napisał(a) Marek75 » 13.05.2010 11:55
darek1 napisał(a)::D To dobrze kolego Magistrze. Do Was magistry inżyniery należy przyszłość. Po wieczorowych czy zaocznych kursonaukach lepiej nie wyciagać dyplomu co najwyżej butelkę z szuflady. No chyba, że to były studia podyplomowe to inna sprawa medalu. Pozdrawiam. Oczekuje dalszych mrożących krew w żyłach relacji.
Jam jest po "zaocznych kursonaukach" i raczej się tego nie wstydzę, uczciwie własnymi "ręcami" pracowałem na swoje wyższe wykształcenie. W czasie gdy Ty kolego będąc na garnuszku rodziców piłeś J23 na mazurach, ja pracowałem i uczyłem się równocześnie. Wierz mi wcale nie jest łatwiej.
Wytłumacz mi skąd te kąśliwe uwagi do zaocznych studentów. Jakiś kompleks, uraz, a może któryś wygryzł Cię ze stanowiska?
Znam wielu studentów dziennych i mógłbym stwierdzić o nich dokładnie to samo. Nie można tak uogólniać, bo w każdym gronie znajdą się czarne owce.
Relacja świetna, swego czasu też tak spędzaliśmy wakacje wspólnie z moją małżonką. Potrafiliśmy zapakować się do samochodu i jechać przed siebie gdzie nas oczy poniosą bez konkretnego planu podróży. Niezapomniane przeżycia i super wrażenia, odwiedza się miejsca gdzie normalnie się nie zagląda. Teraz mi tego brakuje, od kilku już lat na wakacje latamy samolotem, a od dalekich podróży samochodem odwykłem.
Pozdrawiam, dziennych również