napisał(a) marze_na » 18.12.2019 18:16
Ostatni odcinek szlaku to spacer wyłączoną z ruchu drogą z Przełęczy Bukowskiej do Wołosatego. Przed nami jeszcze 8 km marszu, na szczęście przy pięknej pogodzie i w ładnych okolicznościach przyrody
.
Tą sielankę psuje jednak stan moich butów trekkingowych. Kupione 10 lat temu na wyjazd w Bieszczady właśnie teraz w Bieszczadach w tak doskonale okrągłą rocznicę postanowiły dokonać żywota
.
Pierwsze oznaki odłażenia gumy z podeszwy zauważyłam już dzień wcześniej podczas schodzenia z Caryńskiej
. Teraz z każdym pokonywanym kilometrem moje
lowy robią się coraz bardziej "głodne"
.
Póki co próbuję ratować sytuację przy użyciu znalezionych w plecaku gumek recepturek
.
Kiedy docieramy do Wołosatego zza drzew wyłania się widok na masyw Tarnicy i Szerokiego Wierchu.
Zachodzące powoli słońce funduje nam piękne kolorki
.
Na parking docieramy z mocno już burczącymi brzuchami
.
Postanawiamy więc dać szansę otworzonej tu stosunkowo niedawno pizzerii "W górach". Opinie na google maps zachęcają.
Pizzeria okazuje się mega pozytywnym zaskoczeniem. W życiu bym nie pomyślała, że na tym końcu świata będzie mi dane zamówić pizzę z karczochami i kaparami
. Pizza jest z pieca, na dobrym cieście, ze świetnymi składnikami. Polecam
Wołosate opuszczamy już dobrze po zmroku. Czeka nas jeszcze obowiązkowa wizyta w sklepie ABC w Wetlinie. Butów trekkingowych niestety tu nie sprzedają, ale udaje nam się znaleźć na półce butapren za 2 złote z groszami
.
Spróbujemy jakoś przedłużyć życie moim butom
.