napisał(a) andeo » 05.02.2014 19:36
Hahahhaaa,zabawne to teraz jest,ale wyobrażam sobie ,że wtedy nie było
Ja z córką dla odmiany siedziałam na drugich siedzeniach,na samym przodzie to też miejscówka ciekawa ,ciągle mi się wydawało ,ze zaraz zawiśniemy albo przodem spadniemy w dół,zapomina się ,że koła są jednak troszkę dalej i maska autokaru często też nad przepaścią była.Były też mijanki,ale mieliśmy na prawdę wspaniałego,opanowanego,uśmiechniętego,solidnego kierowcę Borisa.Ufało się temu człowiekowi jak własnemu ojcu,byłam spokojna,były chwile ,ze wolałam nie patrzeć ale jednak większość drogi z zaciekawieniem obserwowaliśmy i nagrywaliśmy.Mąż siedział z jedną panią,która kurczowo się trzymała poręczny i większość czasu jechała z zamkniętymi oczami
Dla nas wspaniała przygoda,chyba zasługa Borisa.A grupa niesłychanie kulturalna,nie było kłótni i kwasów.
aha w Albanii nie byliśmy. Jeszcze został Mostar,Pocitejl,Medugorie,Plitvice,Split,Trogir i Omiś
Ostatnio edytowano 05.02.2014 19:38 przez
andeo, łącznie edytowano 1 raz