bluesman napisał(a):pierwsze zdjęcia ogladam z .... nie powiem sentymentem 10 min po wizycie w tym Twoim mini mini złamałem obie ręce ......
O żesz...
ruzica napisał(a):Patrząc na te fotki, to ja już chyba zacznę dni odliczać
ajdadi napisał(a):...a nawet bardzo ładnie...
Dzięki
ruzica napisał(a):Ojej, a co tam jest w tym linku Bo ja się boję zaglądać jako nałogowy żelkożerca
piekara114 napisał(a):No cóż, jest prawda, ale jakby się tak wszystkim przejmować to parówki i spora część szynek ze sklepu jest nie zjadliwa....
Sprawa żywności jest teraz tak skomplikowana, że trzeba chyba osobny temat założyć
Też bardzo lubię żelki... oboje bardzo je lubimy i pewnie nie zrezygnujemy, ale niesmak pozostanie jakiś czas.
andeo napisał(a):"Moje "krzesełko nadal stoi
co do studni i jej otwierania, to chyba zależy od pory roku ,my byliśmy w lipcu i nie było komarów ,a woda z niej uratowała nam życie Było tak gorąco że ochlapanie się nią dało kopa i siłę na zejście
Krzesełko na posterunku
Nam ze studni wyleciała chmura komarów. Ja jak ja, ale Arturo ma tak pyszną krew, że wszystko co może gryźć leci do niego. Bez fenistilu nigdzie się nie rusza