Re: Wspomnienia z Londynu i okolic (Oxford, Brighton, St.Alb
napisał(a) megidh » 01.05.2020 20:38
Dalszą część dnia spędziliśmy w Chinatown, które stanowi centrum kulturalne i finansowe chińskiej mniejszości mieszkającej w Londynie.
Wejścia na teren Chinatown strzegą ozdobne bramy z charakterystycznymi chińskimi smokami.
To na co zwróciliśmy uwagę zaraz po wejściu do Chinatown, to dwujęzyczne tabliczki z nazwami ulic.
Ponoć w Chinatown można skosztować najlepszej azjatyckiej kuchni.
Przez okna wystawowe widać wiszące grillowane kaczki oraz inne jedzenie.
Na każdym kroku widać tutaj restauracje, w których można się posilić.
Nas bardzo interesowały te knajpki, w których można korzystać z bufetu. Na szybach tych lokali wywieszone są informacje o kwocie, jaką trzeba zapłacić, aby jeść do syta. Szukaliśmy takiej, w której jedli Azjaci. To sprawdzony sposób na znalezienie dobrego jedzenia w obcym mieście, gdzie nie zna się lokali.
Znaleźliśmy taki lokal, w którym za 5 funtów od łebka najedliśmy się do syta. Wybór dań był olbrzymi. Jedliśmy różne warzywa, makarony, ryż, krewetki, mięsa w różnych sosach, pierożki wonton.
Po zjedzeniu nałożonych porcji można było dobierać jedzenie z bufetu, bez dodatkowej opłaty.
To chyba jakieś popularne miejsce spotkań.
Waldek dorwał chińską gazetę.
Opuściliśmy Chinatown i zastanawiamy się nad różnicami pomiędzy tymi sąsiadującymi ze sobą dzielnicami.
Jakbyśmy wyszli z innego świata.