Wydzielone z FAQ: Dojazd z zachodniej Polski do Chorwacji.

Via Michelin , przez D pokazuje 18 i pół h i odległość 1735km. Przez Czechy pokazuje 17h40' i dystans 1470km.

Bocian napisał(a):... Droga przez Czechy rewelacyjna nie jest ale to nie transzeja czołgowa.

Bocian napisał(a): Nie wiem jak musiałaby być zła droga, żebym nadrabiał 300 a może i nawet 200km. Nie spotkałem się z taką, chyba, że w BiH, gdzie jechaliśmy kilometry przez plac budowy z prędkością 10 km na ha.

Zgadzam się z Tobą. Jeździłem przez Czechy różnymi drogami. Może jak ktoś się wiecznie irytuje albo błądzi pół nocy po Czechach to niech lepiej jeździ przez Niemcy.

Nawet z Suwałk
Tak jak mówiłem, żebyśmy co dzień śmigali tam gdzie mieszkamy, po gładziach, to takie Czechy mogłyby irytować

Bocian napisał(a):Z Brna można pojechać 52 na Mikulov.

Na E461 krótkie odcinki z ograniczeniami prędkości ale droga jak ta lala była.



teraz widzę coraz więcej łatek http://goo.gl/maps/3hxaA

Witam,

ja w zeszłym orku jechałem na Hvar ze Szczecina. Jedyna słuszna trasa: Szczecin - Berlin - Passau - Graz - Maribor - Zagrzeb - Split. Wyjechałem wcześnie rano ze Szczecina i wieczorem zatrzymałem się na nocleg w Krapinie. Trasa miła i przyjemna. Jechałem w piątek 13 lipca. Praktycznie zero korków.

Saragas napisał(a):Jedyna słuszna trasa: Szczecin - Berlin - Passau

Co Ty ? Nadrabiasz tyle kilometrów ? Lepiej przez Czechy

alessandro1977 napisał(a):

Saragas napisał(a):Jedyna słuszna trasa: Szczecin - Berlin - Passau

Co Ty ? Nadrabiasz tyle kilometrów ? Lepiej przez Czechy

Nadrabia się 40 km. To różnica przy 300 czy 200. I jest różnica w jeździe ze Szczecina po polskich drogach a z okolic Wrocka, po polskich drogach.

Chodzi mi o samą wyższość niemieckich dróg...ja, jadąc przez Czechy zawsze jeździłem przez Zawidów a tutaj tak różowo nie jest jak jadąc z innych części Polski...tam z tego co kojarzę prawie od razu jest autostrada a przez Zawidów to droga przez mękę...między innymi dlatego lepiej mi jechać przez Niemcy !

Saragas napisał(a):Witam,

ja w zeszłym orku jechałem na Hvar ze Szczecina. Jedyna słuszna trasa: Szczecin - Berlin - Passau - Graz - Maribor - Zagrzeb - Split. Wyjechałem wcześnie rano ze Szczecina i wieczorem zatrzymałem się na nocleg w Krapinie. Trasa miła i przyjemna. Jechałem w piątek 13 lipca. Praktycznie zero korków.

Moje 3 trasy poprzednie do Chorwacji były identyczne i wyglądają następująco, i 4 będzie taka sama:
Słupsk-Kołbaskowo-Berlin-Regensburg-Wels-Graz-Maribor-Zagrzeb i dalej chorwacką autostradą w zależności gdzie jedziemy do Chorwacji
Mimo że ja mieszkam jeszcze dalej na wschód niż kolega Saragas( bo w jego przypadku to nad dojazdem nie ma co się zastanawiać bo innej lepszej opcji niż tę którą podał raczej nie ma), ale zawsze jedziemy przez Niemcy, wcześniejsze wyjazdy do Włoch też przez Niemcy, i wszystkim dziwiącym się czemu jedziemy przez Niemcy na Szczecin, a nie przez Polskę aby wbić się w autostradę niemiecką po przejechaniu granicy gdzieś na wysokości np Gorzowa Wielkopolskiego, albo tym bardziej ciągnąc dalej na południe przez Polskę, gdzieś do Cieszyna odpowiadam zawsze tak samo, wiem że jadąc na Kołbaskowo nadrabiam km, ale wyjeżdżając spod domu te 250km po polskich drogach to jest najgorszy odcinek z całej trasy gdy jadę do Chorwacji na urlop.
U mnie wygląda to mniej więcej tak, wyjeżdżam z domu ok 4 rano przed 7 rano jestem na granicy w Kołbaskowie, a stamtąd do Grazu (gdzie z reguły nocleg) to ok 1000km, więc naprawde się nie spiesząc i jeżeli nie ma jakiegoś big korka, czy dzwona na autostradzie to te 1000km z postojami to ok 11godzin (zaznaczam nie spiesząc się) z reguły na 19 jesteśmy w Grazu czyli prawie 1300km od domu, bez stresu bez ciągłego szukania słupów z fotoradarami, nieoznakowanych, suszarek, ITD, i innych wynalazków czających się na polskich.

