Te dwadzieścia minut minęło dość szybko.
Poobserwowałem trochę współtowarzyszy-obserwatorów.
Widać było, że nie którzy byli przygotowani na takie wydarzenie, ponieważ albo przynieśli ze sobą drabiny,
pozwalające na podpatrywanie powyżej płotu, albo zajęli okoliczne nasypy.
Było to o tyle uzasadnione, że ogrodzenie składające się z płaskowników, dość mocno ograniczało widoczność,
w związku z czym niektórzy, zwłaszcza właściciele wypasionych lustrzanek,
nie dali rady przełożyć aparatów przez ogrodzenie i robić zdjęć.
Pomału ruch na lotnisku zamarł.
Widać było, że wstrzymano wszystkie starty i lądowania. Niestety.
Niski pułap chmur spowodował, że najświeższe informacje o tym, gdzie jest samolot, dostawaliśmy z domu.
Wylądował.
Samego momentu podchodzenia do lądowania i lądowania nie widzieliśmy. Chmury zasłoniły wszystko.
No i ta odległość. Tutaj (powyżej) jest oddalony od nas o około 400 metrów, natomiast, dla porównania,
widać LOT-owskie Ebraer'y, znajdujące się trochę bliżej, a wiec, w rzeczywistości, jeszcze mniejsze.
Majestatycznie, cicho, bardzo cicho jak na tak olbrzymie silniki - nie był bardziej głośny,
a może nawet cichszy, niż te mniejsze samoloty, a na pewno cichszy,
niż turbośmigłowiec i ten samolot pogotowia lotniczego ze śmigłem z tyłu.
Oczywiście nie zabrakło zazdrośników, którzy próbowali zasłonić sobą widok:
Wszystko trwało bardzo krótko. Zaraz się schował za budynkami lotniska.
Zaraz ruszyły do startu samoloty zgromadzone w miejscu oczekiwania na start.
Również zgromadzeni zaczęli się rozjeżdżać.
Zrobił się ogromny korek. Ze wszystkich uliczek zaczęły wyjeżdżać samochody obserwatorów.
Sytuację, trochę, opanowywała policja
Na start trzeba by było czekać jakieś półtorej godziny. Znajomi zdecydowali się przejechać w al. Krakowską. Jak wymienimy się zdjęciami, to jeszcze wrzucę coś, a na razie, ewentualnie zapraszam do
gdzie, gdzie jest troszkę więcej.
Pozdrawiam
PS warunki były, jakie były. Starałem się nie przekraczać 400ISO, ale chmury, pył wodny i odległość zrobiły swoje.
Próbowałem trochę poprawić jakość zdjęć, ale nie wszystko się dało, więc z góry za te zdjęcia przepraszam i o wyrozumiałość proszę.
Ot, dokument.