napisał(a) bobemce » 06.01.2012 16:33
Dziś kolejny dzień fantastycznej pogody... dlatego kolejny dzień będziemy zwiedzać. Nie, żebym narzekał na to, że na niebie zalega gruba warstwa prędzej czy później burzowych chmur. Po prostu na plażę nie ma co iść, bo radości to nie da żadnej, dlatego jedziemy z Borka do Orebicia, a stamtąd siup do Korculi.
Bajdełej: pytam tych, którzy zastali taką samą aurę w drugiej połowie lipca... czy też wydaliście dużo więcej kasy poniekąd z jej powodu? Więcej się jadło, zwłaszcza z nudów. Codziennie Konzum, piekarnia itp?
Do dobra wracamy do wątku, płyniemy na Korculę, a Sveti Ilja raczej ma mgłę przed oczami.
Co się robi w taxi wodnym, kiedy zbliża się do korculańskiej starówki?
Tym razem korculańska starówka w wydaniu wybranych kamienic. Niezmiennie czarujących.
Tyły kościoła
No i odpływamy na Peljesac
I za jednym machnięciem dzień kolejny. W zasadzie niewiele różniący się od poprzedniego. Tym razem jednak bez wyjazdu - spacer w górę i w dół z widokiem na Mljet.
Na początek plaża w Borku. Jest tak mała, że w dni słoneczne bądźcie tam o 6:30, albo wsiadajcie w samochód i jedźcie gdzieś indziej.
I czas na wdrapaczkę
Sv. Ilja
Cudna droga, tylko dla kierowców
Widok na Mljet
Półwysep winem płynący
No i wreszcie na samej górze
I w dół...
W następnym odcinku raczej odcinek ostatni
cdn wkrótce!