Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 06.01.2009 09:37

Extra ten Wasz Chorwacki RAJ.
Tak to jest właśnie raj.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.01.2009 10:20

Kulko, znaleźliście wyjątkowo uroczy fragment wybrzeża (w okolicach Żuljany). Bardzo żałuję, że nie udało nam się tam dotrzeć.

Najciekawsze jest właśnie takie samodzielne odkrywanie zakątków. Przewodniki przewodnikami, ale tak jechać w nieznane i znaleźć interesujące miejsca, to dopiero jest frajda :!: :D

A Ston jest dosyć wymarły nawet w szczycie sezonu, więc wyobrażam sobie, jak tam musiało być pusto w drugiej połowie września. Widoki z murów - niezapomniane :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 06.01.2009 12:37

Bardzo przytulna ta Wasza wrześniowa Chorwacja... Słonka brakuje, ale pięknie i cicho. Urzekły mnie: 1. widoki z tarasu :D 2. KOTY!!! :D 3. KWIATKI!!! :D Zwłaszcza cudna pasiflora (nie jestem pewna czy tak się pisze :lol: )
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 06.01.2009 13:00

Ufff, to znowu jestem na bieżąco :lol: , pędzicie strasznie :wink:
Cudne miejsca odwiedziliście :!: I "Wasz" raj też piękny. Ktoś już napisał, że każdy z nas ma gdzie indziej kawałek swojego raju w Chorwacji i to jest prawda! Te zakamarki i zakątki są najcudniejsze, oczywiście ważne są żelazne punkty programu, ale.. :roll: :papa:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 06.01.2009 14:44

Tymona napisał(a):tak sobie pomyślałam, że urok Chorwacji tkwi w tych jej 'zakamarkach"

Masz rację, dla nas z pewnością tak właśnie jest :D
Bardzo często zbaczając nieco z utartych szlaków można znaleźć jakieś ciekawe miejsce czy piękny widok. Nam takie momenty najbardziej zapadają w pamięć......

Kevlar napisał(a):Extra ten Wasz Chorwacki RAJ.
Tak to jest właśnie raj.

Tak właśnie się czuliśmy na pustej plaży w Żuljanie....... Ale "takie rzeczy" :wink: - tylko po sezonie :D
Raj nr 2 jeszcze nastąpi :D wkrótce.

marsylia napisał(a):Te zakamarki i zakątki są najcudniejsze, oczywiście ważne są żelazne punkty programu, ale..


maslinka napisał(a):Najciekawsze jest właśnie takie samodzielne odkrywanie zakątków. Przewodniki przewodnikami, ale tak jechać w nieznane i znaleźć interesujące miejsca, to dopiero jest frajda


100% racji :!: Jadąc pierwszy raz w nieznane miejsce po prostu wypada i trzeba zobaczyć atrakcje przewodnikowe a jak przy okazji znajdzie się czas by odkryć dla siebie coś jeszcze to dopiero jest super :!: :D Jak się spodoba - jedzie się drugi raz i w pełni oddaje dalszym poszukiwaniom i relaksowi - przynajmniej my tak chcielibyśmy robić :lol:

maslinka napisał(a):Ston jest dosyć wymarły nawet w szczycie sezonu, więc wyobrażam sobie, jak tam musiało być pusto w drugiej połowie września.

No tłumów nie było :lol: ale kogoś można było spotkać. I co ciekawe byli to często Polacy 8)

shtriga napisał(a):Bardzo przytulna ta Wasza wrześniowa Chorwacja... Słonka brakuje, ale pięknie i cicho. Urzekły mnie: 1. widoki z tarasu :D 2. KOTY!!! :D 3. KWIATKI!!! :D Zwłaszcza cudna pasiflora (nie jestem pewna czy tak się pisze :lol: )

Passiflora :oops: musiałem sprawdzić który to :wink: , za to wiem już jak się nazywa to cudo 8O ,
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13025
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 06.01.2009 20:15

