 na Kołbaskowo jadąc ok. 4 godzin nocą i to była optymalna trasa ale w zeszłym roku jechałem tę sama drogę ponad 6 i to w okropnych warunkach - być może po remoncie będzie lepiej tylko kiedy się skończy??

W tym samym czasie mogę dojechać przez Boboszów do granicy Czeskiej a nawet dalej (i tak zrobiłem), więc obecnie do Chorwacji to jednak tą bardzo niepopularną na forum trasą będę śmigał.

Naturalnie tak jak pisałem we wcześniejszych postach - powinno się przetestować różne trasy i wybrać odpowiednią dla siebie.

Serdecznie pozdrawiam

A ja jednak ciągle zastanawiam się nad sensownością jazdy przez Niemcy dla osób mających start z południowo-zachodniej Polski. Bo z Pomorza Zachodniego, to owszem sens istnieje spory.

Jeśli jednak moje wyliczenia są chybione, to proszę o poprawienie, bo może gdzieś się machnąłem w wyliczeniach

Mieszkam w Żaganiu, czyli do granicy mam dobry "rzut beretem". Jednak osobiście zupełnie nie widzę korzyści przelotu przez Niemcy. Już uzasadniam dlaczego:

Trasa jaką ja wybrałem, czyli tradycyjna: Zawidów-Praga-Brno-Wiedeń-Gratz-Ptuj-Zagrzeb-Marusici

Trasa przez Niemcy: Drezno-Hof-Regensburg-Wels-Gratz i dalej jw.

Różnica między trasami jest ok. 140km z tym, że od Gratz'u jedziemy tym samym kawałkiem. Więc tak de facto te 140km musimy nadrobić na dystansie o ok. 500km krótszym a więc odpowiednio dla trasy przez Czechy - ok. 780, a dla trasy przez Niemcy ok. 920km.

Wynika z tego, że lecą przez Niemcy aby czasowo wyjść na to samo musielibyśmy lecieć z prędkościami ok. 155km/h przy założeniu, że w Czechach i Austrii lecimy przepisowe 130km/h.

Dalej wynika z tego, że aby być sensownie szybciej - przyjmijmy, że o powiedzmy pół godziny musimy lecieć ok. 165-170km/h, godzinę szybciej - musielibyśmy lecieć ok. 185km/h, gdybyśmy chcieli być o półtorej godz. szybciej wówczas musielibyśmy utrzymywać prędkość w granicach 205km/h, o dwie godziny - 230km/h.

Doświadczonym, a nawet mniej doświadczonym kierowcom wiadomym jest jak drastycznie zwiększa się spalanie po przekroczeniu 120-130km/h. Dlatego też biorąc pod uwagę ekonomię osobiście uważam, że przelot z południowo-zachodniej Polski przez Niemcy jest mało uzasadniony.

Oczywiście nie biorą w tych wyliczeniach korków, opóźnień wynikających z zablokowanych dróg, wypadków, bo to są zdarzenia losowe, na które nie bardzo mamy wpływ... chyba, że daliśmy sporo "na tacę" i mamy chody tam na górze

Pozdrav

Masz rację; za mały skrót czasowy żeby to miało sens. Poza tym z Zagania jedziesz A18 i potem A4 do DK8 i w Bielanach Wrocławskich zjeżdżasz na DK8, przy czym w Kłodzku skręcasz na Międzylesie. Po ok 80 km masz już dwupasmówkę w Mohelnicach. Z Wrocławia do Zagrzebia cała trasa przez Czechy Austrię i Słowenię nie zabiera więcej niż 8 godzin, do Zadaru 10 do Makarskiej 12 godzin jazdy! Po co jakieś objazdy? Warunek wyjazd wcześnie rano 4-5. No i lepiej jak nie jest to dzień roboczy, ale i jadąc we wtorek nie trwało to wiele dłużej. Chodzi po prostu o to by tam gdzie drogi są wąskie i jednopasmowe przejechać szybko jak nie ma jeszcze ruchu.

Jak dla mnie to meganką czy jadę 120 czy 160 km/k to spalanie to samo,więc na Niemcy jest uzasadnienie.a tyle kilometrów nie mam zamiaru jechać 90 km/h po Czechach a już jechałem jedną i drugą trasą.Wybór pozostaje

mariuszula napisał(a): czy jadę 120 czy 160 km/k to spalanie to samo

Nie chciałbym wchodzić w polemikę, bo to nie miejsce na to, ale nie stworzono jeszcze takiego auta, które by spalało tyle samo przy 120 i 160km/h

nie będę się rozdrabniał po przecinku co do zużycia,jednak dieselek daje radę na trasach w Niemczech i ich paliwie

Viniu napisał(a):

mariuszula napisał(a): czy jadę 120 czy 160 km/k to spalanie to samo

Nie chciałbym wchodzić w polemikę, bo to nie miejsce na to, ale nie stworzono jeszcze takiego auta, które by spalało tyle samo przy 120 i 160km/h

Myślę, że jest to możliwe. Wszystko zależy od tego co to za auto, na jakim biegu jedziemy, przy jakich obrotach i jakiej mocy potrzebuje. 100 km/h możesz pocinać na trzech przełożeniach, a tylko jedno jest optymalne.