Weldon:
Patrz powyżej- poprzedni mój post:)
(Robię to od 13-tu lat).
P.S. Coś dzisiaj mijamy się z postami...weldonie.
weldon napisał(a):jak bardzo trzeba przemyśleć sprawę zarówno zdjęcia, jak i pewnej fabuły w całej serii.
Ile zdjęć robisz, aby ująć je w taki kilku zdjęciowy cykl?
Masz jakąś koncepcję tematu, podejmujesz decyzję na bieżąco, czy wybierasz z wypstrykanego materiału
Ano trzeba przemyśleć, bo jak się nie przemyśli to zostajemy z masą napstrykanych i odstrzelonych od siebie tematycznie zdjęć, które potem głównie zalegają na dyskach.
Nie ma reguły co do ilości.
Tak naprawdę zalezy to od tego co chcesz z tym materiałem potem zrobić, ile masz miejsca na kartach, ile zdjęć jest na takim wyjeździe przed Tobą, ile masz baterii, czasu i okazji...etc...
Jednak jeśli jest to praca, to trzeba sobie powiedzieć od razu jedno- co innego materiał zlecony- np. dla mediów codziennych, a co innego samemu wymyślony i całościowo realizowany, a potem publikowany.
Jest jeszcze jedna opcja- i z tej najchętniej korzystam jako freelancer.
Robię materiał- obojętnie czy zamierzony czy nie (czasami sam wpada w ręce, albo jestem w miejscu, które nie było opisane, pokazane)- potem go selekcjonuję i...sprzedaję wraz z tekstem.
Staram sie robić zdjęcia oddające wydarzenie- jego istotę, sens i przebieg. Lubię wyławiać "okazje" - zawsze się jakieś trafiają w większej zbiorowości. Ale trzeba nie być gapą, bo jak coś się przegapi- już tego niczym nie odtworzysz.... niczym...
Przykładowo- na imprezie w Rudzie Śląskiej z okazji powitania "złotej Otylii Jędrzejczak" w 2004r, wszyscy skupiali się na niej i jej rodzinie. W pewnym momencie w tłumie widzów dorwał się do pierwszego rzędu jakiś zarośnięty żebrak, który też wyciągnął rękę po autograf i...go dostał. Natychmiast wszystkie obiektywy skierowały się na ten moment...
Na pogrzebie prezydenta w Krakowie (bardzo kontrowersyjna "impreza") zdarzyło się tak, że do "waty" wygłuszającej na mikrofonie telewizyjnym z wysięgnika stojącego obok pominka Mickiewicza dorwał się jakiś kruk.
Zaczął dziobać i wydzierać tę "watę". Wszyscy wpatrzeni w ceremonię pod bazyliką a tu taki niecodzienny, komiczny przerywnik- dziennikarze mieli ubaw, bo telewizyjni gdzieś akurat się zagapili i nie mieli pojęcia, że im jakiś bezczelny ptak rozwala cholernie drogi mikrofon...
Trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte...dookoła.
Jeśli masz sporo zdjęć do których się przyłożyłeś- masz z czego wybierać, z czego zrobić interesujący materiał.
Ot, tyle.