Znów kolejne urocze miejsca 8) , do których jeszcze nie dotarłam :( , znane częściowo tylko dzięki relacjom :) z naszego forum... Peljescac póki co tylko z przejazdu, z króciutkimi przerwami na popas i nasycenie duszy i oczu wspaniałościami tej części Cro :arrow: ale z pewnością kiedyś zawitam tam na dłużej, bo półwysep też zrobił na mnie wielkie wrażenie...

kulka53 napisał(a):
Nie do końca świadomi czemu miał służyć taki wydrążony w skale tunel opuszczamy tę niewątpliwie największą atrakcję wioski. Wydaje mi się, że była to kryjówka dla jakiejś łodzi, statku wojennego albo czegoś w tym charakterze, no ale pewności nie mam, no i właściwie po co zostało to w tym miejscu zbudowane też nie wiem, czyżby chodziło tu o bliskość bośniackiego Neum :?:
.

Prawdopodobnie tunel w Brijeście powstał w tym samym czasie, co inne w zatoczkach na cro-wyspach. W ubiegłym roku mieliśmy ochotę zagladnąć do takiego bunkra na Visie, ale brakło :( czasu na dopłynięcie na tamtą część wyspy. W tym roku też był plan dotyczący jednego z trzech bunkrów na Dugim Otoku... Jeszcze nie dotarłam tam w swojej opowieści, ale zdradzę... przepływaliśmy dość blisko, ale kierunek wiatru nie sprzyjał :( bezpiecznemu zatrzymaniu się w pobliżu i penetracji wnętrza któregoś z tuneli... Podobne bunkry są niedaleko Bol i na wysepce Preżba w poblizu Lastova... Bunkry zbudowane zostały przez jugosłowiańską Marynarkę Wojenną i do czasu rozparu Jugosławii dostępne były tylko dla armii...
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 07.01.2009 08:40

dangol napisał(a):
kulka53 napisał(a):
Nie do końca świadomi czemu miał służyć taki wydrążony w skale tunel opuszczamy tę niewątpliwie największą atrakcję wioski. Wydaje mi się, że była to kryjówka dla jakiejś łodzi, statku wojennego albo czegoś w tym charakterze, no ale pewności nie mam, no i właściwie po co zostało to w tym miejscu zbudowane też nie wiem, czyżby chodziło tu o bliskość bośniackiego Neum :?:
.

Prawdopodobnie tunel w Brijeście powstał w tym samym czasie, co inne w zatoczkach na cro-wyspach. W ubiegłym roku mieliśmy ochotę zagladnąć do takiego bunkra na Visie, ale brakło :( czasu na dopłynięcie na tamtą część wyspy. W tym roku też był plan dotyczący jednego z trzech bunkrów na Dugim Otoku... Jeszcze nie dotarłam tam w swojej opowieści, ale zdradzę... przepływaliśmy dość blisko, ale kierunek wiatru nie sprzyjał :( bezpiecznemu zatrzymaniu się w pobliżu i penetracji wnętrza któregoś z tuneli... Podobne bunkry są niedaleko Bol i na wysepce Preżba w poblizu Lastova... Bunkry zbudowane zostały przez jugosłowiańską Marynarkę Wojenną i do czasu rozparu Jugosławii dostępne były tylko dla armii...


Dziękuję Danusiu za tę informację :!: , nie miałem pojęcia, że w innych miejscach Chorwacji też są takie wodne bunkry :oops:

Znalazłem jeszcze taki cytat na ten temat (chodzi o Brijestę)

Gajus.ems napisał(a):Atrakcje to duży schron (wydrążony w skale) dla łodzi podwodnych z okresu II wojny.


