Dzień 6 (4 na wyspie)
Kontynuując wczorajszy tour po wioskach dzisiaj postanowiliśmy w tym klimacie dalej pójść, póki dziewczyny mają chęci i pogoda sprzyja czyli nie leje się żar z nieba;)
Troszkę pobyliśmy w naszej okolicy w Ivan Dolacu, dziecko marudzi że stale gdzieś jedziemy i nie chodzimy na własną plażę, plac zabaw, obiadek i ruszyliśmy do miasteczka Dol.
To jeszcze „nasze” tereny…
Zmierzamy w stronę tunelu…
Scedro widać jak na dłoni, w tle Korcula i Peljesac
Kusiło nas żeby spróbować trasy nad tunelem….widzieliśmy ciężarówkę jadącą górą więc pewnie jest przejezdna jak sądzimy ale jednak sobie darujemy….Dusterek mógłby to odchorować;)
Nie mogę się oprzeć żeby nie robić nowych zdjęć Pitve…bardzo mnie to miasteczko zauroczyło…
Mąż powoli przestał mieć już frajdę z tunelu ale na szczęście poza sezonem kolejki nie ma i często udaje nam się tuż na zielone przyjechać;)
Zmierzając do celu tam mijamy co chwilkę winnice, gaje oliwne i wszystko to na tle gór wygląda uroczo….pomału szykują się do zbiorów winogron, widać poruszenie na parcelach….winogrona wyglądają tak soczyście….cudnie…
W Dolu najpiękniejszy jest kościół, widać go też nocą, jest oświetlony podobnie jak kościółek w Pitve, oba stanowią takie punkty świetlne na tle gór.
Cmentarz jest równie urokliwie położony…
Tak sobie jeździmy i przy Starim Gradzie stwierdzamy że może wdepniemy na jakąś plażę….na mapie uvala Zavala wygląda ok…to jedziemy.
Prowadzi drogowskaz do parkingu więc jest dobrze, szuter też nawet w porządku, wysiadamy, jest mini knajpka ale taka tyle że jest, nic specjalnego. Robimy rekonesans, na chwile przycupniemy bo jeszcze Stari Grad mamy w planie…pierwszego dnia było pochmurno w teraz chcemy wrócić przy pogodzie:).
[img]https:%20://lh6.googleusercontent.com/-4sPiyEueodM/UGItE-AXkeI/AAAAAAAAIzE/zLB4W9dTWoU/s829/IMG_6802.JPG[/img]
Plaża ok. dla lubiących półki skalne, praktycznie naokoło zatoki są w dużym stopniu płaskie bloki skalne…
Ale jest też kilka mini kamienistych
Po kilku chwilach ruszamy do Stari Gradu…
parkujemy tuż przy stanowisku naszej formowej pomocnej duszy Kasi ale jej samej dzisiaj nie widzimy…
Zaczynamy od placu zabaw coby starszak miał chęci na resztę
Niektórzy chronią się jak mogą przed słońcem…ta roślinność ledwie się mieści na murkach
Rowery,rowery…
Węższego budynku mieszkalnego chyba nie widziałam
Docieramy do trgu Sv.Stjepana…bardzo urokliwie, praktycznie nie ma ludzi, słońce już takie nisko, ciepłe światło….zasiedzielismy się chwilkę…
Idziemy dalej i trafiamy na kościółek Sv.Nikola
Deczko w remoncie/konserwacji
Spacerujemy dalej wąskimi uliczkami, mijamy Klasztor Dominikanów…
Wracamy urokliwymi zakątkami…
Żeby trafić na kolejny kościółek – Sv. Rocha
I oto znajdujemy się na Trgu Trvdalj…zupełnie niespodziewanie okazuje się że Pałac Hektorovicia – chorwackiego poety jest czynny także popołudniu od 17 (byłam pewna że tylko do 13).
Płacimy wstęp – 15 kn i idziemy.
Najbardziej podoba mi się ogród i zapach tego ogrodu….szwendamy się tam chwile, nawet winogrona
pokosztowaliśmy bo tak kusząco nam wiszą nad głową…
Słońce powoli zachodzi, pora na lody:)
Powoli wracamy do auta…
Stari Grad w słońcu prezentuje się bardzo przyjaźnie, wręcz powiedziałabym ze został naszym ważnym punktem wyprawy, podobało nam się tutaj, po wcześniejszej wizycie czułam niedosyt a teraz jestem o wiele bardziej zauroczona tym miastem!.
Następnego dnia dajemy sobie już trochę wolne od zwiedzania i plażujemy … ale nie może być aż tak nudnie… zupełnie z biegu wymyślamy na plaży jeszcze jeden cel na ten dzień – Sv.Nikola.