napisał(a) _Piotrek_ » 19.05.2013 23:01
Będąc w Chorwacji w 2009 wybraliśmy się do Kotoru z Tucepi, mając za sobą, kilka dni wcześniej, wycieczkę do Dubrownika. Pomimo tego, że kilometrów nie ma tak dużo, to jednak chwilę się jedzie, z kilku powodów, Jadranka jest dosyc kręta i przy większym ruchu trudno szybciej jechac,podobnie jak i wyprzedzać, a poza tym te widoki, trudno całą swoją uwagę skupić wyłącznie na jeździe, do tego trzeba przekraczać kilka razy granicę, co nie musi trwać długo, ale może. My wyjechaliśmy rano po śniadaniu, a wróciliśmy późnym wieczorem i nie zdążyliśmy zwiedzić Herceg Novi (fakt, że byliśmy z małym dzieckiem), wiec o połączeniu zwiedzania z Dubrownikiem raczej zapomnij. Do wyjazdu do Kotoru przekonało mnie jedno malutkie zdjęcie z kieszonkowego przewodnika i krótka informacja na temat miasteczka. Muszę powiedzieć, że wciąż zachowuję żywe wspomnienia z tego pobytu . Widoki po drodze jak i samo miasto naprawdę niezwykłe i zachwycające, pomimo tego, że wcześniej zwiedzaliśmy Dubrownik. Oczywiście Dubrownik jest jedyny w swoim rodzaju, ale w Kotorze też jest co zobaczyć i można się powłuczyć po starym klimatycznym, kamiennym, otoczonym murami miasteczku, nie tak zatłoczonym i chyba nie tak skomercjalizowanym. Ja w każdym razie polecam. W odpowiednim dziale jest moja relacja z pobytu w Chorwacji uwzględniająca m.in. naszą wycieczkę do Kotoru.