A propos Peljesca - zawitaj na dłużej - warto :!:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 09.01.2009 10:32

Dzień dwunasty, wtorek, 23 września

I oto nadszedł ten dzień 8O :wink: . Dziś zostaniemy sami w całym domu, nasi gospodarze zapowiedzieli już wczoraj, że muszą wyjechać w swoich sprawach do samego Zagrzebia, i to z samego rana. Zatem około wpół do 8, gdy kończymy już śniadanie a koty kłębią się pod naszymi drzwiami :wink: w oczekiwaniu na jakieś smakowite, podrzucane przez nas kęski, pani Anka puka do drzwi chcąc się z nami pożegnać. Tak naprawdę nie wiemy jeszcze jak długo tu zostaniemy, nasze plany na kolejne dni są uzależnione trochę od pogody, czy będzie dla nas łaskawa, trochę zaś od tego co sami zdecydujemy żeby czas ten wykorzystać. Dlatego już wcześniej umówiliśmy się z nią, że gdy zdecydujemy się zostać dłużej, damy znać jej znajomej z sąsiedniego domu i dopłacimy za pobyt. Ostatecznie umawiamy też miejsce gdzie mamy zostawić klucze, żegnamy się i gospodarze odjeżdżają.

My też niedługo jedziemy. Pogoda nie jest może idealna, ale i tak znacznie lepsza niż wczoraj, nie wieje, nie pada, czasem nawet pokazuje się słońce. Dziś kierujemy się w przeciwną stronę półwyspu czyli w stronę Orebica. Miejscowość jest duża :? i niespecjalnie nas interesuje, właściwie nie mieliśmy zamiaru w niej się zatrzymywać, dlatego jedziemy powoli dalej. Obserwujemy uważnie nową dla nas okolicę, droga wiedzie blisko brzegu przez Viganj i Kucisce, bardzo blisko jest stąd na Korculę, stare miasto wydaje się być na wyciągniecie ręki.................ale jeszcze nie dziś :lol: . Droga w kilku serpentynach wspina się na wzgórze i oddala od brzegu, jeszcze parę kilometrów i jesteśmy w Loviste. Przy drodze stoi znak zakazu wjazdu do wioski, dlatego skręcam w prawo w kierunku miejscowości oznaczonej na mapie jako Mirce. Wąska dróżka wiedzie tuż przy brzegu płytkiej zatoki, z drugiej strony stoją co kawałek ładne domy. Nagle dróżka się kończy 8O, muszę zawrócić Kawałek wracamy i zostawiamy samochód. No cóż, pozwiedzamy sobie dziś okolicę tak trochę bez ustalonego wcześniej planu :D

Taką drogą

Obrazek

idziemy lekko pod górę w głąb lądu. Po chwili mamy taki widok na okolicę, Loviste, Mirce i Korculę

Obrazek

Dalej droga przechodzi wzgórze i otwierają się widoki na Hvar i zatoczkę, z mapy odczytuję, że nosi ona nazwę Rasoha. Nie mogłoby nas tam zabraknąć :wink: . Wąską ścieżeczką wśród krzaków schodzimy w jej kierunku , niestety ku swojemu ogromnemu zaskoczeniu i zniesmaczeniu :? stwierdzamy, że najwyraźniej miejsce to jest wykorzystywane jako śmietnik :evil: dla okolicznej ludności albo i kogoś innego :evil: . Zwykle nie robimy zdjęć śmieciom, ale tu nie mogę sobie podarować......

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No nie da się ukryć, że nie spodobało nam się to miejsce.................... Wracamy.

