Wrocław->Omiś->Dubrovnik (2009)

Poczekamy do jutra

Bardzo fajne jest to pływanie i focenie z innej perspektywy
Takie pływanie jest jak przyprawa w potrawie , dodana w odpowiedniej ilości ma się rozumieć . Zawsze staramy się w ten sposób urozmaicić pobyt

Pozdrawiam
Piotr

REDsnake56 napisał(a):Dalszy ciąg dopiero jutro
Pozdrav

Hmmm Ale jutro będzie i jutro i pojutrze, kiedy już będzie jutro. A od czasu kiedy pisałeś, że jutro będzie ciąg dalszy, to zrobiło się już trzecie jutro Ale wierzę, że ów ciąg dalszy jutro będzie

Bajdełej - wszystko spoko, ale błagam - obracaj te zdjęcia

pozdro!

Czekamy, czekamy....
no dobra zaczynam jeszcze raz od początku
super foty
pz

Bardzo interesują relacja. Piękne widoki, przygoda na łódce, degustacja rybki itp. Tylko pozazdrościć - absolwentkom, absolwentom i studentkom , studentom wyższch dolnośląskich uczelni. Koleżanki uśmiechnięte i urocze. Koledzy wyluzowani po dalekiej podróży. Młodość ma swoje prawa. Czy w kuchni to Panowie gotowali bo widzę, że okupują zmywak.

P.S. Czy rodzice, że tak powiem widzieli ile to trunków naukowcy przywieżli ze sobą do Chorwacji ??? i niby w jakim to celu. Myślę, że nie w celach naukowo-studyjnych czy laboratoryjnych.

Pozdrawiam i czytam ciąg dalszy.

REDsnake56 napisał(a):Dalszy ciąg dopiero jutro
Pozdrav

Niektóre osoby nie maja poczucia czasu

Fajna relacja a za tunelem wielka i fajna skała do wspinaczki

No studenci - przydałoby się dalej pociągnąć relację. Zapraszamy Wysoko Uczone Towarzystwo Naukowe

Witam,
na początku przepraszam wszystkich za tak duże opóźnienie, ale musiałem pilnie wyjechać w piątek, właśnie wróciłem.
Jeszcze raz sory...

Jedziemy dalej z tym koksem

Po pysznym obiadku na statku przyszedł czas na zabawę (choć cała taka wycieczka to zabawa). Skoki do wody z górnego pokładu, oraz zabawy wymyślone przez załogę, sami zobaczcie:





To było fajnie. Za dobiegnięcie do ostatniego podestu była nagroda - koszulka piracka

Była jeszcze jakaś zabawa z piłeczkami, ale nie mam z niej zdjęć i nie braliśmy w niej udziału.

Po orzeźwiającej kąpieli podnieśliśmy kotwice i ruszyliśmy dalej do następnego miasta - Pucisca.







Tu nie mamy za wiele zdjęć, a nawet jak mamy to nie pokażemy

Odpływamy...

hehe na tym samym statku z Omisia na Brać zajęliśmy dokładnie te same miejsca na tyle statku na tych podestach co rozkładają do chodzenia jak robią konkurs - no i łowienie ryb też pewnie mieliście a na obiad do bólu ryb. a na deser kosz arbuza
Piracki stateczek - fajny

Powrót do rodzimego portu i do domu. (w drodze powrotnej był jeszcze poczęstunek z owoców)
Zapomniałem dodać, że podczas drogi powrotnej zaczął padać deszcz i padał jakieś 7 min. Był to cały deszcz jaki nas spotkał podczas całych wakacji

zebik napisał(a):hehe na tym samym statku z Omisia na Brać zajęliśmy dokładnie te same miejsca na tyle statku na tych podestach co rozkładają do chodzenia jak robią konkurs - no i łowienie ryb też pewnie mieliście a na obiad do bólu ryb. a na deser kosz arbuza
Piracki stateczek - fajny

Dokładnie, wszystko tak, jak piszesz - rejs Juniorem jest naprawdę godny polecenia

Oto i nasza plaża widziana od strony morza

A po powrocie do domu zastaliśmy całkiem miły dla oka zachód słońca (tyle, że bez słońca):

tego samego wieczoru stwierdziliśmy, że ryba z grilla, to całkiem sympatyczna sprawa i wpadliśmy na pomysł - dlaczego by samemu nie spróbować sił w przygotowaniu tego smacznego dania. Następnego dnia dwoje z nas z samego rana wybrała się do centrum Omisa i kupiła świeże ryby (targ rybny otwarty jest chyba od 6 do 9 rano na przeciw marketu zaraz za mostem), które powędrowały do lodówki a my tradycyjnie skorzystaliśmy z kolejnego upalnego dnia i powędrowaliśmy na plażę. no ale przyszedł czas obiadu, a ryby był przecież (prawie) świeże. Trzeba je wypatroszyć

Osoby o słabych nerwach... no wiadomo















Potem to wszystko + ziemniaczki i warzywa na grilla i kolacja przy zachodzie słońca, no + piwesio i takie tam: