Czy ja dobrze widzę, że na Słoweni autostrada dochodzi już do Ptuja? Bo jeżeli tak to może warto już zapłacić za te drogi
Ja osobiście mykam przez Słowację - w tamtym roku przyjemnie się jechało - wyjechaliśmy w sobote ok. 17.30 a na 8.30 byliśmy w Igrane - bez przystanków (z objazdem autostrady w Słoweni) - co prawda ty masz jakieś 300 km jeszcze do mnie ale z Warszawy droga w miarę dobra. Żadnych korków i kolejek na granicach i przy tunelach.
Tylko teraz problem z tą nawigacją - ale w sumie na Słowacji nie ma gdzie się zgubić