Wsiadamy do samochodu, spróbujemy podjechać gdzieś dalej tą szutrową drogą tam gdzie ona prowadzi, może uda się nam dojechać do samego cypelka, koniuszka półwyspu. Jedziemy, daleko się nie da bo droga się zaraz kończy, a znajduje się tu kompleks piętrowych bungalowów noszących nazwę Bili Dvori. Parkuję w ich pobliżu w cieniu kolczastych krzaków i najpierw obchodzimy budynki naokoło. Fajne miejsce, ciche i spokojne, stoi tu gdzieniegdzie tylko kilka samochodów, niektóre budynki wyglądają na zupełnie nieużywane, inne są zaniedbane, tylko co niektóry jest ładnie odnowiony, zadbany i zamieszkiwany od czasu do czasu. To tu jest już całkowity koniec Peljesca, dalej nie ma już nic, w gęstwinę krzaków prowadzą tylko jakieś wąskie dróżki. No i w którą by tu się udać? Nie wiadomo, po krótkim przeglądnięciu okolicy i małej zatoczki z pozostawionym już na stałe statkiem :wink: postanawiamy zapytać kogoś o drogę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Okazja niedługo się nadarza, przy jednym z domków siedzi młody człowiek. Na szczęście zna angielski i trochę z nim rozmawiamy, wskazuje nam drogę. Wkraczamy w zarośla, wycięta jest wśród nich szeroka przecinka, wyraźnie widać, że nie jest to dzieło ręcznej ludzkiej pracy. Wjeżdża tu zapewne jakaś maszyna która tnie i mieli gałęzie, przy okazji wyrównując częściowo teren, a nawet i kamienie napotykamy bowiem pościnane, wystające z podłoża skały. Mijamy 2 czy 3 skrzyżowania takich dróg, na każdym kierujemy się w stronę wskazaną przez naszego rozmówcę. No i po jakiejś pół godzinie dochodzimy do morza, do zupełnie pustej zatoczki skierowanej również w stronę południową,

Obrazek

wygląda na to, że droga którą szliśmy została stworzona specjalnie aby udostępnić tę część wybrzeża, no ale pewny tego nie jestem. W każdym razie dla nas to dobrze, ze powstała :D , bo mogliśmy tu dotrzeć. Ładnie tu, ale nasz cel pozostał baaaaaaardzo od nas odległy, możemy tylko dostrzec koniec półwyspu a na nim jakiś budynek, pewnie jest tam latarnia morska.

Obrazek
nasz cel, w oddali za nim Hvar

Obrazek
budynek na końcu Peljesca

Jest ładnie, ciepło, do celu daleko, trochę już połaziliśmy, zatem warto by trochę odpocząć :D. Skaczemy trochę po skałkach żeby znaleźć jakieś miłe płaskie miejsce i faktycznie, niedługo znajdujemy świetne żwirkowe miejsce na wygodne rozłożenie się na karimatach. Ale najfajniejsze tu jest dno 8O :D, normalny mięciutki, niezmącony, biały prawie jak śnieg piaseczek, gdzieniegdzie jakieś kamyczki. Krystaliczna woda przybiera niesamowitych barw w promieniach wysoko świecącego na niebie słońca, czuję że po prostu MUSZĘ :wink: się w niej natychmiast :!: zanurzyć. Natychmiast się trochę wydłuża bo woda nie jest za ciepła, ale spokojnie daję radę :D. Dość długo jest płytko, jakieś 20 m od brzegu woda sięga mi jeszcze po szyję. Jest zupełnie bezwietrznie, na gładkiej tafli pojawiają się jedynie drobniutkie zmarszczki fal. Cudownie płynie się w takich warunkach obserwując pod sobą pierzchające większe i malutkie rybki. I to właśnie tu i teraz po raz pierwszy odczuwam tę niezwykłą właściwość słonej adriatyckiej wody, jej niezwykłą wyporność, to naprawdę tak działa :!: , że utrzymuję się na powierzchni praktycznie bez ruchu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niezwykle nam się tu podoba................. to jednak nie Żuljana, to właśnie okolice Loviste wydają się być dla nas idealne :D Ciągnące się dłuuuuugo wybrzeże, niezbyt trudne do chodzenia skałki, płytkie dno i nikogo w pobliżu............ czyżbyśmy to TU właśnie znaleźli nasz mały chorwacki RAJ :?: 8O.

