Wycieczka do Mostaru

Damiannn28 napisał(a):
No właśnie zależy mi na tym żeby było dość szybko i raczej jak najmniej stromych podjazdów, na których trzeba się mocno napocić

Spoko, jeśli masz klimę w aucie to nie pojawi się na twojej skroni ni jedna kropla potu Przynajmniej nie przez podjazdy górskie. A jak chcesz płasko i bez kręcenia ale za kasę to leć przez cro autostradą.....

bez obaw ,dasz radę,
poza tym tam się za szybko nie pojedzie,
to jednak góry,nie za bardzo się da wyprzedzać
a jak jeszcze trafisz tira to całkiem wolno będzie,

moim zdaniem warto,

Dzięki za wszystkie odpowiedzi

Mostar ma swój niepowtarzalny urok. Ale odwiedzę go ponownie poza sezonem. Zbyt dużo ludzi. Drogi Bośniackie są malownicze. Ale trzeba być przygotowanym do ograniczeń prędkości do nawet 20 km/h. Czyli jedziesz, ale się nie śpieszysz. Jedni gnają autostradą do celu, a innym się nie śpieszy. Co kto lubi.

Damiannn28 napisał(a):
Kurde no właśnie nie mam doświadczenia w jeździe po górach, więc chciałem jak najbardziej uniknąć tego typu jazdy żeby tych stromych podjazdów było jak najmniej.

Chcąc całkowicie uniknąć jazdy po górach, to w ogóle nie mógłbyś wjeżdżać do BiH. Tam prawie wszędzie są takie drogi, no może poza rejonami północnymi, przy granicy chorwackiej - gdzieś tak od wysokości Tuzli i Banja Luki w górę. Sam wjazd z Međugorje do Mostaru to już jest ostro z górki i na dole przy cmentarzu trzeba uważać, bo jest mega ciasny zakręt.

Ale generalnie na tych głównych drogach krajowych nie ma żadnych ekstremalnych zjazdów czy podjazdów. Weź pod uwagę, że tamtędy jeżdżą TIR-y, więc drogi muszą być też dostosowane do ciężarówek!

Spokojnie, to nie jest Grossglockner, Wurzenpass czy Sveti Jure. Normalne drogi jak u nas na Podhalu czy w Karkonoszach. Nie ma się czego bać. Zawsze musi być ten pierwszy raz. Dasz radę

Pojedź tam raz, a będziesz chciał wracać!

A szczególnie polecam Sarajevo!

marekkowalak napisał(a):...
A szczególnie polecam Sarajevo!

I tam jeszcze nie byłem. Ale wszystkie opinie i sugestie powodują, że w przyszłym roku w końcu zobaczę. Taki mam plan. Oczywiście lubię się "przygotować" historycznie do wizyty w zacnym miejscu. Wiem, że to ziemia w którą wsiąkło wiele krwi. Ale pamiętacie, że w 1984 odbywały się tam zimowe Igrzyska Olimpijskie?

Co do dróg W Bośni. Tak jak wspominałem ja i inni bywalcy tych tras. Jest malowniczo i bez pośpiechu. Szerokości.

romuald22 napisał(a):Ale pamiętacie, że w 1984 odbywały się tam zimowe Igrzyska Olimpijskie?

Ależ oczywiście, że pamiętamy!

Vućko jest wszechobecny na bazarach w każdej postaci (od breloczków i magnesów, przez pluszaki po wyroby ceramiczne). Kwadratowe logo tamtej olimpiady również.

Z obiektów olimpijskich mnie osobiście udało się odwiedzić odbudowaną halę Zetra (z ławek jej trybun robiono trumny w czasie oblężenia), stadion Koševo, halę Škenderija (z zewnątrz), tor bobslejowy na Trebeviciu (można sobie po nim swobodnie chodzić, bo jest w ruinie - chociaż są plany odrestaurowania jakiegoś odcinka, i to chyba już w realizacji).

W planach mam jeszcze skocznie na Igmanie (też niestety w ruinie), ale to już trochę poza miastem.