Może warto wspomnieć, że był to ostatni wieczór (jak go nazwaliśmy) w Omiśku. Dubrownik'u nadchodzimy:
JacYamaha napisał(a):Gdzie się rozbiliście?
Jaki camp? (wygląda znajomo ).
darek1 napisał(a):Wydaje mi się, że podeszliście do ryby zbyt naukowo
REDsnake56 napisał(a):darek1 napisał(a):Wydaje mi się, że podeszliście do ryby zbyt naukowo
Czy mi się wydaje, czy Ty masz jakiś problem ze studentami, bo coś często do tego nawiązujesz?
bobemce napisał(a):yskyerka napisał(a):Widać, że świetnie się bawiliście, choć ja już z tych, co po kilku razach mówi takim zbiorowym wyjazdom dość
Tylko jedno mi przyszło na myśl, ale nie nazywajmy rzeczy po imieniu. Powiedzmy tak - masz więcej doświadczenia?:P
REDsnake56 napisał(a):Czy mi się wydaje, czy Ty masz jakiś problem ze studentami, bo coś często do tego nawiązujesz?
waldeq napisał(a):REDsnake56 napisał(a):Czy mi się wydaje, czy Ty masz jakiś problem ze studentami, bo coś często do tego nawiązujesz?
Nie jestem Darek ale napiszę w swoim imieniu:) To nie problem ze studentami tylko.... zazdrość:) Jak ja studiowałem to atrakcją były opowiadania koleżanki, która odwiedziła Berlin Zachodni:) Takie wyjazdy jak Wasz były trudne do zrealizowania a jak już można było to.... brak już było tej młodzieńczej fantazji. Wyprawa i relacja świetna! Miło poczytać i popatrzeć jak na zupełnym luzie spędzacie czas.
darek1 napisał(a):waldeq napisał(a):REDsnake56 napisał(a):Czy mi się wydaje, czy Ty masz jakiś problem ze studentami, bo coś często do tego nawiązujesz?
Nie jestem Darek ale napiszę w swoim imieniu:) To nie problem ze studentami tylko.... zazdrość:) Jak ja studiowałem to atrakcją były opowiadania koleżanki, która odwiedziła Berlin Zachodni:) Takie wyjazdy jak Wasz były trudne do zrealizowania a jak już można było to.... brak już było tej młodzieńczej fantazji. Wyprawa i relacja świetna! Miło poczytać i popatrzeć jak na zupełnym luzie spędzacie czas.
Zgadł kolega. Za moich czasów granice były zamknięte. Jeżdziło sie na Mazury. Żywiło sie konserwami, dżemem, mlekiem, kiełbasa zwyczajną i winkiem J23. Nawet nie było gdzie butli gazowej naładować - bida, bida, bida. Społeczeństwo o studentach wyrażało sie z szacunkiem i należną powagą. Ludzie udzielali pomocy studentom. Student to był ktoś. Dzisiaj tego nie ma za to granice sa otwarte, a możliwości podróżowania po świecie nieograniczone. O studentach mówiło się jako o ludziach inteligentnych jednym słowem "mundrych i "wysoko kształcunych". Dzisiaj jedne uczelnie kształcą na wysokim poziomie (studia dzienne), drugie na miernym (zaoczne i wieczorowe odpłatne) za kury, gęsi, mięso i kapustę.
Powrót do Nasze relacje z podróży