Jak to mam w zwyczaju :wink: od razu zaczynam snuć plany na przyszły rok i wyobrażać sobie nasze wrześniowe wakacje w Loviste właśnie :lol: potem jak zwykle się to jakoś zmienia i układa, ale to m.in. takie momenty są dla mnie inspiracją do wymyślania co jeszcze chcielibyśmy zobaczyć i jak to zrobić. Leżymy sobie z oczami skierowanymi w niebo, łagodnie ogrzewani przez wrześniowe słońce, ja oczywiście przysypiam :D . Około 3 słońce chowa się za cienkie chmurki, decydujemy, że idziemy dalej zobaczyć jak tam jest :wink: , a może jednak uda się nam dojść do latarni :?: , a wrócimy sobie drogą......... bo przecież do latarni musi być droga........ :roll:

Obrazek
budynek schowany za piniową gałęzią

Wędrujemy brzegiem, jest to miejsce zupełnie odludne, na brzegu leżą czasem wyrzucone przez morze śmieci, jakieś buty, butelki, kawałki styropianu, gałęzie. Mijamy jedną zatoczkę z drobnym żwirkiem na brzegu, mijamy drugą, cały czas wydaje się, że nasz cel jest blisko, już na wyciągnięcie ręki i w sumie tak jest, tylko czemu to wybrzeże takie kręte 8O :wink: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po jakiejś godzinie wędrówki słońce znowu ładnie zaczyna świecić, postanawiamy to wykorzystać j jeszcze trochę poleżeć, tu akurat nie ma żwirku, są za to fajne płaskie skały, podobne jak na Hvarze. Nie zmarnuję takiej okazji :D znowu zanurzam się w krystalicznej, chłodnej wodzie. Leżymy jakąś godzinę i gdy znowu słońce zachodzi, ruszamy dalej. Znowu zatoczka, tu idzie się gorzej bo strome skały są wąskie, w końcu musimy na trochę wejść w zarośla, jakaś nikła ścieżeczka tędy prowadzi, czasem jednak ktoś tu chodzi 8O . No ale po pokonaniu ostatnich przeszkód jesteśmy już praktycznie na ostatniej prostej do celu, raz żwirek w mini zatoczkach, raz półki skalne, raz strome głazy, powoli posuwamy się do przodu, czując wyraźnie już w kolanach pokonane metry w dół i w górę :lol: Zawsze wiedzieliśmy że Chorwacja to połączenie morza i gór, ale żeby aż tak 8O :wink:, w każdym razie na przyszłość zawsze idąc na plażę będziemy rozważać zabranie górskich butów w plecaku :D.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
skalne półki wybrzeża i kamienny pomost w oddali

Obrazek

Na koniec wyprzedzam Lidię i po kolejnej godzinie wędrówki pierwszy dochodzę do widocznego już z daleka kamienno - betonowego czegoś, jakiejś schodzącej do morza budowli o nieokreślonym bliżej przeznaczeniu i ku swojemu zaskoczeniu stwierdzam, że jak i wszędzie w okolicy nie było zbyt nachalnych objawów ludzkiej obecności, tak i tu jest podobnie 8O. Właściwie wygląda na to, że przypływają tu na spokojne wody zatoczek jedynie jachty, czy łódki. W głąb lądu do budynku wiedzie jakaś ścieżka, idziemy nią i jest ................ jak wygląda, zobaczcie sami :?

Obrazek
odpoczynek :lol:

