Wrześniowy Hvar

2,5 tygodnia na Hvarze... Suuuper!

Będę podglądać Wasze pontonowania, nurkowania i wędrówki, a przede wszystkim lenistwo Bo tego najbardziej mi ostatnio brakuje...

Roxi napisał(a):Będzie trochę pontonowania:

Moje skrzydełka jeszcze nie schowane ... więc może się przyłączę ...

Roxi napisał(a):Będzie trochę nurkowania:

Tu odpadam ...

Roxi napisał(a):Będzie trochę wędrówek:

Tu jak najbardziej się piszę ...

Roxi napisał(a): I oczywiście będzie trochę lenistwa:

A tu ... to oczywista oczywistość ...

Poczytam jak wrócę do domu, bo zdjęć w pracy nie widzę
Ale już tych z nurkowania nie mogę się doczekać

tyniolek napisał(a):W takim razie czuję się mniej winna, że nie śledziłam wątku , bo 15 września już od prawie tygodnia byłam w domu

W takim razie jesteś usprawiedliwiona

greg1595 napisał(a):Zasiadam i ja

lotnikwsk napisał(a):Jak Hvar to i ja jestem

Witam serdecznie

maslinka napisał(a):Będę podglądać Wasze pontonowania, nurkowania i wędrówki, a przede wszystkim lenistwo Bo tego najbardziej mi ostatnio brakuje...

Lenistwa to chyba akurat będzie najmniej, ale lepszy rydz niż nic

mysza73 napisał(a):Tu jak najbardziej się piszę ...

Myślę, że jeszcze kilka relacji i skrzydełka nie będą już potrzebne

piekara114 napisał(a):Poczytam jak wrócę do domu, bo zdjęć w pracy nie widzę
Ale już tych z nurkowania nie mogę się doczekać

Nurkowania trafiły nam się doskonałe. Zdjęć spod wody mam masę i ciężko będzie coś wybrać

Załapałam się na drugi rząd Hvar chyba w przyszłym roku, więc będę śledzić uważnie.

Z chęcią również będę zaglądał .Pozdrawiam

Obecny

Wszystkiego trzeba po kawałku na urlopie . . . a lenistwa też ( może być nawet trochę większy od pozostałych )


Pozdrawiam
Piotr

Nadrobiłam, ale czuję niedosyt... Myślałam, że więcej zdjęć zobaczę

Roxi napisał(a):

piekara114 napisał(a):Poczytam jak wrócę do domu, bo zdjęć w pracy nie widzę
Ale już tych z nurkowania nie mogę się doczekać

Nurkowania trafiły nam się doskonałe. Zdjęć spod wody mam masę i ciężko będzie coś wybrać

To żeby Cię zbytnio nie obciążać, wrzucaj wszystkie

ruzica napisał(a):Załapałam się na drugi rząd Hvar chyba w przyszłym roku, więc będę śledzić uważnie.

W drugim rzędzie też dobrze widać

ajdadi napisał(a):Z chęcią również będę zaglądał .Pozdrawiam

W takim razie zapraszam na ciąg dalszy

piotrf napisał(a):Obecny

Wszystkiego trzeba po kawałku na urlopie . . . a lenistwa też ( może być nawet trochę większy od pozostałych )

Obecny, odhaczony
Nooo właśnie lenistwa niby trochę było, ale chyba za mało, bo zmęczeni po tym urlopie jesteśmy

piekara114 napisał(a):Nadrobiłam, ale czuję niedosyt... Myślałam, że więcej zdjęć zobaczę

Pierwszy odcinek nadchodzi.
Zdjęcia już się ładują na fmixa

Roxi napisał(a):Pierwszy odcinek nadchodzi.
Zdjęcia już się ładują na fmixa

No to pewnie trochę potrwa. Z powody mułowatości w/w już rok temu się rozstaliśmy.
Ale chętnie poczekam.

pzdr

Jeju, 17 dni na Hvarze
Zapowiada się ciekawie, będę zaglądała. Na Hvarze byliśmy już trzy razy (w tym dwa razy na Lili), ale wciąż czuję niedosyt
Będę stałym gościem

longtom napisał(a):No to pewnie trochę potrwa. Z powody mułowatości w/w już rok temu się rozstaliśmy.
Ale chętnie poczekam.

pzdr

Nie było nawet tak źle, ostatnio się poprawiło.

Aaaa i oczywiście bardzo mi miło, że zajrzałeś

AniaJ. napisał(a):Jeju, 17 dni na Hvarze
Zapowiada się ciekawie, będę zaglądała. Na Hvarze byliśmy już trzy razy (w tym dwa razy na Lili), ale wciąż czuję niedosyt
Będę stałym gościem

Niby długo, a jednak krótko
Niesamowicie szybo zlecało.

Zapraszam na pierwszy odcinek

1 i 2 września- czwartek i piątek

Pakowanie kończymy wczesnym popołudniem. Kosztowało nas to trochę wysiłku, bo przygotowania zaczęły się dzień wcześniej. Została np przygotowana specjalna półko- przedziałka



Szaran jak zwykle zapakowany po sam dach... łącznie z dachem. Dobrze, że nie robiliśmy tego u nas pod domem i sąsiedzi tego nie widzieli
Cóż zrobić, jeżeli te wszystkie rzeczy są nam taaaak bardzo potrzebne. Nooo można by niby z czegoś zrezygnować, ale po co Jak się zresztą okazało, paru rzeczy nawet zapomnieliśmy







Do Cro ruszamy chwilę przez godziną 16 i nocujemy w Oekotelu w Grazu.

Pobudka, śniadanie i w drogę. Kierunek Split.

Co jakiś czas na forum zaczyna się dyskusja skąd lepiej popłynąć na Hvar- ze Splitu czy z Drvenika? Przetestowaliśmy obie opcje i nam bardziej pasuje przeprawa ze Splitu do Starego Gradu. Jest drożej, bo bilet dla dwóch osób plus samochód kosztuje 412 kun, ale opanowaliśmy sposób drzemki na promie i jadąc do Jagodnej nie robimy tych 70km po wyspie. Wolimy później zrobić sobie taką wycieczkę " na świeżo", niż dojeżdżać na camp wymęczeni

W Splicie ustawiamy się w kolejce na prom o godzinie 17.





Pierwsze kroki kierujemy do Kapitanatu portu po winietkę na Uninurka. Cena winietki się nie zmieniła, kosztuje 180 kun za ponton o długości 3,8m z silnikiem 20kM.





Kapitanat znajduje się w bardzo charakterystycznym budynku. Łatwo trafić





Zaraz obok fajne pływadło



Mamy jeszcze chwilę czasu, więc robimy sobie krótki spacer po starówce.









Dochodzimy tam, gdzie w Splicie dochodzi się zawsze- dziedziniec pałacowy









Przez chwilę przyglądamy się szczegółom.





Zaliczamy oczywiście pierwsze w tym roku kugle



Przechodzimy przez jedną z trzech bram miejskich- bramę srebrną.







W końcu przypływa nasz prom ładujemy się na Marjana i Split, a co za tym idzie cywilizację zostawiamy za sobą



Na promie pustki.



Zanim jednak rzucimy cumy, jest chwila żeby porobić parę zdjęć.







Hajduk Split



Rowerowy porządek.



I budynek Kapitanatu.



I jeszcze byk i jego pilot





Pa, pa







Najładniejszy pasażer



Dni we wrześniu są jednak znacznie krótsze niż w czerwcu i zaraz przed przybiciem do Starego Gradu możemy zobaczyć początek zachodu słońca.







Już prawie, prawie jesteśmy



Hvar. Czas start



Do Jagodnej i na Lili dojeżdżamy już po zmroku. W trakcie jazdy, tuż za skrętem na Pitve złapaliśmy się na tym, że oboje czujemy jakbyśmy stąd w ogóle nie wyjeżdżali.... jakbyśmy tylko wracali ze St. Gradu z większych zakupów. Niesamowite, jak ten czas leci

Po przyjeździe znajdujemy sobie kawałek ziemi i rozbijamy na szybko namiot. Niestety nasze miejsce z zeszłego roku było już zajęte, ale w sumie tego się spodziewaliśmy. Nie obyło się oczywiście bez wizyty u naszych gospodarzy i bez zakupu butelki wina

Podróż, podróż i po podróży
Teraz już tylko, aż Hvar

Oj jak dobrze, że piszesz. Jak dobrze, że Hvar

Będę skrzętnie wszystko notować, bo za rok...

Takem czuła, że trzeba dziś zajrzeć do ostatnio poruszanych wątków i proszę! Już nadajesz
Ja od 2 mcy nie mogę się zabrać za segregację fotek ech....
Ciekawa jestem Waszych odczuć z wrześniowego Hvaru, pierwszy zachód słońca piękny