alessandro1977 napisał(a):Chodzi mi o samą wyższość niemieckich dróg...ja, jadąc przez Czechy zawsze jeździłem przez Zawidów a tutaj tak różowo nie jest jak jadąc z innych części Polski...tam z tego co kojarzę prawie od razu jest autostrada a przez Zawidów to droga przez mękę...między innymi dlatego lepiej mi jechać przez Niemcy !

Alessandro, mam do Ciebie pytanie jako do człowieka "stamtąd":
Czy jest już oddana do ruchu nowa droga łącząca z Hradka nad Nissou - przecinająca granicę na zachód od Kopaczowa i wyskakująca na północ od Sieniawki widoczna na filmiku:
http://forum.ceskedalnice.cz/viewtopic.php?f=125&t=961&start=125 ?
Ominąłbym w ten sposób górki między Libercem a Frydlant i Zawidów.
Odpisz pls. Dzięki

Problem w tym, że nie...któregoś razu ostatnio byłem pewny, że już jest ale nie...chciałem ominąć przez to górki i pojechałem dalej co było błędem bo nieźle się nakręciłem a Hołek wariował...
Niestety, jak chcesz tędy jechać to jesteś skazany na te górki...jeżeli te górki będzie można ominąć to może i ja polubię te drogę !

alessandro1977 napisał(a):

Saragas napisał(a):Jedyna słuszna trasa: Szczecin - Berlin - Passau

Co Ty ? Nadrabiasz tyle kilometrów ? Lepiej przez Czechy

Nadrabiam dokładnie 58km, biorąc pod uwagę, że nie muszę płacić za czeskie autostrady, przejeżdżać dwóch kolejnych granic, a potem jechać przez całe Czechy to odpowiedź nasuwa się chyba sama. Do tego cały czas prosto przed siebie niemiecką autostradą.

edit. Alessandro dopiero teraz wyczułem ironię:) ale niech odpowiedź zostanie dla innych co by nie pomyśleli, że przez Czechy lepiej.

Saragas napisał(a):dopiero teraz wyczułem ironię:) ale niech odpowiedź zostanie dla innych co by nie pomyśleli, że przez Czechy lepiej.

Wiem o co chodzi, pozdrawiam

Saragas napisał(a):

alessandro1977 napisał(a):

Saragas napisał(a):Jedyna słuszna trasa: Szczecin - Berlin - Passau

Co Ty ? Nadrabiasz tyle kilometrów ? Lepiej przez Czechy

Nadrabiam dokładnie 58km, biorąc pod uwagę, że nie muszę płacić za czeskie autostrady, przejeżdżać dwóch kolejnych granic, a potem jechać przez całe Czechy to odpowiedź nasuwa się chyba sama. Do tego cały czas prosto przed siebie niemiecką autostradą.

edit. Alessandro dopiero teraz wyczułem ironię:) ale niech odpowiedź zostanie dla innych co by nie pomyśleli, że przez Czechy lepiej.

W tym wypadku, nie jest lepiej, ale nadrabianie 200-300 kilometrów to bezsens moim zdaniem. Istotne jest także kto jak się czuje za kierownicą. Jeśli kogoś "przeraża" czeska droga, być może gubi się jeśli co 300m nie ma drogowskazu, to będzie szukał dróg prostszych z częstym oznakowaniem.

Bocian napisał(a):Jeśli kogoś "przeraża" czeska droga, być może gubi się jeśli co 300m nie ma drogowskazu, to będzie szukał dróg prostszych z częstym oznakowaniem.

Nie słuchaj bzdur Sławek
Czasami jest też tak, że Ci, którzy tak krytykują, byli zachwyceni wręcz niemieckimi drogami bo na zadupiu gdzie mieszkają takich nie widzieli
W Czechach może się i gubię czasami ale przynajmniej w Niemczech, Austrii, Słowenii i Chorwacji już nie potrzebuję nawigacji jak co niektórzy
Niektórzy też potrafią dzwonić co chwilę aby ich poprowadzić przez Wrocław bo im nawet nawigacja nie pomaga
Pozdrawiam