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak wcześniej odczuwaliśmy pewne objawy zaniepokojenia, tak teraz jesteśmy przerażeni 8O :!: bo już krótki rekonesans wkoło zrujnowanego budynku pozwolił nam na stwierdzenie że STĄD NIE MA ŻADNEJ DROGI :!: . Krótkie wypady w gęste krzaki w ślad za czymkolwiek co przypomina ścieżkę utwierdzają nas niestety w tym przekonaniu :( . I co teraz 8O :?: . Koszmar Hvaru powraca 8O . Minęła już godzina szósta, a my szliśmy tu wybrzeżem ponad 2 godziny :!: i jesteśmy już nieźle zmęczeni, nie mamy szans wrócić tą samą drogą przed zmrokiem 8O.
Zarysowują się w tej nieciekawej chwili między nami różnice zdań co do sposobu dalszego postępowania :wink: Ja, w przypływie negatywnych emocji, optuję za pozostaniem tu na noc 8O w końcu mamy jakieś ciepłe rzeczy, karimaty i nawet koc, a mielibyśmy dach nad głową i jakoś doczekalibyśmy do rana, w sumie mogłoby to być nawet romantyczne :D ale Lidia protestuje gwałtownie, idziemy i już :!: No cóż zatem nie tracimy już cennego czasu na niepotrzebne dyskusje i natychmiast wyruszamy, czeka nas powtórka z Hvaru, wyścig z czasem w wędrówce po skalistym wybrzeżu, tyle, że tym razem znacznie dłuższa :? . Ja radzę sobie nieźle, moja towarzyszka jak zwykle idzie wolniej, zadania nie ułatwiają jej lekkie sandałki :?
Idziemy. Idziemy. Idziemy, Idziemy.........czas ucieka, jest coraz ciemniej. Na jednym, najwęższym półwyspie przedzieramy się przez krzaki. W innym miejscu są duże głazy, przeskakując przez nie boleśnie skręcam sobie kostkę, muszę uważać :!: Słońce zaszło już dawno, zapada zmrok. Mijamy miejsce naszego plażowania, teraz mamy już blisko................ Jak dochodzimy do wylotu przecinki przez zarośla którą przyszliśmy jest już całkiem ciemno. Jest 19.50, szliśmy jakąś godzinę i 45 minut...............
Teraz jest już łatwiej chociaż nadal trzeba uważać, żeby się o coś nie potknąć. Na szczęście nie pomyliłem drogi i Bili Dvori są już przed nami. Dopiero teraz czujemy ulgę :D . Nasz samochód stoi na swoim miejscu, jak podchodzimy do niego, podchodzi do nasz starszy człowiek i zaczyna rozmowę. To Niemiec, mówi, że mieszka w jednym z domów a ciekawiło go czyj to samochód tak stoi tu cały dzień, czy może przyjechał ktoś z mieszkańców osiedla. Okazuje się, że wszystkie te domy i apartamenty są prywatne. Tak w ogóle to łatwo się pisze, ale rozmawiało się znacznie trudniej :wink: , pan mówi po niemiecku i trochę po chorwacku, a my nie znamy tych języków szczególnie dobrze :oops: tzn wcale nie znamy........... Opowiadamy miłemu panu o naszej eskapadzie na Rt Loviste i w ogóle o pobycie w Chorwacji, wsiadamy do samochodu i powoli odjeżdżamy. Tak naprawdę miałem w planie jeszcze odwiedzenie samego Loviste, ale jest tak późno i jesteśmy tak zmęczeni, że rezygnujemy :( . I tak wiemy, że odkryliśmy najodpowiedniejsze dla nas jak do tej pory miejsce w Chorwacji.............

Obrazek
mapka okolic Loviste z opisanymi odwiedzonymi dziś przez nas miejscami

Obrazek
a to same okolice opuszczonego budynku latarni, u dołu widać betonowy pomost, ta krecha pośrodku mająca być jakąś drogą jest zdecydowanie na wyrost.......

