..., momenty ...
Kto rano wstaje ...
... ten zobaczy samolot.
Albo niebieski ...
... albo startujący ...
...albo LOT-u.
Mimo niesprzyjającej aury,
tłum gęstniał ...
Dla rozgrzewki organizatorzy urządzali kolejne pokazy sprzętu latającego.
... I jeżdżącego.
Bardzo dobrze prezentowały się nowe odrzutowce LOT ...
... z których jeden, dla uciechy zgromadzonych został nawet podpalony.
Dla bezpieczeństwa, żeby nas straż graniczna nie przegoniła, rozłożyliśmy podręczne zasieki
... które uzupełniły "państwowy" drut kolczasty rozwieszony na płocie.
Służby wystawiły przeciwko nam tablice prewencyjną
Tak oto, przy niskim pułapie chmur, lekko siąpiącym deszczu, stojąc w błotnistej glebie,
szumnie nazywanej trawą, zastygliśmy, co, biorąc pod uwagę, że staliśmy na tym mrozie
już gdzieś z godzinkę, jest bardzo dobrym określeniem, w oczekiwaniu na zapowiedziane na siódmą czterdzieści wydarzenie.
Aparaty trzymane w przełożonych przez kraty dłoniach zaczęły niemiłosiernie ciążyć.
Ręce zaczęły drętwieć, a oczy łzawić od wpatrywania się w mgłę zalegającą niemal na tafli lotniska ...
Wtem ... Zadzwonił telefon.
Przez tłum przebiegł gwałtowny dreszcz i dało się słyszeć potęgowany ciszą,
złowieszczo przez zęby świszcząco wydany dźwięk :
- Odddbieeeerzzzzzz ...
Odebrałem.
- Jest nad Wrocławiem, będzie za dwadzieścia pięć minut ...
Z tłumu zeszło powietrze.
cdn.