16 września, środa cd.Z Postiry udajemy się prosto do Pučišćy. To miasteczko w zasadzie było dla mnie białą plamą w umyśle
, nigdy nie widziałem relacji z niego, nie przypominam sobie też by ktoś je zachwalał, polecał, itp.itd. Właściwie w ogóle miałem zamiar je pominąć, podobnie jak zrobiliśmy z Supetarem, ale skoro już kilka (3) miejscowości tutaj na Braču zobaczyliśmy, to zajrzymy też i do Pučišćy.
Im dalej od Postiry tym bardziej droga staje się bardziej kręta. Zakręty, różnice poziomów, jedzie się ciekawie i przyjemnie, zwłaszcza że ruch jest zupełnie znikomy, można powiedzieć że wcale go nie ma
. W pewnym momencie wjeżdżamy w interior (mniej więcej tutaj dojechaliśmy wczoraj wieczorem poszukując miejsca na nocleg) i tak jedzie się aż do samego miasta. Nowe rondo na obrzeżach powoduje chwilę zawahania (w Bolu źle skręciłem), lądujemy ostatecznie na wielkim parkingu niemal przy samym centrum. Parking jest wielki ale cienia za wiele nie ma, rosną tylko rachityczne drzewka, za to jest darmowy
. Jak się niedługo potem okazało, płatne parkowanie w Pučišćy występuje tylko na nabrzeżu w samym centrum i to w 2 wakacyjnych miesiącach – lipcu i sierpniu. Wrzesień i tak byłby za free
.
Miasto od razu nam się podoba, jeszcze zanim doszliśmy do nabrzeża - na skwerku przy boisku, tuż przy naszym parkingu zauważamy marmurowe ujęcie wody
, korzystamy z niej by się trochę ochłodzić, środa to kolejny upalny dzień
.
Kwiaty przy skwerku
.
Parę kroków dalej widzimy charakterystyczny obiekt, wieżę jednej z tutejszych dawnych rezydencji. Ponoć w średniowieczu było ich tutaj 13.
Kolejna wieża
Jest upalnie, ale niebo jest nieco zamglone… jak to w upał
. Mimo to od razu widzimy że w Pučišćy będzie się nam podobać…
Może dlatego, że miasto położone jest nie przy zwykłej zatoce, tutejsza zatoka jest głęboko wcięta pomiędzy okolicznymi wzgórzami. To sprawia że zabudowa miała szansę rozwinąć się nieco inaczej, tak mi się wydaje.
I wieża kościelna jest ładniejsza niż gdzie indziej
Idziemy wzdłuż nabrzeża….
Właściwie to już nie mamy żadnych wątpliwości, to tu podoba się nam najbardziej. Pučišća, miasto którego nazwa nie mówiła mi nic poza tym że nieopodal znajduje się ten największy i najsłynniejszy bracki kamieniołom, okazała się super atrakcyjnym, klimatycznym miejscem
. A to jeszcze nie koniec jej zalet i plusów, te dopiero mamy niedługo odkryć
.
Miała plaża Trstena swoją lornetkowo-wodociągową rzeźbę, miała Postira swojego morskiego wypatrywacza, ma też i Pučišća swoją zadumaną czy rozmarzoną dziewczynę
.
Do pierwszej niespodzianki dochodzimy wkrótce…. Ale jeszcze zanim to nastąpiło zaglądamy na tutejszą pocztę. Przypadkiem, przechodząc, zauważyłem na drzwiach napis o wymianie waluty w tym przybytku kurs wydaje się normalny, na pewno nie bandycki jak w Senju. Bez większego zastanowienia bo i tak pieniądze się nam powoli kończą wymieniamy kolejne 100 euro.