Jedziemy drogą do Orebica, jest tam takie miejsce gdzie jest mały parking i otwiera się widok na Korculę. Zatyka nas z wrażenia 8O, nie możemy sobie podarować chwili zatrzymania się w tym miejscu i próby uwiecznienia tego widoku na zawsze...............
Okropnie się zrobiło zimno, trochę wieje, nasze zmęczone organizmy jakoś szczególnie mocno to odczuwają, mimo to pstrykamy ze statywu wykorzystując różne ustawienia aparatu. A wyszło to tak:

Obrazek

i tak:

Obrazek

:D

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 18:53 przez kulka53, łącznie edytowano 2 razy
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 09.01.2009 10:43

Nielegalne śmietnisko faktycznie paskudne :?, ale wyścig z czasem mieliście przedni 8O. Emocje, odkrywanie czegoś nieznanego.... kurcze... super :!:

Pozdrav :papa:
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 09.01.2009 12:22

No nie, znowu taka przygoda :lol:
Ale teraz pewnie miło to wspominacie :) , aaaa no i pomysł z pozostaniem na noc w latarni nieźle mnie rozbawił, chociaż pewnie Wam nie było wtedy do śmiechu, ale jesteście bogatsi o nowe doświadczenia i wrażenia :wink: :papa:
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 09.01.2009 13:24

Kolejny dzień i kolejna niesamowita przygoda.
Pewno jak Lidia nie chciałabym zostać na noc, tylko wrócić do autka. :D Świetnie napisałeś, że mogłoby być romantycznie, ale rozsądek kobiecy zwyciężył, :D no i mieliście jeszcze kotki do nakarmienia.
:wink:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 09.01.2009 15:29

anjas napisał(a):Pewno jak Lidia nie chciałabym zostać na noc, tylko wrócić do autka. :D Świetnie napisałeś, że mogłoby być romantycznie, ale rozsądek kobiecy zwyciężył, :D


I ja się pod tym podpisuję :D

...ale pomimo (albo dzięki) Waszej przygodzie zobaczyliście kolejny chorwacki zakamarek - (a ja razem z Wami :D)

pozdrawiam serdecznie
Magda
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 09.01.2009 17:57

Jak to śmieci mogą zniszczyć nawet najładniejszy krajobraz.
No przyznam że niezłą mieliście marszrutę.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.01.2009 20:31

Piękne miejsca i niezła przygoda :!: Jak to się czasem można zapuścić w nieznane... Dobrze, że szczęśliwie wróciliście :) Nie dziwię się Lidii. Mimo niezaprzeczalnego romantyzmu, też nie chciałabym tam zostać - zimno, ciemno i ani żywego ducha. Pewnie miałabym stracha :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13025
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 09.01.2009 20:40

Kevlar napisał(a):Jak to śmieci mogą zniszczyć nawet najładniejszy krajobraz.

Niestety piękno krajobrazu nie zawsze idzie w parze z rozsądkiem ludzi...

kulka53 napisał(a):Ciągnące się dłuuuuugo wybrzeże, niezbyt trudne do chodzenia skałki, płytkie dno i nikogo w pobliżu............ czyżbyśmy to TU właśnie znaleźli nasz mały chorwacki RAJ
.

Z takim Raju 8) też chętnie bym się znalazła chociaż na chwilę... Tyle że w Raju ma być tylko On , Ona i Natura ... więc nie mogę tam trafić w tym czasie, gdy Wy będziecie się wybierać kolejnym razem, bo bym trochę zaburzyła tę rajską harmonię... A że termin wakacyjnych wypraw do Cro w jakiejś mierze się nam kolejny rok z rzędu pokrywa :roll: , to najpierw uzgodnię :lol: , kiedy Raj będzie wolny :D

kulka53 napisał(a):Ja (...) optuję za pozostaniem tu na noc 8O w końcu mamy jakieś ciepłe rzeczy, karimaty i nawet koc, a mielibyśmy dach nad głową i jakoś doczekalibyśmy do rana, w sumie mogłoby to być nawet romantyczne :D ale Lidia protestuje gwałtownie, idziemy i już :!:


Trochę Lidię rozumiem, pewnie u mnie opcja powrotu ostatecznie też by zwyciężyła :lol:, niemniej jednak co najmniej przez moment wzięłabym pod uwagę tę romantyczną :wink: wersję noclegu pod dachem latarni...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora - strona 1...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone