Witajcie!
Chciałam sie podzielic swoją relacją wyjazdu do Cro.
Więc wyjechalismy w niedzielę 8.08. Do Chorwacji udaliśmy sie trasą na :
Cieszyn
Frydek Mistek
Olmouc
Wiedeń
Graz
Maribor
Zagrzeb
Pag
Wyjazd był z BB dojechalismy w czasie 10 h z postojami bo jechało z nami dziecko.Na szczęscie młody cała noc przespał obudził sie dopiero po przekroczeniu granicy juz po stronie Chorwackiej.
Miejscem docelowym miało byc miasto PAG.
Wiec zatrzymaliśmy sie tam no i zostawilismy auto na parkingu i poszlismy się rozejrzec po okolicy...Po jakis 2 godzinnym spacerze czas było zacząc szukać noclegu (była to godz koło 13-14) słońce niesamowite,wiec z buta chodziliśmy od kwatery do kwatery szukając czegoś wolnego,ale lipa...wszędzie masa Italiańców ludzie mowili wprost,że na Pagu wolnego miejsca nie znajdziemy.No chyba ze od połowy tygodnia...
Wyjeżdzając z PL nie sądziłam,że tak będzie. A że nastawiona byłam na miasto PAG to nawet nie wiedziałam jak jest w sąsiednich miejscowościach.
No,ale na następny rzut poszła wlaśnie Povlijana.
Tam tez nie było wesoło ;/
Tam chodzilismy między kwaterami z dobre 3 h oczywiście w mega słońcu i wszędzie słyszeliśmy ze nie ma wolnych kwater.Ręce mi sie załamywały.Dzieć w wózku dostawał juz kociokwiku,ja ze zmęczenia tez i nawet w duchu powtarzałam sobie nigdy więcej Chorwacji!
(Ale później mi sie odwidziało )
Na szczęscie wtedy kiedy ja już byłam zrezygnowana mąż powiedział,ze idzie jeszcze na kilka kwater i tam znalazł.
Ależ byłam szczęśliwa!!!
Mielismy kwatere -dwa duże pokoje,sypialnia kuchnia wyposażona oraz łazienka i taras. 50 e za dobę. A do plaży mieliśmy jakiś 1 km. Zarówno w jedną jak i drugą strone (Plaża Dubrovnik,Plaża Perlio)
Mieszkanko znajdowało sie centrum,obok marketu
Czyli jednym słowem wszędzie blisko.
Po przespanej nocy wyruszyliśmy na zwiedzanie.
Jedna plaża Dubrovnik,kamienista-łagodne zejście do morza,bardzo mi sie tam podobało,ale ze nasz syn 10 msc własnie jest na etapie początków chodzenia więc kamienie odpadały i bywaliśmy na plaży Perlio.Tam był piasek-albo jak to mozna nazwać tez zejście łagodne do .morza i bliżej nam było do domku wracać tamtą stroną.
Więc do południa siedzieliśmy w domu,albo spacerowaliśmy po mieście,a po południu na plaże
I tak nam mijały dni. Przy okazji zaliczyliśmy wycieczke do Miasto Lun,po drodze ja wracaliśmy z Lun to zatrzymaliśmy się w Novaliji i Simuni.
A no i w drodze do Pl zatrzymalismy sie na Plitvickich-coś pięknego jestem pod wrażeniem chyba do teraz.