Sobota, 19 września
Noc była bardzo ciepła, na pewno powyżej 15 stopni, a to już są warunki na bardzo komfortowe spanie. Jako, że poszliśmy spać całkiem wcześnie, jest jeszcze zupełnie ciemno gdy się budzimy. Jak zwykle w takich przypadkach pierwszą czynnością jest rzut oka na niebo, chwila wytężonej uwagi podczas obserwacji i od razu czujemy się lepiej, są gwiazdy . Czyli i dziś pogoda prawdopodobnie ma zamiar nam sprzyjać.
O tak wczesnej porze nie zajmujemy się przygotowaniem i jedzeniem śniadania, opuszczamy śpiwory, chwila na uporządkowanie wnętrza auta i wyruszamy w drogę. Kierujemy się prosto na Krcki most, miałem zamiar zjechać z drogi, zatrzymać się w jakimś punkcie widokowym i próbować popstrykać jakieś fotki mostu o świcie ale przegapiłem zjazd, ogólnie jakoś nam to nie wyszło . Ale skoro mamy zamiar kiedyś powrócić na Cres, może będzie okazja . Zatem opuszczamy po krótkiej wizycie wyspę Krk i kierujemy się na południe . Nieśpiesznie jedziemy północnym odcinkiem Jadranki, jest coraz jaśniej, wyspy Krk, Prvic, Sv Grgur, Goli Otok i Rab zaczynają być oświetlane pierwszymi promieniami słońca. Jest sobota rano, to fajne uczucie widzieć liczne samochody z różnych krajów jadące jeden za drugim na północ, oni w większości zapewne już wracają do domów, a przed nami jeszcze tydzień poznawania kolejnych części Chorwacji . Z dotychczasowych doświadczeń jesteśmy naprawdę wyjątkowo zadowoleni, co będzie teraz? Mamy nadzieję, że przynajmniej tak samo.......
Widoki z Jadranki na oświetlone porannym słońcem niezwykle piękne w swej surowości z tej perspektywy wyspy :
Nie pierwszy raz jesteśmy w tej okolicy i nie pierwszy raz mamy okazję podziwiać takie właśnie widoki. Już w 2007 kręciliśmy się po tutejszych drogach odwiedzając przełęcze Vratnik, Oltari i Ostarijska Vrata, do kolekcji Velebitskich przełęczy dostępnych drogami brakuje nam jeszcze dwóch, warto byłoby dziś coś z tym zrobić
Na razie jednak zbliża się godzina 8 i warto byłoby wreszcie coś zjeść . Co ciekawe jest tu chłodniej o kilka stopni niż rano na Krku, wieje też chłodny wiatr. Zatrzymujemy się w jednym ze wspaniałych punktów widokowych gdzieś przed Senjem i przygotowujemy sobie śniadanie mając przed oczami takie cudowne widoki:
Ale zanim zaczniemy zdobywać przełęcze pora na wymyślony chwilę wcześniej pierwszy punkt dzisiejszego programu - wizytę w zatoce Zavratnica . Już w 2007 podczas przeprawy na Rab i wizyty w Jablancu mieliśmy możliwość zaglądnięcia do zatoki, wtedy jednak zabrakło nam czasu. Postanowiliśmy więc nadrobić to teraz. Zatem mijamy Senj, Sv Juraj i niedługo już skręcamy w kierunku przeprawy na Rab. Zostawiamy samochód w Jablancu i udajemy się ścieżką wzdłuż wybrzeża do zatoki. To bardzo przyjemny, niespełna kilometrowy spacer w pięknej surowej okolicy, przed nami lazurowe morze, jaśniejący w oddali kamienisty Rab i pływające doń promy.
Podczas wędrówki do zatoki mija nas szybkim krokiem człowiek dźwigający coś w dwóch wielkich worach. Jak się potem okazało był to ktoś pobierający opłatę za wstęp. Jak już uiściliśmy u niego stosowną opłatę, powyciągał z worków wędki i różne inne przybory służące wędkowaniu i gdzieś zniknął .
Wizyta w zatoce Zawratnica to wydatek 15 kn od osoby, pan pobierający opłaty powinien być na miejscu od godziny 8, po otrzymaniu bilecików, jak zwykle w Chorwacji bardzo ładnych jesteśmy jedynymi odwiedzającymi to miejsce .
A to, że warto tu zaglądnąć, nie podlega jakiejkolwiek dyskusji........
Próbowaliśmy zrobić zdjęcie podobne jak to, które zwyciężyło w konkursie "Moja Chorwacja 2006" , znaleźliśmy nawet miejsce z którego zostało wykonane. My byliśmy jednak w zatoce chyba o innej porze dnia a i pewnie w troszkę innej porze roku, nie udało się........
To zdjęcie spodobało się nam najbardziej, spodobało się też wielu z Was......
"Cisza w zatoce - Zavratnica" , 13 miejsce w konkursie "Moja Chorwacja 2009"
c.d.n.